Pogoda za oknem już niestety typowo jesienna....
Cieżko będzie o roślinki rosnące sobie na łące;)
w jaki sposób przyzwyczaić żółwia żeby skusił się na suszki?
Podałam swojemu zasuszoną miętę i nie chciał jej jeść.
Spróbowałam z suszonymi liśćmi lipy, topoli i maliny - z tym już było lepiej ale też niezbyt chętnie mój żółw to wcina.
Najbardziej smakuje mu chyba rukola i cykoria;)
Mięta ma zbyt intensywny aromat dla żółwia co go może skutecznie odstraszyć a nie tyle ze jest w suszonej postaci.
Dobrym sposobem na jesienno-zimowe jedzenie to własna hodowla doniczkowa - niektóre rośliny, np. trzykrotka, sukulenty, a nawet rośliny zielne i zielone części warzyw. Jest to kłopotliwe. Natura tak rozwiązała ten problem, że żółwie stepowe czy greckie ten czas w ogóle nie jedzą a hibernują, do czego z kolei ich organizm się genetycznie dostosował na tyle że brak hibernacji jest dla niego stanem nienaturalnym i niekorzystnym. Jeżeli żółwia z jakiegoś powodu nie można hibernować rzeczywiście jest problem.
Nie pytałas ale tamt sam mi się nasunął w tym kontekście: gotowe karmy - odpadają z wyjątkiem tych w 100% roślinnych (jest ich bardzo mało na rynku). Większość komercyjnych karm, w tym popularny Biorept to robiona z odpadów doprawiona chemią trucizna w dodatku o kompletnie złych proporcjach składników względem potrzeb żółwia. Co ciekawe i powiem tak na zupełnym marginesie - problem dotyczy nie tylko karm dla żółwi.
Od kilku dni przeglądam internet w poszukiwaniu informacji o żywieniu kota i natrafiłam na podobny problem w kontekście ich diety.
Oczywiście nie znam dokładnie tematu ale jeśli autor artykułu stoi na stanowisku że optymalnym pokarmem dla niego jest to na co poluje w naturze i to winno być naśladowane w domowej hodowli to uważam że trafia w sedno i mam podstawę by wierzyć w to co pisze, bo jest to po prostu czysta logika i w przypadku żółwi zasada jest ta sama - naśladujmy naturę. Przemysł zoologiczny jawi mi się w coraz gorszym świetle, bo niestety wychodzi na to że to biznes kosztem zwierząt. W przypadku żółwi dochodzi problem nieznajomości ich naturalnej diety. Wątpię czy ktokolwiek w firmie Tropical wie co w naturze jada taki żółw a że odpady z produkcji mąki są łatwo dostępne i tanie.... Natomiast w przypadku kotów raczej każdy wie czym się żywi w naturze. I co? I nic. Do karmy ładuje się to co jest tanie, łatwo dostępne, odpowiednio się zaprawia aromatami żeby zwierzak to ruszył i gra. Nieświadomy klient kupi co mu reklama albo sprzedawca wciśnie.
Ja również mam nieufny stosunek do kupowanych zielenin ale raz z kompletnego braku czegokolwiek żółw chwilowo był tym karmiony. Nie może to być jednak podstawa diety.