Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Żywienie => Przyzwyczajenia i preferencje pokarmowe żółwi => Wątek zaczęty przez: Dorcia w 08.11.2011, 20:24:16 pm
-
Takie pytanie do bardziej doświadczonych.
Od tygodnia jest u mnie nowa gadzinka. Tuptek do tej pory był typowym podłogowcem.
Wiem, że stres przewozu i nowe miejsce wpływa negatywnie na apetyt, ale z gadzinką jest inny problem.
W terrarium generalnie chyba nie bardzo się czuje, zakopuje się i śpi tylko, no i nie posila się.
Najlepiej czuje się na rękach :/ (woow) a jedzenie to tylko na łóżku. Wiem, to zła praktyka, ale chciałam żeby w końcu coś zjadł. Na łóżku wcinał wszystko jak leci i z takim zapałem, a jak głośno chrupie :) po przeniesieniu do terra znów blokada i jedzenie omija szerokim łukiem.
Macie jakiś sposób jak Tuptka nauczyć a nie zagłodzić? bo łóżko w końcu trzeba odstawić.
-
Z łóżka że czywiście trzeba zrezygnować.
To dość dziwny przypadek, ze żółwik je jedynie na łóżku.
Może spróbujesz zachęcić go do jedzenia smakołykami, zastanów się co lubi najbardziej.
Powiedziałaś tez, że lubi leżeć na rękach, może dając mu jedzenie trzymaj je na dłoni.
-
Właściwie nie wiem co najbardziej lubi ... jest u mnie dopiero od tygodnia, choć faktycznie on trochę niestandardowy.
Z drugiej strony na łóżku zjada wszystko jak leci i nie marudzi, no może tylko stara się uciekać przed kawałkami z wapniem :)
W terrarium też już próbowałam z ręki i nic, ucieka jak najdalej.
A jeść powinien żeby trochę powrócić do formy :( ehhh, że też kamyki nie mówią
-
Miałam podobny problem z Tortilla - w terra nie jadła, na żarcie rzucała się, gdy miseczka stała na dywanie na kocyku O_o Zasypiała tylko na rękach (!). Wszystko z czasem odstawiałam - choć nie było łatwo. Ale gdy żółw zgłodnieje, to zje. Raz zrobiłam też tak, że poczekałam, aż gadzinka zacznie jeść - wtedy razem z miską przeniosłam ją do terra - stawiając w takiej samej pozycji, w jakiej jadła na dywanie. Była zdziwiona, skubnęła co nieco i odeszła - ale dobre i to na początek.
-
Zasypiania na rękach nie próbowałam, choć pewnie by się kamykowi spodobało :) Tuptek najlepiej się czuje wśród ludzi i generalnie lubi rzeczy raczej nieżółwiowe.
Przenoszenie do terra też próbowałam, nie powiodło się. Chyba go trochę jeszcze podkarmię podłogowo co by się wzmocnił a potem pomęczę już w terra "głodowo".
W sumie po ponad 10 latach luzem w domku może mieć opory przed zamkniętym miejscem :)
-
One w ogóle dość niechętnie i wolno przystosowują się do nowych warunków. Mój Benedykt całymi tygodniami przyzwyczajał się do wybiegu i jedzenia zieleniny, bo w poprzednim domu był żółwiem podłogowym karmionym Bioreptem L. Dużo spał i chronił się w różnych zakamarkach, ale w końcu zaczął życ jak porządny żółw. :)
Cierpliwości, w końcu zacznie jeść w terrarium, choć może trochę trzeba go będzie przegłodzić. Teraz może nie mieć apetytu także ze względu na porę roku, jest coraz mniej światła, coraz krótszy dzień, a one to czują, choć temperatura w mieszkaniu jest raczej wyrównana.
-
Też tak myślę, chciałam tylko mniej drastycznie :)
A pory roku to raczej nie czuje jak jest poza terra :) w wodzie szaleje okrutnie i wygląda na to, że mu się podoba, na łóżku wcina i biega jakby wiosna była.
Ach te podłogowce, to tak jakby innych gatunek :)
-
Głód głód głód. Zacznie jeść, nie panikuj ;) Utrzymuj wysokie temp w terra by sobie nie przypomniał, że powinien spać. ;)
-
zależy jak z waga bo jak ma jakieś braki to może go podkarm najpierw poradnie a potem jedzenie w terrarium i koniec
-
Tak, też generalnie skłaniam się do opcji "głód, głód, głód" :)
Maluch jednak potrzebuje witamin i wapnia. Jak będzie jadł to unikniemy zastrzyków!
Poprzedni właściciele bardzo się starali, choć trochę nie w tym kierunku.
Ok, zatem kompromis, teraz trochę jeszcze rozpieszczę :) a po świętach przejdziemy na głód :)
-
ja jestem za takim rozwiązaniem ;D
-
dziękuję, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
ale za tydzień wprowadzamy dyscyplinę :D
-
skoro lubi być na rękach ,to może zje na rękach a potem spróbuj go karmic trzymanego na rękach ale już w terrariuma potem powoli albo na krotki czas wkładaj mu poduszkę na czas jedzenia :laugh:
-
Oj tak dobra to ja nie będę!
Za jakiś czas pewnie spotkałabym Tuptka przy szybce z transparentem: "Chcę łózko, jedwabną pościel i pomoc domową" :D
-
Ja też bym spróbowała z włożeniem jakieś kawałka materiału do terro po miseczkę, np. starej poszewki. I wyścieliła mu jakimś materiałem, kawałkiem kocyka kryjówkę. Nie ma namiastkę dawnego domu.
Głodzenie żółwia, który nie jest w za dobrej kondycji nie jest rozwiązaniem. Tym bardziej, że w określonym miejscu je, bo do takiego był przyzwyczajony. To nie jego wina. Trzeba podstępem a nie siłą go przyzwyczaić. Stepek i jeszcze o tej porze roku może się inaczej zniechęcić i odmówić w ogóle współpracy z jedzeniem.
-
Dziś Tuptek zjadł w terrarium. Zachęciła go cykoria z ręki a potem jakoś już mu poszło z miseczki.
Tylko jednak coś mnie niepokoi. Tuptek jak zjadł to co było na brzegu to zabrał się za miskę, strasznie ją gryzł i jakoś nie bardzo chciał wejść dalej. On w ogóle jakoś dziwnie bada jedzenie i teren. Opuszcza łepek i grzebie nim zanim się do czegoś zabierze, tak jakby badał czołem. Pierwszy raz się z tym spotykam.
Ja to czasem się już śmieję, że to jakiś mieszaniec z wodnym :/ Mam wrażenie, że bardzo lubi wodę i ma strasznie długą szyję.
A i jeszcze jakoś dziwnie prostuje tylne łapki jak jest w wodzie, tak jakby były bezwładne :/
-
A jaki kolor ma miska? Może mu jakieś ulubione jedzenie przypomina?
Jeszcze może być taka opcja - że coś kiepsko widzi....i dlatego tak teren z łepkiem przy podłożu bada.
A to że prostuje tyle łapy to znaczy, że mu w tej wodzie fajnie ...i tak się przeciąga...:)
-
Miska jest brązowa, choć z kremową było podobnie.
A to trochę się dziwię, że fajnie ... bo on tak łazi po tej wodzie ciągnąc nogi za sobą :/ Poza wodą chodzi sprawnie i żadnych problemów z nogami nie stwierdzono :)
O wzroku też już myślałam, ale wydaje mi się że całą resztę widzi dobrze. Ostatnio ostro szalał u weta jak zobaczył swoje odbicie na stole, wyjątkowo się sobie nie spodobał.
No nic, chyba jednak trzeba włożyć kawałek szmatki i nie stresować kamyka.
-
Jak uciekał od odbicia - to widzi. Czyli ta opcja odpada.
Jeszcze taki pomysł - wrzuć mu całą sepię to terro. Może zacznie ją obgryzać - może potrzebuje wapnia, albo czegoś twardego do piłowania dzioba.
Moje tez tak czasem nogi wyciągają w misce z wodą. Ale siedzą wtedy w miejscu (zwykle pod lampą) i nie łażą.
-
Przyznam szczerze, że Tuptek jest dla mnie ogromną zagadką. Nudno to z nim nie będzie :) Wszystkie dotychczasowe doświadczenia są na nic :)
Zadziwiająca też jest reakcja na "niesmaczne" jedzonko. Dziś dostał trochę oregano do sałatki. Oczywiście do pyszczka wziął ... i wypluł. Cykoria i bazylia wygrały :)
Sepię miałam wrzucić, ale przyznam szczerze zapomniałam, zaraz to naprawię.
-
Może Cię trochę uspokoję, opisywane zachowania obserwowałam u swojej żółwicy (wypluwanie niesmacznego kąska i studiowanie nosem podłoża), z tym że to trzecie o którym piszesz, wyciąganie nieruchomo tylnych nóżek w kąpieli, zdarzało jej się tylko w ostatnich tygodniach podczas przygotowań do zimowania. W normalnym trybie nie było mowy o błogim wylegiwaniu się w wannie, po włożeniu do takowej natychmiast powstawał plan ucieczki ;)
-
To nawet nie tyle nerwy co raczej ciekawość czy dmuchanie na zimne :)
ale bardzo dziękuję
Obserwuję dalej, bo każdy dzień u Tuptka jest inny :)
-
To ja czekam na dalsze obserwacje, najlepiej z dokumentacją zdjęciową ;D pozdrowienia
-
myśle ze skoro poza wodą chodzi normalnie to może się "bawi"albo poprostu tak lubi :laugh: :laugh:
-
Albo udaje wodniaka :D
Ja to czasem nawet myślę, że on to się ze mną bawi :/
Dokumentacja zdjęciowa to dobry pomysł, może się uda złapać jak wcina talerz. Mocny z Tuptka zawodnik bo potrafi go złapać w pyszczek i próbuje przenieść ... a talerzyk jest ze trzy razy większy od niego ;)
-
Hehe. To faktycznie czekamy na zdjęcia. ;)
-
No i po stresie, Tuptek wcina w terra jak szalony :)
Dziś mu nawet nie przeszkadzało to coś białe i ohydne na jedzeniu. Spróbował nawet rzeżuchy z doniczki i podgryza bazylie. Chyba stres minął.
Wiem, to złe, ale dziś jak wyjęłam Tuptka do kąpieli to wyciągnął szyję i zaczął się ocierać o mój nos :o Tuptek to prawdziwe wyzwanie.
Pojawił się natomiast nowy problem. Dziś zajął się Skorupką, a że Skorupka za szybą (kwarantanna) to chciał zeżreć przegrodę, ew samiczkę. Oj będzie wesoło.
To zdjęcie super obrazuje zapał Tuptka do jedzenia :)
Dodano 13.11.2011, 23:40:46 pm
Pozostałe zdjęcia pozwolę sobie dodawać w wątku "historia adoptowanych żółwi". Obiecałam wcześniejszemu właścicielowi że będzie podgląd na nowy dom pociechy :)
Dodano 13.11.2011, 23:43:57 pm
Zapomniałam dodać, że Tuptek nie stanowi nawet połowy Skorupki. Co dziwne ona się go wyraźnie boi. Oj będzie naprawdę wesoło.
-
Dobrze, że wcina ładnie i się odnalazł w nowych warunkach...:)
Ciekawa jestem jakie będą jego relacje ze Skorupką.