Mam problem tym razem nie z moim żółwikiem - Szczepanem - ale z pewną żółwicą z pracy mojej mamy. Otóż moja mama pracuje w przedszkolu. W jej grupie jest żółwica o imieniu Tuptusia
.To od niej wziął się pomysł na zakup Sczepanka w 2007 .Od miesiąca czyli odkąd zmieniam warunki mojej skorupce czytam to forum i stosuje się do znalezionych tutaj rad. Mój żółw miał dietę podobną do niej. Ja mam to Szczęście że mój gad bardzo szybko nauczył się jeść mieszanki oraz inne roślinki oprócz cykorii.
Tuptusia miała dietę cykoriową (zimą) na długo przed moim chłopczykiem
.Ona ma około 11 lat. Od zawsze latem jest na wybiegu i je sobie tam roślinki al zimą przez pół roku je tylko cykorię i sporadycznie jakieś jabłko czy marchewkę
.Moja mama próbuje jej zmienić dietę ale ona jest tak nauczona jeść cykorię ,że jak się ją oszukuje i daje trzykrotkę czy roszponkę zawiniętą w cykorię to potrafi wypluć to czego nie lubi (zupełnie jak ja). Mieszka w trocinach. Powiedzcie mi proszę jak ją "namówić" do jedzenia ?