Zgadzam się, że wszystko stosować należy z umiarem i po części rozumiem Twój sposób myślenia, jednak nie do końca.
Obserwowałeś kiedyś takie żółwie w naturalnym środowisku? Widziałeś co jedzą, które rośliny wybierają? Na przykład taki powój. Nie nazwałabym rośliny zawierającej pięć różnych trucizn "lekko" trującą.
Zbadałeś ich układ pokarmowy, że wiesz z jakimi roślinami sobie radzą?
Wiadomo, że najlepsze są rośliny występujące naturalnie, a kiedy takich nie ma, stosuje się zamienniki. To że powój występuje niemal w całej Europie, nie znaczy że wszędzie ma identyczny skład chemiczny. Na to wpływa wiele czynników, na przykład gleba, warunki pogodowe, skąd masz pewność, że nie czyni w organizmach żółwi spustoszenia? Nawet, stosując gatunki roślin bardzo podobne, a nawet spokrewnione z tymi, jakie te zwierzęta mają w naturalnym środowisku, nie da się odtworzyć identycznej diety do tej z ich życia na wolności.
W kwestii rozróżniania, jak zaznaczyłam pewne gatunki, żywią się owocami, co nie znaczy że inne w pewnych okresach też ich nie jedzą. Nie twierdzę, że owoce mają być podstawą diety.
W kwestii sałaty, cytat ze strony medycznej: " SAŁATA GŁOWIASTA MASŁOWA należy do rodziny złożonych. Jest rośliną jednoroczną o krótkim okresie wegetacji rozwijającą się prawidłowo tylko w niezbyt wysokiej temperaturze i tworzącą - bardziej lub mniej uformowane - główki. Wysoka temperatura powoduje przedwczesne wydłużenie się łodygi oraz gorzknięcie liści, co obniża jakość. Sałata dobrej jakości ma listki delikatne, kruche o intensywnym jasnozielonym zabarwieniu. Gatunek tej sałaty zaliczany jest w Polsce do najpopularniejszych warzyw i występuje w obrocie handlowym przez cały rok (od maja do października z uprawy gruntowej, potem - szklarniowej).
W krajach Europy Zachodniej i w rejonie Morza Śródziemnego ceniono sałatę już w starożytności ze względu na jej wysoką wartość odżywczą i smakową. W Polsce pojawiła się na stołach Władysława Jagiełły, lecz bez wielkiego powodzenia.
Sałata działa odkwaszająco na organizm, ułatwia także procesy trawienia. Zawiera m.in.: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, kobalt, miedź, cynk, fosfor, fluor, jod, karoten, witaminę B1, B2, kwas nikotynowy, witaminę B6, witaminę C."
http://www.medycyna.linia.pl/salata.htmlPodobne informacje podaje encyklopedia działkowca i inne strony. Prawdę, mówiąc dopiero na waszej stronie i stronach. opierających się na waszych artykułach trafiłam na stwierdzenie o szkodliwości sałaty.
Dodatkowo uważa się, że mniszek lekarski jest protoplastą sałaty.
Pozwolę sobie zacytować inny fragment: "Zrównoważona dieta dla „żółwi śródziemnomorskich” może zawierać mniszek lekarski - naturalnie występujący chwast (ważne: musi być wolny od zanieczyszczeń tzn. zbierany w miejscach wolnych od zanieczyszczeń), białą (holenderską) koniczynę (podawać z umiarem bowiem jest bogata w białko)- zarówno liście i kwiaty, liście i płatki róży, oset, sałatę rzymską lub sałatę czerwonolistną - sporadycznie bardzo małe ilości. Nie podawaj sałaty lodowej, jako że zawiera niewielkie ilości witamin, minerałów i niekorzystny stosunek Ca:P" A. C. Highfield. Autor wielu podręczników o hodowli żółwi, który jak sam twierdzi pracował z żółwiami na wolności i w niewoli. Podejrzewam, że posiada pewną wiedzę na ten temat.
Witia, idąc tropem twoich przemyśleń: "widocznie zwierzęta te, na przestrzeni lat ewaluowały na tyle, że ich organizm jest w stanie poradzić sobie z tymi trującymi substancjami"- nie widzisz sprzeczności? Radzą sobie z kwasem szczawiowym i innymi truciznami, występującymi w roślinach dziko żyjących, bo mają urozmaiconą dietę. Na tej zasadzie, jeśli zapewnimy żółwiowi urozmaiconą dietę w niewoli, te substancje też nie powinny im szkodzić. Więc dalej nie rozumiem skąd problem z żywieniem sałatą. Sam napisałeś, że w niewielkich ilościach, nic nie może wyrządzić szkody. Jeżeli do jedzenia dostaną raz sałatę, raz mlecz, innym razem koniczynę, lebiodę, babkę, pokrzywę czy nawet oset, to też będą miały zróżnicowaną dietę i składniki pokarmowe zrównoważą się. Wniosek jest jeden: problemem nie jest sałata sama w sobie, ale sposób żywienia.