Od zalotów do młodych na prawdę bardzo długa droga. Inną sprawą jest, czy zdajesz sobie sprawę, jak trudna jest sama inkubacja i odchów małych? Też kiedyś byłem w Twoim położeniu, bardzo chciałem maluszki, jednak do tego trzeba wielkiej cierpliwości i na prawdę sporej wiedzy. Ja bym sięw gody nie bawił na Twoim miejscu, z tego będzie tylko stres. Z tego co się orientuje, powinieneś dokształcić się jeżeli chodzi o opiekę nad żółwiem itp., więc rozmnażanie zostaw na potem. Dopóki nie stworzysz na prawdę dobrych warunków szansa na rozmnożenie jest na prawdę nikła, jeżeli nie zerowa.
Wszystko w swoim czasie, aczkolwiek nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem.