Chodziło mi tylko o to, że zazdrość to nieładna cecha
Oddanie do zoologika odpada.
Obowiązek większy. Stres też, bo maluszki teraz poszły do zimowania i trochę się cykam, czy wszystko będzie ok. Wiadomo, że nie będę ich zimował tak długo jak dorosłych, ale chcę, żeby troszkę sobie odpoczęły i przekimały. No a w sezonie aktywności też stres i odpowiedzialność inna, jak za dorosłe żółwie. Bo takie maluszki po wykluciu to strasznie nieporadne są. Nawet po przewróceniu ciężko im się odwrócić z powrotem, dlatego zawsze trzeba być z pomocą. Ale fakt faktem- że satysfakcja z takich maluszków bezcenna. Teraz jak na szpilkach siedzę i czekam za nowymi maluszkami, codziennie zaglądam do jajek ale jeszcze nie widać nawet najmniejszych pęknięć, więc na pewno jeszcze potrzebują troszkę czasu.