Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Rozmnażanie => Wątek zaczęty przez: enter w 11.11.2012, 19:52:24 pm
-
Witajcie.
Wiem, że jesień w pełni. A moja żółwica sprawiła nam kolejną niespodziankę.
Napiszę od początku- we wrześniu żółwicę zabrałem tak kontrolnie do dr Maluty. Pani dr oprócz stwierdzenia, że samiczka jest w b. dobrej kondycji poprzez badanie palcem przez kloakę stwierdziła, że jajowody są bardzo powiększone, w zasadzie jak grona winogron i żeby niebawem spodziewać się kolejnych jaj!!! No i żeby nie usypiać raczej na razie samiczki na zimę, tylko dać jej złożyć jaja przed zimowaniem. No i tak zrobiliśmy, tzn. żółwica była wyciszona, w chłodniejszym terrarium ale zgodnie z moimi wyliczankami od ubiegłego tygodnia zacząłem ją bardziej dogrzewać. Mięliśmy iść nawet na RTG, ale z braku czasu w ubiegłym tygodniu się nie wyrobiłem. No i na efekty nie trzeba było długo czekać- w piątek samica chodziła po terra jak wściekła, przestawiała wszystko jak czołg. W sobotę rano wzięła się za kopanie. W zasadzie jak wstałem to jedno gniazdo już było wykopane, ale wiedziałem, że nic z tego nie będzie, bo samica zbyt nerwowa była. No i tak jeszcze w ciągu soboty dwa kratery wykopała, walczyła do 23 z minutami, dopiero poszła spać. No i w niedzielę od rana poprawiła wczorajsze wieczorne gniazdo i tam złożyła 3 piękne, wielkie jaja. Wielkościowo to mamy z żoną wrażenie że są to największe z dotychczas zniesionych u nas jaj. Pytanie tylko, czy są zapłodnione. Bo samica od czerwca była oddzielona od samca, byli na osobnych wybiegach. Tak czy siak- jaja inkubują się, przewidywany czas ew. wyklucia to końcówka stycznia 2013. Będę pisał oczywiście jak tylko w jajkach pojawią się jakieś oznaki życia.
No i standardowo- proszę forumowiczów o trzymanie kciuków. :)
-
Super że już zniosła co jej zalegało..:) Teraz będzie mogła już iść spać. Choć chyba parę dni dobrze by jeszcze było poczekać, czy przypadkiem jeszcze jakieś nowej transzy jaj nie będzie.
I też ciekawa jestem, co z tymi jajami będzie - jak takie dorodne to może się ładne żółwiki wyklują..:)
-
Tak tak Aniu, ja z zimowaniem tej samiczki jeszcze trochę poczekam. Choć jak zniosła dziś jaja to już w ogóle bardzo spokojna była, więc raczej drugiego rzutu być nie powinno. Aczkolwiek z podziwu wyjść nie mogę- jakby zaprogramowana na produkcję jaj była. Niesamowita jest...
-
Ona jest tak nieprzewidywalna, że lepiej poczekać. A nóż - widelec coś jeszcze ma w zanadrzu na ten sezon..:)
-
Niesamowita ta Twoja gadzina.
Czy teraz należy mocniej suplementować wapniem gadzinę? Bo zniesienie jaj to wielki wysiłek dla niej.
Oczywiście trzymam kciuki mocno.
A jak sie mają maluszki?
-
No fakt- niesamowita. Tak, teraz wapnia więcej musi podostawać. Pewnie spanie w tym roku dużo krótsze będzie, położę ją pewnie pod koniec roku.
Maluszki b. dobrze, rosną i rozwijają się wyśmienicie. Wstawię zdjęcia, ale to niebawem, bo na razie na wszystko czasu brakuje.
-
enter swietna wiadomosc :) "narodziny"takich szkrabow musi byc niesamowitym przezyciem.ja sie tego pewnie nigdy nie doczekam,za to mocno trzymam kciuki za twoje maluchy ;)
-
Zobaczymy co to z tych jaj będzie. Jeśli coś się wykluje to potwierdzi to teorię o możliwości przetrzymywania nasienia przez samicę bo tak jak mówiłem- od końcówki maja samica była rozdzielona z samcem. Poczekamy- zobaczymy. Pech, że to tak długo trwa :(
-
W sumie dobrze by było jakby teoria była prawdziwa - szkoda by takich pięknych jajek było.
-
Enter trzymam kciuki za Was !! ile w tym roku miałeś jaj złożonych przez tą samice?? i ile w ogóle :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki !!
-
:o jestem pod wrażeniem, niesamowitą masz tą gadzinkę, bardzo pro rodzinna sztuka - pewnie chce się jeszcze załapać na becikowe :P
-
rumek- jaj było w sumie 15 w tym roku- 3 mioty po 4 szt. + te 3. Nooo becikowe dla 15-stu sztuk to byłoby coś, hehe.
-
Enter - Ty to masz szczęście dotych żółwiastych maluchów ;D
Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, mocno trzymam kciuki :D
-
Jak takie duze jaja to pewnie same bliźniaki beda ;)
-
a to takie jaja... powodzenia życzę i jak reszta forumkowiczów czekam na dobre nowiny ;)
-
Heja! Właśnie wróciłem z oględzin inkubatora i jego zawartości i sprawy mają cię całkiem całkiem. W jajkach zaczęły być widoczne pierwsze naczynka krwionośne więc jest szansa, że będzie w nich życie. Czekamy na rozwój sytuacji, o wynikach będę na bieżąco informował. Paa
-
Super że zaczyna się w nich coś dziać... ;)
Trzymam kciuki!
-
Super... ;D Trzymamy kciuki za jajeczka... ;D
-
Czekam z niecierpliwością na dzień wyklucia ;D :-*
PS:
Wiesz może około kiedy może się to zdarzyć czy nie ma reguły? ::)
-
Jan- plus/minus 60 dni od zniesienia. Te obecne jaja inkubuję w ciut niższej temperaturze z nastawieniem na chłopaków. Zobaczymy, co z tego wyniknie i czy przełoży się to na czas leżakowania w inkubatorze.
-
Superr! Pewnie śliczne maluszki z tego będą. ;) A co kwestii zapłodnienie to myślę, że bardzo prawdopodobne że są. Czytałam gdzieś, że samica może "przechowywać" plemniki samca do dwóch lat.
-
Dobrze, że mam tylko jednego samca, bo inaczej nie dałoby się ustalić ojca, hehe
-
Ale świetna informacja, pewnie pękasz z dumy ;D
-
Trzymam kciuki !!!!!! :P
-
:o enter, takie nowiny to naprawdę wielka niespodzianka, samiczka jest niemożliwa! :) Mocno trzymam kciuki za pomyślne wykludziny.. :)
-
Gratuluje.
Zastanawiam się tylko co zrobisz z maluchami. Zapewnisz wszystkim młodym żółwiom min 50 lat życia w dobrych warunkach?
-
Semi, dzięki za kciuki :)
Wege- dzięki za gratulacje. Co do Twojego pytania to zrobię wszystko co w mojej mocy.
-
Czołem! Jajka mają się coraz lepiej. Widać już, że w środku są małe żółwiki :). Czekamy zatem na wykludziny. Dam znak co i jak.
-
Super ;D :P :-* :-*
-
Cieszymy się :D
Czekam więc zatem na nowe wieści :-* :)
-
Genialny prezent na Boże Narodzenie ;)
-
Fantastycznie. Już lepszego prezentu od swojej gadzinki dostać nie mogłeś.
-
TY to masz szczęście z tymi jajkami...
-
Super..:)
A dałoby się zrobić fotkę podświetlonego jajka, żeby zawartosć było widać?
-
Ale super. Wielkie gratulacje. Trzymam kciuki bardzo mocno. Po stokroć tak, dołączam się do prośby Ani o zdjęcia.
-
Rewela, ja też chcę taki "prezent" pod choinkę :P
+gratulacje
-
A dałoby się zrobić fotkę podświetlonego jajka, żeby zawartosć było widać?
Próbowałem, ale niestety na szybko nie udało mi się takiej fotki zrobić. Teraz przed świętami to już nie mam zbytnio czasu na takie eksperymenty, ale jak tylko uda mi się coś zrobić to wrzucę na pewno.
-
Co tam słychać u jajek ?
-
Jajka jeszcze leżakują, aczkolwiek chyba już nie dużo czasu im pozostało. Przed wczoraj jeden z żółwików nawet mi "pomachał" spod skorupki. Myślę, że na początku przyszłego tygodnia coś już się powinno zacząć dziać.
-
Heeee, niesamowite!
Ja chyba wybuduje większą terre bo Ci poprostu zazdroszcze enter :)
-
Fik, nie ma czego zazdrościć ;)
-
Jak to nie :D Super mieć taką grupę maluchów, średniaków i dużych w terro :D
Oczywiście jeżeli warunki na to pozwalają :)
-
:)
-
No ale dlaczego niby ? Sama przyjemność patrzec się na takie cudeńka :)
Większy obowiązek - fakt.
Znalezienie normalnego domu dla potomstwa i martwienie sie o to czy napewno wpadną w dobre ręce - no to rzeczywiście może byc nie przyjemne doznanie. Bo chyba oddanie/sprzedanie do sklepu zoologicznego odpada.
Wczoraj byłem kupic sepie i zauważyłem takie dwa gadziorki po 5 cm każdy. Jeden stepowy drugi lamparci. Cena 530 zł za jednego.
Wszystko byłoby ok gdyby nie to że były na powierzchni 30 na 15 cm.
-
Chodziło mi tylko o to, że zazdrość to nieładna cecha ;)
Oddanie do zoologika odpada.
Obowiązek większy. Stres też, bo maluszki teraz poszły do zimowania i trochę się cykam, czy wszystko będzie ok. Wiadomo, że nie będę ich zimował tak długo jak dorosłych, ale chcę, żeby troszkę sobie odpoczęły i przekimały. No a w sezonie aktywności też stres i odpowiedzialność inna, jak za dorosłe żółwie. Bo takie maluszki po wykluciu to strasznie nieporadne są. Nawet po przewróceniu ciężko im się odwrócić z powrotem, dlatego zawsze trzeba być z pomocą. Ale fakt faktem- że satysfakcja z takich maluszków bezcenna. Teraz jak na szpilkach siedzę i czekam za nowymi maluszkami, codziennie zaglądam do jajek ale jeszcze nie widać nawet najmniejszych pęknięć, więc na pewno jeszcze potrzebują troszkę czasu.
-
Chodziło mi tylko o to, że zazdrość to nieładna cecha ;)
Ale pomarzyć sobie możnaa ;D
-
Oj tak, to fakt.
Ale może i Wy kiedyś się doczekacie gromadki żółwików? Kto wie, niezbadane są wyroki losu...
-
O chciałabym :D
Mam takich kilka żółwiowych marzeń :P Ale muszę mieć warunki, no i muszę być dorosła :P
-
Chodziło mi tylko o to, że zazdrość to nieładna cecha ;)
Oddanie do zoologika odpada.
Obowiązek większy. Stres też, bo maluszki teraz poszły do zimowania i trochę się cykam, czy wszystko będzie ok. Wiadomo, że nie będę ich zimował tak długo jak dorosłych, ale chcę, żeby troszkę sobie odpoczęły i przekimały. No a w sezonie aktywności też stres i odpowiedzialność inna, jak za dorosłe żółwie. Bo takie maluszki po wykluciu to strasznie nieporadne są. Nawet po przewróceniu ciężko im się odwrócić z powrotem, dlatego zawsze trzeba być z pomocą. Ale fakt faktem- że satysfakcja z takich maluszków bezcenna. Teraz jak na szpilkach siedzę i czekam za nowymi maluszkami, codziennie zaglądam do jajek ale jeszcze nie widać nawet najmniejszych pęknięć, więc na pewno jeszcze potrzebują troszkę czasu.
Nie bez powodu na wolności jest tak ogromny procent śmiertelności maluchów.
Wielkie brawa że zimujesz maluchy :) A o jajeczka trzymam kciuki :)
-
I ja mocno biję brawo i oczywiście zazdroszczę. Zazdroszczę przede wszystkim tego, że umiesz zapewnić swoim żółwiom warunki, które są chyba optymalne dla życia gatunku. Bo rozmnażanie zwierząt w niewoli to już najwyższa półka hodowlana..
-
Oj nie przesadzaj :)
ładna terra dwoje skorupek zakochanych seksualnie i nie jest to takie trudne.
Mój Tofik bierze się za kamienie..a jak już jest w ciepłej wodzie to nie zapomni wyciągnąć co nieco;)
A co by było jakby miał żółwiczke...pewno by i ją w pudełku po butach bzyknął.
-
Fik, zapłodnienie to dopiero mały kroczek..:)
Pozostaje budowa inkubatora, inkubacja jaj i pierwszy rok życia maluszka, włączając zimowanie. Jak przejdą pomyślnie, to można lekko odetchnąć.
Mam nadzieję, że nowe żółwiki rychło się wyklują..:)
-
Jajo nr 3 pęka ;D
Dam znać na bieżąco co i jak.
-
podawaj info na bierzaco!! doczekac sie nie moge i prosze o fotki jak jakis maluch juz bedzie ;) trzymam kciuki :)
-
Zdjęcia, tak na szybko
-
Ale im sie pora roku na klucie trafiła! Kto widział maluszki w styczniu.... ;)
-
O matkosztymoja, ale czad !!! 8)
-
enter ale masz fajnie z maluszkami :0 Powiedz, ile to już gadziorków w sumie będziesz mieć? Rozumiem, ze wszystkie zostają razem z Tobą?
-
Boskie ;D
Zazdroszczę ;) widoku na żywo ::) :P
-
Efekty całonocnej pracy:
-
Nie, no po prostu, ostatnie zdjęcie zwala z nóg bez znieczulenia ogólnego ;D
-
Cudne :-*
-
no nie mogę - ale wspaniele... I ten pyszczek maleńki w tej dziurce - CUDO!!!!
czekam na dalsze wieści z placu boju :D
-
Genialnie!!!! Bardzo się ciesze, że się żółwiki wykluwają :-*
czekam na dalsze wieści z placu boju :D
-
Całą noc pracował i zrobił sobie okienko na świat...:) Pewno się teraz zastanawia, czy wyłazić, czy nie..:)
-
3 bez zmian. Co gorsza zacząłem się trochę martwić tym, że nie wiem, czy żółwik się trochę nie pospieszył z rozbijaniem skorupki, ponieważ przez to okienko, które wybił widać normalnie poruszający się w rytm oddechów woreczek żółtkowy. Mam nadzieję, że to normalne, wcześniej nigdy czegoś takiego nie obserwowałem, woreczki były już ładnie wchłonięte w momencie wykluwania. Zobaczymy.
Za to pęka jajo nr 2. Widać pierwszą malutką dziurkę i przy podświetleniu jajka popękaną skorupę. Na razie nie mam możliwości zrobienia zdjęć, ale będę się jeszcze starał coś dziś wrzucić. Miłego dnia i trzymajcie kciuki dalej.
-
Śliczności zupełne, gratulacje! :)
3 bez zmian. Co gorsza zacząłem się trochę martwić tym, że nie wiem, czy żółwik się trochę nie pospieszył z rozbijaniem skorupki, ponieważ przez to okienko, które wybił widać normalnie poruszający się w rytm oddechów woreczek żółtkowy. Mam nadzieję, że to normalne, wcześniej nigdy czegoś takiego nie obserwowałem, woreczki były już ładnie wchłonięte w momencie wykluwania. Zobaczymy.
Kiedyś był na forum ten filmik z klucia (http://www.youtube.com/watch?v=nk3Hf0eIxIM&feature=plcp&context=C3c61ad5UDOEgsToPDskJXGMwXw0nJ-8V-u56r1fMQ), widać na nim spore żółtko, może to Cię uspokoi?
Kciuki trzymam dalej :)
-
OOOO to mniej więcej tak wygląda. No to się ciut uspokoiłem. Nie pozostaje nic innego niż czekać. Wrócę w nocy ze studniówki to zobaczę jak tam sytuacja. A poniżej obiecana porcja fotek:
-
zazdroszcze widoku :) czekam z niecierpliwoscia na wyklucie maluchow ;)
-
Trzymam kciuki za 3.
Super, że 2 zaczyna pękać.
A 1 mam nadzieję, że już myśli o wykluciu.
-
3 już na świecie. :D
2 w dalszym ciągu z małym pęknięciem.
1 bez zmian.
-
Enter ale cudny maluszek!!! Aż się ciepło na sercu robi :D Kto by pomyslał, że w styczniu będziesz mial malutkie kruszynki.
Trzymam kciuki za jajeczka 1 i 2 :)
I czekam na dobre wieści.
-
Sto lat niech żyje nam !!! ;D Idę otwierać szampana :laugh:
-
Ale cudeńko ! :o ;D
To ile żółwików masz już w swojej gromadce ? :)
Maluch prześliczny :-*
-
Sto lat niech żyje nam !!! ;D Idę otwierać szampana :laugh:
:laugh:
Gratuluje slicznego maluszka :)
-
Jaki słodki nieborak z tą skorupką na nosie ;) i jeszcze ma kształt ciała jakby "zapamiętany" z siedzenia w jajku! Słodkości.. :) Kciuki dalej trzymam zaciśnięte za dwa pozostałe :)
-
Gratuluję!!!!!!! Trzymam kciuki za pozostałych.
-
Ale slodziak!!! jak ja bym chciala zobaczyc takiego malucha zaraz po wykluciu :) gratulacje i oczywiscie czekamy na reszte maluszkow :)
-
Wszystkiego najlepszego !!! :-*
-
Żółwik z jaja nr 2 z nami :) Hip Hip hurra :D
Czekamy za 1.
Później wstawię fotki.
-
Wspaniale!!! Trzymam kciuki za jajeczko nr 1 :)
I oczywiście czekam na fotki nowego maluszka :D
-
Ostatni będą pierwszymi :)
-
Super, że już dwójka na pokładzie..:)
A to trzecie, czy raczej pierwsze jajko też już zaczęło pękać?
-
Nie, z pierwszym się nic nie dzieje, ani na plus ani na minus. Być może w każdym miocie jakieś musi iść na straty. Poczekam do jutra i jak co będę chyba sam jajko otwierał. Sam nie wiem.
-
Poczekam do jutra i jak co będę chyba sam jajko otwierał. Sam nie wiem.
Witamy drugiego żółwika i trzymamy kciuki za trzeciego!
Jeżeli nie masz pewności, czy w środku jest zarodek to lepiej się z tym jeszcze wstrzymać.. wyszperałam już kiedyś, że zdarzały się wykludziny spóźnione o osiem dni względem pozostałych -> http://forum.zolw.info/rozmnazanie/kopanie-gniazda/msg59921/#msg59921.
-
Pamiętam semi o tym. Pewność że zarodek jest mam 100%, bo go po prostu widać przy podświetleniu. Mam tylko wątpliwość, czy jest żywy, bo te jaja z których wykluły się żółwiki jak ostatnio prześwietlałem, to było widać ruszające się żółwiki. A tu cisza i to mnie martwi.
-
Oj, szkoda by było...:( A jak podświetlałeś to jajko to widać w nim było żółwika, który się nie ruszał? Czy raczej wyglądało, jakby zarodek wcześniej obumarł?
-
Widać żółwika, który się nie rusza. Widać skorupkę, łepek, przednie łapki. Ale nie widać żadnych ruchów. A zawsze przy takim wykształtowaniu żółwika było już widać ruchy, takie "podrygi" łapek.
-
Oj, to rzeczywiście niezbyt dobrze rokuje...:( Może jeszcze z dzień odczekaj i spróbuj zrobić w jajku dziurkę.
-
Chyba tak zrobię...
-
Czasem tak jest, że żółwik jest zbyt słaby i sam nie może przebić skorupy - i wtedy może się w jaju udusić. Taka niewielka dziura dopuści mu powietrza i a nuż z reszty skorupy wygrzebie się już sam.
-
Obiecane zdjęcia maluszków:
-
O jakie cudeńka! :o :o :o
-
Przepiękne! zakochałam sie! <3
-
Piękna porodówka i no i jaki sukces :D Gratuluję i nadziwić się nie mogę, Twoja żółwiczka podnosi średnią krajową ;)
-
Czyli teraz enter na urlop wychowawczy może iść. Trzymam kciuki za kruszynki. Znajdź im jak najlepsze domy :)
-
Czyli teraz enter na urlop wychowawczy może iść.
Ciekawe co ZUS na to... ;)
Znajdź im jak najlepsze domy :)
Zrobię wszystko co w mojej mocy. Nie wyobrażam sobie żeby mogły trafić w nieodpowiednie ręce. Jednak człowiek jest zawsze człowiekiem i różne pomysły z czasem ludziom przychodzą do głowy. Niestety...
-
Piękne x 1000 żółwiki. Gdyby to u mnie się urodziły to pewnie bym ich nie oddał nikomu..
-
Gratuluje Ci Enter :) ale to co mnie zastanawia (przepraszam , że tak prozaicznie) to ile Ty teraz masz w sumie żółwi?? bo niektórzy mają problemy żeby dobrze zająć się jednym żółwiem a nie mówiąc już o całej gromadzie...dlatego jeśli Ty się tym wszystkim sam zajmujesz to ja Ciebie podziwiam :)
-
Matko jakie one są cudowne!!! :D
Teraz tylko żeby zdrowe rosły i nic więcej do szczęścia nie trzeba.
Będziesz je oddawał? Ja bym się pewnie zapłakała, gdybym musiała sie z nimi pożegnać...
-
Widzę że już nawet twardo za jedzenie się zabrały ^-^
-
Kruszynki :) A jak ten woreczek żółtkowy wygląda, rzeczywiście był duży zaraz po wykluciu?
-
A jak ten woreczek żółtkowy wygląda, rzeczywiście był duży zaraz po wykluciu?
Woreczki u obydwu gadziorków ładnie wchłonięte, małe, więc nerwy w tamtym przypadku były niepotrzebne. ;)
Widzę że już nawet twardo za jedzenie się zabrały ^-^
Listek trzykrotki i kawałek cykorii już zjedzone. Apetyty dopisują :)
Matko jakie one są cudowne!!! :D
Będziesz je oddawał?
Fakt, cudowne :)
Pewnie kiedyś trzeba będzie je wydać, niestety.
Gratuluje Ci Enter :) ale to co mnie zastanawia (przepraszam , że tak prozaicznie) to ile Ty teraz masz w sumie żółwi?? bo niektórzy mają problemy żeby dobrze zająć się jednym żółwiem a nie mówiąc już o całej gromadzie...dlatego jeśli Ty się tym wszystkim sam zajmujesz to ja Ciebie podziwiam :)
Dzięki rumek za gratulacje. Co do inwentaryzacji to sprawa wygląda następująco: 3 dorosłe greki (2 samice i jeden samiec). Dwa maluchy z roku 2011, 6 z roku 2012 i 2 te, które wykluły się teraz. No i jeden Tunezyjczyk. Powiem Ci szczerze, że w chwili obecnej to mi różnicy nie robi, czy jest ich dwa w tą czy w drugą stronę. Od maja do końca września są na wybiegu, więc w domu pustki. Od grudnia do marca w lodówce, więc też pusto w domu. A w pozostałe miesiące największym wyzwaniem jest zapewnienie żarełka, bo ilości muszą być obfite. Bo czy do kąpieli wkładam jednego żółwia czy 12 to mi w sumie bez różnicy. Tak samo z zapalaniem Vitaluxa.
-
:o inwentarz robi wrażenie, nie ma to jak duża rodzinka
-
Masz niezłe "stadko" :-*
-
Świetne młodziaszki , najbardziej mi się zawsze w nich podobają te nowiutkie świecące niczym nie skalane skorupki :)
A co z jajeczkiem nr 1 :(?
-
Jajeczko nr 1 wczoraj nakłułem. Dziś wyszedł z niego szkrabek. Woreczek żółtkowy jeszcze ogromny. Prawą tylna łapkę miał jeszcze schowaną pod błona z naczyniami krwionośnymi, przytwierdzoną do skorupki, nie miał siły jej wyprostować. Nawilżyłem maluszka mgiełką wodną, był chwilę pod lampą i przy mojej nieznacznej pomocy po jakimś czasie łapka wyszła i funkcjonuje normalnie. Najbardziej martwi mnie to żółtko i jakieś takie dziwne oczka, być może też potrzebują trochę wilgoci i ciepła, żeby się otworzyć zupełnie, bo na razie też są za taką błonką. Wstawiam zdjęcia, poproszę doświadczonych użytkowników o info nt. tego woreczka
-
ten mały nieboraczek co Cię tyle nerwów i zmartwień kosztuje teraz, to chyba zostanie u Ciebie ;)
-
Oj na pewno. Już żonie zapowiedziałem ;)
-
tak to jest.. zawsze takie najsłabsze to zostają :D ale powiem Ci że ja nawet kupując zwierzaki nigdy nie brałam największych, najsilniejszych i najsprytniejszych.. Chomika jak kupowałam to był taki pogryziony, że z miesiąc u mnie dochodził do siebie. Koszatniczka najmniejsza (potem miała niedobór wielkości i był ze 3-4 cm mniejszy niz przeciętnie) i najbardziej ciapowata. Manio najmniejszy i wyglądał jak rozjechany, bo on się tak śmiesznie rozpłaszcza. I co? najwięcej pociechy z takich nieboraków :D i żyły dużo dłużej niż "statystyka". dlatego za maluszki wszystkie trzymam kciuki ale za tego najmocniej bo najfajniejszy będzie ;)
-
Gratulują ślicznych skorupek..:)
Dobrze, że ten biednak z jajką nr 1 się wykluł..:) Woreczek jest bardzo duży i jakiś taki dziwny. Wchłonął się nieco przez dobę czy bez zmian?
-
Wchłonął się Aniu troszkę. No i oczy się zaczynają otwierać. Nieborak siłę ma, chodzi dużo, nawet coś już tam podskubywał cykorię. Żółwiki z jaj 2 i 3 w stanie doskonałym. Biegają, jedzą, śpią i od nowa to samo. Czyli to co tygryski lubią najbardziej, hehehe.
-
Czyli wszystko na dobrej drodze..:)
A on jest takiej samej wielkości jak pozostałe dwa, czy mniejszy?
-
Mniejszy, sporo. I bardziej "zwinięty" jeszcze.
-
Zwinięty? tzn. że ma podkurczone łapki?
-
nieee, skorupkę zwiniętą, łapki już się naprostowały, chodzi normalnie.
-
Może przez ten wielgachny woreczek. W umie wygląda jakby na nadmuchiwanej piłce ćwiczył kręgosłup..:)
-
No bo to właśnie tak wygląda, jakby na piłce się ćwiczył ;).
Poniżej zdjęcia całej 3. To co się ciągnie za żółwikiem nr 1 to ta błonka z naczyń krwionośnych, którą był pokryty. Po nawilżeniu to się odkleiło i teraz nie wiem czy to odciąć nożyczkami od tego woreczka żółtkowego czy nie. Normalnie jakbym poród cesarskim cięciem odbierał, hehe.
-
Cieszę się , że trzeci się pojawił :) wierzę , że wszystko będzie z nimi ok :) Enter - ojciec od pokoleń ;)
-
Może poczekaj chwilę z odcinaniem. Jak obeschnie to powinno samo odpaść. Przytnij najwyżej sam koniec, żeby mały sobie tego nie nadepnął łapą.
-
To ciemne przy żółtku na pierwszych zdjęciach to właśnie ta błonka, która teraz się ciągnie za żółwikiem?
Czy wnętrze jajka spóźnialskiego miało dziwny zapach?
Moje doświadczenie w kluciu żółwiątek jest zerowe i absolutnie nie chcę siać paniki, ale poguglałam i znalazłam takie dwa przypadki przestrzegające przed długofalowymi skutkami infekcji woreczka żółtkowego --> http://albinoburmese.com/forums/index.php?topic=931.msg9225#msg9225, --> http://www.chelonia.org/articles/Omphalectomy.htm, wobec czego sugerowałabym może zasięgnięcie opinii odnośnie wyglądu tego woreczka u lek. wet. Maluty.
-
Semi, to ciemne to właśnie ta błonka. On był cały nią pokryty. Dopiero po spryskaniu mgiełką wodną błonka się odkleiła i teraz ciągnie się właśnie za nim. Żółtko moim zdaniem się zmniejszyło. Żółwik chodzi w miarę normalnie, tzn jest cały czas taki przykurczony. Oczka otwierają się też już normalnie.
Wnętrze jaja nie miało żadnego zapachu, teraz ten woreczek też nie pachnie, a tym bardziej nie śmierdzi.
Może faktycznie spróbuje skonsultować to z dr. Malutą.
-
To wygląda na to, że sieję panikę ;) Konsultacja oczywiście wskazana dla świętego spokoju.
Z tego wszystkiego zapomniałam się pozachwycać malcem! ;) ..bo jest przesłodki w swojej bezradności i maleńkości. Będzie oczkiem w głowie :)
-
Oj tak. Już jest. Wiesz, to prawie żółw z porodu przez cesarskie cięcie ;)
-
Cieszę się, że z 1 wszystko ok. :-*
-
Tym bardziej trzymam kciuki za maluszka 1... Takie nieporadny maleńki a juz zdobył moje serce.
-
Zaglądam tu po dłuższej przerwie, bo moje oba żółwie w lodówie siedzą (jeden z małym poslizgiem od końca grudnia , drugi zakopał sie już w październiku na wybiegu, więc w lodówce jest od listopada) a tu takie zmiany:). Gratuluję i szczerze zazdroszczę kolejnego przychówku. Oby z tym najmłodszym było wszystko w porządku. Może nie znam się i prowokuję niepotrzebnie alarmy, wszystkie 3 młodziaki na raz wstawiłeś mam nadzieje, jedynie na potrzeby zdjęcia? Skoro za najmłodszym ciągnie się owa błonka, to lepiej, żeby nikt mu nie nadepnął na nią... Ja bym optował za odeseparowaniem go od reszty (chociaż myśle, że na samym poczatku to zrobiłes:))
-
Po konsultacji z dr Malutą żółwik miał amputowany woreczek żółtkowy. Poniżej zdjęcia pacjenta po zabiegu. Wstawię w sobotę zdjęcia ze zmiany opatrunku ;)
-
Enter, a byleś ze szkrabem u dr. Maluty czy Ty musiałeś dokonywac tych czynności???
Jak sie czuje maluszek? je i chodzi normalnie?
Bardzo sie zmartwiłam i tym bardziej trzymam kciuki za szybki powrót do zdrówka.
-
Dr Maluta konsultowała mailowo i telefonicznie. Usunięcia dokonywał wet u mnie. Mi zostaje zmiana opatrunków i smarowanie antybiotykiem. Damy radę!!! ;)
Żółwik na razie śpi
-
Podziwiam Cię - naprawdę.
Jestem przekonana, że szkrab będzie zdrów jak ryba. Czekam na dalszą relację z rekonwalenscencji.
-
Bidulek :( Ale na pewno będzie miał u Ciebie dobrze! :)
Trzymam kciuki za malucha żeby prędko wyzdrowiał :-*
-
Śliczne maluszki, niech się zdrowo chowają. A ten w plasterku to już po prostu czad..
-
Czyli jednak z tym woreczkiem coś było nie tak, czy też doktor zaleciła operację profilaktycznie?
-
Doktor stwierdziła, że woreczek jest zbyt czerwony, a taki być nie powinien.
Ale nie wiem, czy pomysł z jego usuwaniem był do końca słuszny. Wczoraj żółwik był bardzo apatyczny, nic nie jadł, karmiłem go przez sondę. Dziś chyba niestety odszedł. Nie wiem, czy to z niedożywienia, czy wdało się jakieś zakażenie po usunięciu tego woreczka? Tak czy siak szkoda gadziorka. Przełożyłem go na razie do innego pudełeczka, włączyłem lampę. Poczekam do jutra, może się ocknie, choć wątpię :(
Pozostała dwójka rozrabia i dokazuje fantastycznie. No i ciągle im mało jedzenia ;)
-
Wielka szkoda, wydawało się ze poniesione początku będzie ok.
-
Szkoda :( Trzymam kciuki za malucha, żeby doszedł do siebie :(
Cieszę że z pozostałam dwójką urwisów ok :)
-
Ojej, szkoda maluszka :( Niech reszta gromady zdrowo rośnie ;)
-
O rany, nie chce mi sie wierzyć w to co piszesz... :'(
Ja mam jeszcze nadzieję, że jutro tutaj przeczytam dobre wieści, już zdążyłam dla tego szkraba stracic serce...
-
Niestety tak to często jest z żółwikami, które nie dadzą rady same wyjść z jajka.
Niemniej szkoda wielka gadziorka :(
-
No i co z maluszkiem? Obudził się?
-
Jestem pełna podziwu nad Twoją fachową opieką nad maleństwami, naprawdę. Oby malec się utrzymał na tym świecie. Bede trzymać mocno kciuki.
-
Oj, ale szkoda maluszka...:(
-
Enter, co z maluchem ? :(
-
Najwyraźniej nie rozwinął się odpowiednio. Szkoda maluszka. Awcześniej już zaczynał sam jeść czy tylko pozostała dwójka jadła?
-
Przepraszam, że się nie odzywałem.
Maluszek niestety nie przeżył, także potwierdziły się poprzednie wiadomości. Właśnie on nie jadł nic, pozostała dwójka jadła. Szkoda maluszka bardzo, miałem nadzieję, że uda się go odratować.
Pozostała dwójka bardzo dobrze się ma. Apetyty dopisują, siły i energii mają mnóstwo. Miejsca po woreczkach ładnie już się zagoiły więc maluszki biegają już w terra normalnie na podłożu, a nie na ręcznikach papierowych.
-
Ale przykre wieści.... :'( Miałam nadzieję, że może jakoś dojdzie jeszcze biedak do siebie.
Dobrze, że 2 pozostałe mają się dobrze i apetyty im dopisują.
A starsze maluszki jeszcze śpią?
-
Starsze, tzn. wszystkie 3 mioty z 2012 i jeden z 2011 zimują w najlepsze. Chciałbym je przeciągnąć przynajmniej do połowy lutego, ale zobaczymy wszystko w praniu.
-
A jednak :( miałam nadzieję, że nie piszesz bo trwa akcja ratunkowa i mały jakimś cudem da radę.
Pozostaje życzyć zdrówka pozostałej gromadce.
-
Biedny maluszek jeszcze na dobre nie rozpoczął życia a już odszedł :'(
Bardzo Ci współczuję :(
Niech pozostałe maluchy trzymają się dobrze :)
-
Biedactwo. Niech sobie drepcze po zielonych łąkach za tęczowym mostem.
Niech zdrowo rosną pozostałe maluszki.
-
Bardzo mi przykro, cały czas miałam nadzieję, ze jednak sie uda... :'(
Oby pozostała dwójka rosła zdrowo.
-
Dzięki Wam za słowa otuchy.
Niebawem, przy odrobinie wolniejszego czasu wstawię zdjęcia dwójki biegającej po terra :)
-
Jak tam się ma Twoja wesoła gromadka?
-
Właśnie, jak z maluchami ? Ile teraz mirzą, ważą :)