Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Pozostałe => Rozmowy na każdy temat i powitania => Wątek zaczęty przez: Beata w 04.10.2010, 10:27:08 am

Tytuł: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 04.10.2010, 10:27:08 am
Mam problem i pytanie do osób które znają się na zwyczajach zwierząt, a dokładniej kotów.

Opowiem po kolei jak to było. Rzecz zaczęła się jeszcze w lipcu gdy wprowadziłam się do nowego mieszkania. Zauważyłam że po osiedlu kręci się kot. Jest oswojony, dał się głaskać gdy kilka razy spotkałam go na parkingu a nawet podbiegł radośnie na wołanie.
Kiedyś jakoś w sierpniu wyszłam na balkon wieczorem i był na dole na trawniku, pomiałkiwał do mnie i zaglądał, ewidentnie chciał żeby go głaskać ale nie mógł się do mnie wspiąć (wysoki parter). Jedynie wskoczył na okno piwniczne nieco wyżej i się ocierał o ścianę.

W piątek rano znalazł się nagle na moim balkonie tłukąc się do okna więc go wpuściłam. Po obgłaskaniu rozłożył się wygodnie na kanapie i zasnął. Wyszedł po kilku godzinach i po niedługim czasie wrócił i siedział do wieczora na zmianę to śpiąc to chodząc po mieszkaniu.
Około 20 chciałam go wypuścić żeby wrócił do siebie do domu. Wyszedł na balkon ale jak zamknęłam za nim drzwi chciał wrócić bo stał chwilę pod drzwiami i miauczał albo skakał do okien i zaglądał przez nie, ale szybko odpuścił i zniknął. Nie patrzyłam gdzie poszedł.

Następnego dnia nie pojawił się w ogóle a wczoraj po południu znów przyszedł i go wpuściłam ale znów około 19 uchyliłam mu drzwi i wyszedł i tym razem nie szukał powrotu a jakby bardzo zaintrygowany czymś pobiegł w swoją stronę. I teraz miałam okazje sprawdzić gdzie. Przebiegł po parapetach wzdłuż kilku mieszkań, zeskoczył na daszek i z niego na trawę i potem przebiegł parkingiem i zniknął gdzieś w ciemnej oddali chyba za płotem osiedla. Zdziwiłam się że nie zatrzymał się w jednym z mieszkań obok, bo sądziłam że to kot któregoś z sąsiadów ale tak czy inaczej sądziłam że poszedł do jakiegoś domu. I minęły 2-3 godziny, była ok 22 a tu nagle bach - kot stoi pod drzwiami balkonu i miauczy... No i w tym momencie nabrałam wątpliwości czy on aby rzeczywiście ma dom...

Kot jest dość młody - tak sądzę, gdyż ma jeszcze drobną budowę, jest szczupły, czysty i sprawia wrażenie zadbanego. Chyba kotka ale nie jestem pewna. No i jest oswojony. Obróżek itp. nie ma. Chyba jest też nauczony higieny gdyż w mieszkaniu zachowywał się wzorowo i nic nie nabrudził.

No i od wczoraj zastanawiam się czy jest bezdomny czy nie. Jeśli jest bezdomny to hmm muszę się poważnie zastanowić co z nim zrobić, bo idzie zima. Trzeba będzie się nim zająć. Ale jeśli ma dom - nie chcę go komuś przechwycić czy go odzwyczajać od przebywania w swoim domu. Ogólnie nie wiem co zrobić. Liczę na Wasze porady i pomysły. 
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.10.2010, 11:00:21 am
Na 100% to nie wiem, ale wydaje mi się, że kota ktoś wyrzucił i teraz on szuka domu. Może na pobliskim osiedlu też ma jakieś miejsce, gdzie go dokarmiają i stąd też tam chodzi.
Względnie - skoro to młody zwierzak - jest też możliwa opcja, że kot nie ma domu stałego, tylko jest taki "dochodzący" - gdzieś na tym osiedlu ma kogoś, kto go karmi, pogłaszcze, czasem wpuści do mieszkania, ale większość czasu spędza luzem na dworzu.
Kot "domowy" jak i owszem potrafi łazić po parapetach, nawet ładuje się do czyjegoś mieszkania, ale pobuszuje tam i wraca. Raczej jest płochliwy w nowym miejscu i rzadko pozwala się złapać, nie mówiąc już o spaniu na tapczanie..:) Jak spadnie z balkonu siedzi pod nim i miałczy. Jak przez przypadek wyjdzie na korytarz i zostanie na nim wraca pod drzwi i miałczy. Tak przynajmniej moje się zachowywały jak nawiewały przez okno, albo przypadkowo zostawały na korytarzu. Teraz podobnie robi kot moich sąsiadów - przeskakuje na mój balkon ale złapać sie nie daje.
Jak chcesz - to na próbę postaw mu kuwetę i miski z wodą i jedzeniem na balkonie i zobaczysz czy będzie z nich korzystał.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 04.10.2010, 11:40:35 am
Dzięki Aniu. Kotek ma swoja indywidualność ale jest bardzo oswojony. Spokojnie można go nawet wziąść na ręce. Do mieszkania ładował się chętnie i niechętnie z niego wychodził albo żebrał żeby go wpuścić, ale też lubi czasem wyjść na zewnątrz. Wczoraj nawet pomyślałam że skoro tak bezboleśnie wyszedł wieczorem i gdzieś pobiegł - że wraca do domu a tutaj za dwie godziny był z powrotem...
Bardzo mi go było szkoda ale nie chciałam robić mu krzywdy odzwyczajaniem go od swojego domu ani go komuś buchnąć.

Wczoraj obszedł już drugi raz całe mieszkanie. Zajrzał w każdy kąt nawet pod rowery, nawet wspiął się na przednich łapkach o szafę żeby... zajrzeć do lustra. Ocierał się (drapał) o kanty mebli. Siedział oczywiście na kanapie ale przygotowałam mu dziś posłanie do spania.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 04.10.2010, 11:47:31 am
A dawałaś mu jeść? Bo koty często przychodzą do miejsca gdzie znajdą pożywienie. A może poprzedni właściciele mieszkania dokarmiali tego kotka?
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 04.10.2010, 12:01:57 pm
Nie, jeszcze nie dawałam. Ja się nawet zastanawiałam czy robię dobrze że go wpuszczam, bo nie chcę komuś podkradać kota.

Ale chyba spróbuję - zaraz jak się pojawi mu dam, zobaczę czy chodzi głodny.
Czy może być gotowane (bez soli i przypraw) mięsko kurczaka z zupy + ew kości i chrząstki?

Nie wiem jak było wcześniej ale on się pojawił na balkonie dopiero teraz. Ja mieszkam tu od początku lipca. Wcześniej znałam go tylko z widzenia i okazyjnego głaskania.

Załączam jego fotki:
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 04.10.2010, 12:12:41 pm
Mięso może być surowe lub gotowane, z chrząstkami, ale absolutnie bez kości - to tak jak u psów, kości mogą uszkodzić przewód pokarmowy.
Możesz też dać kotu tą wodę na której mięso ugotujesz :)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.10.2010, 13:10:40 pm
Bardzo ładny kotek, już taki podrostek...:)  Pewno coś koło 10 miesięcy może mieć, bo jeszcze taki jest "nieuformowany" - duże uszy, chudy ogon.

Jakiś czas się już widać szwendał po okolicy, a jak zrobiło się chłodno to próbuje znaleźć lokum...:)

Daj mu zatem jeść - jak jest głodny to zje wszystko, bo generalnie koty za gotowanym mięsem nie przepadają. Rzecz jasna takie "domowe" dobrze karmione, zwykle jedzeniem puszkowym i suchą karmą.
Możesz mu też spróbowac dać: saszetkę z kocim żarciem, zaparzonego gorącą wodą fileta ryby, gotowaną wołowinę. Bardzo lubią surowe mięso - ale tego nie powinno się im dawać, a przynajmniej nie za często.
Jak nie będzie chciał jeść to znaczy, że gdzie indziej jest karmiony.

Jak zdecydujesz się go zatrzymać, to trzeba go koniecznie odrobaczyć, jak biegał po dworzu - bo może mieć różne "ciekawostki" od pcheł po owiski i glisty. Jak ma czarne futro to tych pcheł nawet nie widać. I obciąć mu pazury - bo zaraz zacznie drapać co popadnie - dywan, kanapę, meble itp. Przydałoby się też dla niego coś do drapania - pieniek, drapaczka, czy koszyk wiklinowy.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 04.10.2010, 13:16:13 pm
Ankan, dlaczego uważasz że nie powinno się dawac surowego mięsa? To najbardziej naturalne jedzenie... Ja osobiście jestem przeciwniczką większość gotowych karm (tych sztucznych, granulowanych...), niezależnie o jakie zwierze tu chodzi.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.10.2010, 13:44:11 pm
np. Koty kastrowane karmione surowym mięsem, najczęściej wołowiną, po paru latach zapadają na kamicę przewodów moczowych - dochodzi do zaczopowania cewek moczowych i kota trzeba cewnikować, inaczej następuje zatrucie organizmu w wyniku wysokiego stężenia mocznika we krwi. Siadają też im nerki i watroba. Nie obserwuje się tego typu dolegliwości przy podawaniu karm przeznaczonych dla kastratów.
Podobnie rzecz się ma w przypadku kotek, którym podaje się zastrzyki hormonalne na zatrzymanie rui.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 04.10.2010, 13:49:49 pm
No tak, co do wołowiny i wieprzowiny to też nie jestem zwolenniczką ;) Ale jeżeli chodzi o drób to jak najbardziej.
Tu taka ciekawa strona o diecie BARF, nie wiem czy ktoś słyszał : http://www.barf.pl/index.php/article/articles/24
Tam jest też o podawaniu kości... Ja znałam wilczury, które potrafiły zjeść w całości kure czy kaczke - surową z koścmi i wszystkim, a z kolei mój collie kilka razy przez przypadek wygrzebał ze śmietnika, czy gdzieś znalazł kośc i prawie się udusił... ;) więc z tymi kośćmi to kwestia taka troche sporna myślę.
A co do kotów kastrowanych to nie mam pojęcia jak to z nimi jest - nigdy nie miałam z takimi do czynienia, chociaż w gabinetach weterynaryjnych na ulotkach i plakatach rzeczywiście co nieco na ten temat widziałam :)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 04.10.2010, 14:20:30 pm
A co do gotowych karm to się zorientowałam na razie tylko pobieżnie że wiele z nich np. najpopularniejsze whiskasy i kitekaty są odradzane. Pójdę dziś do sklepu i poczytam co w tym siedzi ale chyba na początku kupię tego kuraka i go podgotuję. Dla mnie będzie rosołek a dla kotka mięsko :) 
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 04.10.2010, 14:29:21 pm
Beato ja za bardzo nic nie doradzę ale powiem że historia przypomina mi kota  który przybłąkał się do mnie w wakacje i to identycznie ta sama historia kotek przyszedł wpakował mi się na kolana i został miał zerwane ścięgno achillesa był kochany i kochał mnie na zabój ja mieszkam koło lasu i kotek tam buszował, zawsze gdy zawołałem kotek za minutę był koło mojej nogi i czekał aż zabiorę go do domu od razu załatwiał się do kuwetki. Weterynarz ocenił go na ok 5 miesięcy był kochany i bardzo wierny  i nagle jednego dnia kot zniknął bez śladu. Ja mam wrażenie że ktoś go po prostu zabrał i wszyscy nie mogliśmy się pozbierać po tym gdy zniknął :(
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.10.2010, 10:42:57 am
Jakub - a to przykra sprawa z Twoim kotkiem..:(

Co do kości to ja też czytałam, że nie można dawać kości drobiu - pewno dlatego, że ptaki mają kości pneumatyczne, puste w środku, łatwo się łamiące i mogące utknąć w przełyku, albo poranić przewód pokarmowy.
Natomiast spokojnie można dać kości ssaków.

Karmy podobno uzależniają..:) Kot potem nie chce jeść nic innego tylko Whiskas...czyli coś muszą do tego dokładać...:(

A jak tam kotek -  reflektował na kurczaka?
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 05.10.2010, 11:36:48 am
Wczoraj nie przyszedł. Widziałam że się kręcił pod wieczór na dworze, nawet mnie widział na balkonie i miauknął z daleka, ale był zajęty własnymi sprawami jak to kot. Wchodził pod samochody. Gonił go jakiś inny, większy kot i ogólnie się trochę poprztykały. Miseczka z jedzeniem i wodą stoją od wczoraj na balkonie, na razie nieruszone.
 

Dodano 05.10.2010, 21:55:57 pm
Kotek pojawił się dziś późnym popołudniem ale raczej się kręcił po okolicy i trochę został zwabiony.
Ale jak wszedł był bardzo nerwowy, nie agresywny ale cały (dość krótki) pobyt chodził wszędzie, zajrzał w każdy kąt, nie położył się ani na chwilę, był zaniepokojony. Dawał się głaskać ale co rusz gdzieś go niosło. Zjadł niewiele i dopiero za trzecim podjeściem (może był oszołomiony tak od razu). Wodę powąchał i musnął tylko. Był też chyba czymś ubrudzony, bo miał małą mokrą plamę na futerku.

Przygotowałam naprędce zabawkę - sznurek z kokardką i szalał traktując kokardkę jak prawdziwą mysz (ukrywał się przed nią :D) :)
Ale w pewnym momencie trochę zaczął pomiaukiwać i pomyślałam że może chce wyjść i rzeczywiście po otwarciu balkonu się szybko wyśliznał, troche wahał, wracał i wychodził aż w końcu pobiegł w siną dal... i tyle chyba widziano kotka na dziś.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Basia w 06.10.2010, 09:11:24 am
Wywieś kilka ogłoszeń w okolicy z opisem kota i z nr do Ciebie - na przystanakch, koło kościoła, koło szkoły.

A poza tym  :D
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.10.2010, 12:46:54 pm
hmmm...czyli może się okazać, że kotek jest taki "luzak" - może jak się chłodniej zrobi, to chętniej będzie zostawał na dłużej.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 06.10.2010, 13:33:21 pm
Wczoraj po tym jak się wymknął wrócił koło 23  :-X

Trochę nie w porę ale chciałam go wpuścić no to wszedł i się zaczęło wariowanie po całym mieszkaniu a ja chciałam iść spać. Przygotowałam mu legowisko i miski w drugim pokoju. Trochę zjadł ale ani myślał spać. W końcu wymknęłam sie z pokoju i zamknęłam drzwi za sobą ale mu na balkon zostawiłam uchyłkę. Zaczął tak rozpaczliwie miauczeć że nie dało rady go tak zostawić ale też okazało się że sobie te uchyłkę na balkon zamknął, więc trzeba ją było czymś podłożyć. No i tym razem po jakimś czasie się uspokoił ale nie wiem czy zasnął w pokoju bo rano go nie było. Za to za chwilę zastukał w okienko :) I tak sobie siedzi od rana, wyszedł raz na balkon ale nie szedł dalej, głównie spi, trochę podjada tego kuraka. Co jakiś czas mu z lodówki nową porcję wyjmuję. Ogólnie jednak je mało. Zamówiłam też jakąś karmę niby z tych lepszych, co kociarze polecają, no i zobaczymy. Chyba mam kotka...

Ogólnie jest strasznie fajny. Lubi wskakiwać na parapety i sobie patrzeć przez okno. Nie ma zakamarka żeby nie wszedł. Dziś zajrzał mi nawet do niedomknietej szuflady w biurku. Patrzę a kot siedzi w papierach, długopisach i starych komórkach...

Chciałabym mu zafundować kąpiel ale się wstrzymam na razie bo to będzie chyba nie lada stres dla mnie i dla niego, choć jak go raz opryskałam wodą z kranu w ramach reprymendy to w ogóle się nie przejął więc może nie będzie tak źle. Na weta też myślę że jeszcze za wcześnie ale będzie to nieuniknione. Musi sie bardziej oswoić. No i ja muszę się upewnić że nie jest czyjś.

Niestety nie wiem co będzie dalej bo na razie ma więcej czasu a niedługo zmieni mi się sytuacja i cały dzień będę poza domem...
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 08.10.2010, 15:28:55 pm
Kotek przychodzi już codziennie. Zwykle rano czasem o 5 a czasem o 8 i znika wieczorem. W ciągu dnia dużo śpi, bo chyba przywykł do nocnego życia. Podejrzewam że nie jest to domowy kot ale kiedyś był albo go ktoś oswoił. Dziś przygotowałam mu żarełko w postaci gotowanych kuraczków (obdłubane mięsko i chrząstki + trochę skórki) i gotowanych warzywek (marchew, pietrucha, seler, kapusta) i jako mały dodatek namoczone płatki owsiane i jęczmienne. Wszystko oczywiście gotowane bez soli na samej wodzie i drobno posiekane i zmieszane w papkę. Kiciuś nie jest wybredny i zjada aż miło. :) A dziś też dużo pił i na końcu namoczoną w wodzie łapką sobie mył pyszczek :D
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.10.2010, 20:22:57 pm
Koty podwórkowe po jakimś czasie przyzwyczajają się do osoby przynoszącej im jedzenie i wodę, ale z rzadka co najwyżej pogłaskać się dają, do domu natomiast nie wchodzą. Kiedyś przyniosłam do domu kociaka złapanego na podwórku - schował mi się za segment i siedział tam 2 dni - potem zaczął wychodzić na jedzenie i do kuwety (wszystko stało w pokoju) - chodził biedak ze stresu pod samą ścianą. Dopiero po ok. 2 tygodniach się przystosował. A był to 2, max. 3 miesięczny kotek.
To raczej wydaje mi się, że ten był u kogoś w domu i został wyrzucony.
Jak nie jest wybredny z jedzeniem i wcina warzywa to pewno na własnym wikcie się utrzymuje, jakby się stołował u kogoś to u Ciebie co najwyżej na jakieś bardzie apetyczne kąski by reflektował. 
Koty normalnie prowadzą nocny tryb życia - moje też przesypiały prawie cały dzień, a dopiero jak nadchodził wieczór zaczynały buszować. Pokój duży trzeba było na noc zamykać, bo ciągle jakieś straty były.
Z tym, jak zażył wolności będziesz miała problem, żeby go zamknąć. Będzie miauczał i drapał, żeby go wypuścić. Może go naucz wychodzić przez lufcik - u mnie jeden tak robił - wyskakiwał sobie przez lufcik na balkon. Kiedy pamiętam siedzimy wieczorem i za nagła słychać jakieś "łup, łup" w okno. Dopiero po dłuższej chwili tata się zorientował, że zamknął lufcik a kot usiłuje wejść do domu...:)
Kąpieli to koty nie lubią. Może lepiej kup szczotkę i wyczesz mu futro. Niektóre nawet lubią jak się je czesze...:) U weta można kupić preparaty na robale do stosowania na skórę - Advocate lub Profender spot-on. Zakrapla się kilka kropel na kark. A przynajmniej Ci pcheł do domu nie przyniesie.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Basia w 08.10.2010, 22:12:35 pm
No i kto tu kogo bardziej chce? :)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 12.10.2010, 21:37:11 pm
No i sprawa się nieco wyjaśniła. Przedwczoraj kotek sobie klapnął i zasnął snem kamiennym więc został na nockę i wypuściłam go rano jak zaczął się dobijać do drzwi balkonowych, potem wrócił z 3 razy i był prawie cały dzień. A dziś nic i nic aż nagle wpadł na moment wieczorem... a na jego szyi obróżka w której była karteczka że ma dom i numer telefonu. Nie dzwoniłam tam bo szybko wyszedł.

Swoją drogą obróżka go drażniła, wciąż się drapał i otrzepywał.

To dobrze że ma dom, że nie jest porzucony (zresztą jak można by było porzucić tak miłą kicię to nie wiem) ale i trochę jakoś żal bo się do niego przywiązałam. No ale jeśli właściciele go nie zamkną to będzie mnie odwiedzał. :)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 12.10.2010, 22:59:01 pm
Hmmm...ciekawa sprawa...właściciel się "obudził", że kota długo w domu nie ma, czy też ktoś go właśnie świeżo adoptował i założył mu obróżkę.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 13.10.2010, 07:08:51 am
Hmm chyba to pierwsze bo kota już widywałam latem, ale dopiero dwa tyg. temu załomotał mi do okna i zaczął się pakować do środka i to jest trochę dziwne skoro ma dom...

Wczoraj jeszcze wrócił koło 23 i ani myślał iść, gdyby nie lekka zachęta w postaci otwartych drzwi.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 13.10.2010, 11:03:32 am
No właśnie - zachowanie kota jest dość dziwne. Teoretycznie jakby miał dom i tylko sobie od czasu do czasu "uciekał" zażyć wolności to zbyt długo u Ciebie by nie siedział, a na spanie i jedzenie wracał do "siebie".
Zobaczysz co się będzie dalej działo - czy nadal będzie przychodził i chętnie zostawał.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 13.10.2010, 13:07:23 pm
Na razie działa to na takiej zasadzie że jak przychodzi to go wpuszczam, a jak chce wyjść to go wypuszczam. Ma u mnie wodę i jedzenie i chętnie z nich korzysta ale nie jest żarłoczny. Również śpi i poleguje u mnie jak ma na to ochotę. Głaskam go i się też trochę z nim bawię.
Ale skoro ma dom to muszę traktować go po prostu jak gościa. Trochę mnie martwi to jednak, że jest taki ufny do obcych, bo ludzie są różni. A z drugiej strony rozumiem że go wypuszczają, bo siedząc cały czas w domu byłby nieszczęśliwy.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Basia w 13.10.2010, 13:09:46 pm
Beatka, i tak jest najlepiej, bo masz kota, który ma gdzie indziej michę i który ...Cię lubi  :).

Znam wiele takich przypadków.... don't worry  :)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 22.10.2010, 12:55:07 pm
U mnie tez ma michę i właśnie zwariował na punkcie suchej karmy Royal Canin...
Nie wiem czy tam dodają jakieś uzależniacze czy co, ale się aż trzęsie jak rozrywam torebkę  :)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 22.10.2010, 13:12:51 pm
Taki kot to ma dobrze...:) Przychodzi w gościnę i jest tak rozpieszczany..:)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Jagla5 w 22.10.2010, 14:23:30 pm
no dokładnie. Chciałbym być czasami takim kotem...wciąż samowolka, żarcie i żadnych obowiązków :D.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.11.2010, 18:27:19 pm
Dalszy ciąg opowieści:

Kiedyś skorzystałam z nr telefonu w obróżce i później przypadkowo dowiedziałam się że kotek ma oficjalny dom - mieszkanie obok.
Poza tym nic się nie zmieniło.

Jak już pisałam kotek przychodził codziennie zawsze rano i często kilkukrotnie w ciągu dnia a także wieczorami. Czasem przychodził obadać swoje kąty a czasem zostawał na dłużej i spał i tak mijały dni...

Któregoś wieczora wpadł znowu na trochę ale że miałam gości i ogólnie zamieszanie nie umiał sobie znaleźć miejsca, a może tylko była to wizyta powitalno-kontrolna no i szybko wyszedł.

Niedługo później dostałam smsa od właścicieli kota czy jest u mnie bo od ponad 2 dni go nie widzieli... z dalszej korespondencji dowiedziałam się że kot do nich teraz prawie nie wraca a że zawsze wracał o określonych porach i że najlepiej abym go nie wpuszczała to się oduczy bo tak do nich przychodził o tych określonych porach "głodny i niewyspany"... tak w skrócie
Napisali też że mają problem bo następnego dnia wyjeżdżają i chcą go zabrać ze sobą a nie wiedzą czy wróci. Sądząc po tym że się te parę dni nie pokazał wspólny wyjazd doszedł do skutku.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Basia w 02.11.2010, 18:38:50 pm
oni będą szczęściarzami i to dzięki Tobie  :)
chyba rozumiesz o co chodzi? ;)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.11.2010, 20:45:18 pm
To działa na zasadzie wszystko albo nic więc myślę że nawet są niezadowoleni. Co z tego, że im wykarmię, wygłaskam, przenocuję i wybawię kota jak go cały czas nie widują...
A to że kot nie przychodzi do nich całymi dniami oznacza, że albo z jakiegoś powodu woli przychodzić do mnie albo owszem chce do nich przychodzić ale musi stać pod drzwiami "głodny i niewyspany", generalnie musi się dopasować do tego kiedy raczą mu otworzyć... no chyba że jest inna opcja o której nie wiem nie będąc znawcą tematu.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Basia w 03.11.2010, 06:39:45 am
że jak będa chcieli jechać na 2 tygodnie na urlop to bezpłatny hotel dla swego kota zawsze mają  :)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.11.2010, 15:41:08 pm
I wrócili już właściciele i kot?

Myślę, ze oni go tak "na dochodne" mieli - biegał sobie luzem, a do mieszkania go wpuszczali jak wracali do domu.
To znalazł sobie u Ciebie lepsze lokum..:)
A oni jak kota nie pilnują to pretensji nie powinni do nikogo mieć.
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 09.11.2010, 15:04:52 pm
Tak wrócili i cała sytuacja się zaczęła powtarzać. Kot zaraz po otwarciu drzwi pędził do mnie żeby się przywitać, potem leciał na dwór a za jakiś czas przychodził na spanko, głaski a i czasem jedzonko.
Wczoraj przyszedł rano o 6 tej tak głodny że mu na szybko musiałam z zamrażarki coś wyciągać i rozmrażać bo miauczeniom nie było końca. Akurat nie miałam nic pod ręką co by się dla kota nadawało więc mu odkroiłam świeżego surowego mięska z tłustymi kawałkami. Zjadł wszystko i był tak mega zadowolony że nie szło tego opisać :) A potem spał dłuuugo i błogo zanim chciał wyjść.

A wieczorem wyszłam na balkon i zobaczyłam zagrodzony skrzynkami i szybką gzyms po którym kotek chodził od sąsiadów na mój balkon.
I tyle chyba jeśli chodzi o kotka, więcej nie przyjdzie, bo nie będzie mógł przez to przejść.  :(

Zrobiło mi się jakoś przykro gdy to zobaczyłam. Taka niepisana wiadomość "odwal się od naszego kota". Chciałam tylko dobrze dla niego. Wpuszczałam go i wypuszczałam kiedy chciał. Trochę ich rozumiem bo to ich kot i chcą go mieć tylko dla siebie ale to czy taka ludzka zaborczość i zazdrość o uczucia zwierzaka jest uzasadnieniem dla odgradzania kota od miejsca w które z jakiegoś powodów chce chodzić - to chyba kwestia do dyskusji.

Jeszcze kolejna to to - dlaczego woli to miejsce - czy ma tutaj coś czego tam nie ma? Przecież musi mieć jakieś powody. Z tego co zrozumiałam byli nauczeni go wpuszczać i wypuszczać o określonych porach i kot niby też był do tego przyzwyczajony. Może miał dość tej tresury i tego że nie może jeść i spać kiedy chce...

No to żegnaj kotku... 
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 09.11.2010, 15:18:42 pm
A to dziwni ludzie. W sumie to powinni być zadowoleni, że ktoś się zajmie ich kotem jak oni pracują, albo śpią i nie zamierzają poświęcać mu swojego czasu.
Zresztą jakby mu było dobrze tam gdzie był - toby gdzie indziej spać, czy jeść nie łaził...więc pewno mu coś nie odpowiadało np. to że nie miał jak wejść do mieszkania jak miał ochotę, czy był głodny.

A tego, że już do Ciebie nie przyjdzie nie bądź taka pewna. Może sobie jeszcze jakaś inną drogę znajdzie. One są bardzo sprytne..:)
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Beata w 09.11.2010, 15:47:37 pm
No dziwni. Na początku to mi kobita dziękowała za opiekę, pewnie zwykła kurtuazja to była bo widać teraz, że w gruncie rzeczy moja sympatia do kotka i okazyjna opieka stała się problemem.

Sprytny kotek jest owszem, ale fizycznie chyba nie da rady.
 

Dodano 10.11.2010, 10:15:00 am
:D Miałaś rację Aniu nie doceniłam jednak jego sprytu i determinacji. Dziś usłyszał odgłos klamki od drzwi i zaraz przyleciał pod mój balkon i zaczął rozpaczliwie miauczeć. Tak miauczał że zdawało się że z tych emocji skrzydeł dostanie... i dostał.
Wskoczył na parapet piwniczny a z niego bach na mój balkon ale zadanie nie było łatwe bo jest wysoko a ja mam tam tylko wąską szparę na dole poręczy więc częściowo zawisnął i się musiał wgramolić. Ale akrobata z niego pierwsza klasa. Tuleniom i ocieraniom się nie było końca, potem tradycyjnie obszedł całe mieszkanie i teraz rozgościł sie w legowisku. I jak tu mówić że koty nie kochają, że się nie przywiązują...
 

Dodano 10.11.2010, 16:14:20 pm
Niestety problem miał jak próbował wyjść. Doszedł po gzymsie do tego zastawionego miejsca i stanął bidak zdezorientowany. W końcu musiał się moonwalkiem wycofać i robił ze dwa podejścia w końcu wrócił i chodził mi po balkonie i zawodził. W sumie nie wiedziałam co zrobić bo w żaden sposób mu z balkonu nie mogłam pomóc aby mógł wyjść ale zdecydował się nagle na skok z tej szczeliny. Poniżej jest trawa także miękko upadł ale jednak to dla kota był duży stres...
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Basia w 11.11.2010, 08:19:53 am
podoba mi się ta kocia wędrówka, i powinna sobie trwać, ale bez rozmowy z właścicielami się chyba nie obędzie  :-X
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ankan w 11.11.2010, 23:01:52 pm
Oj, chyba nie...:) Dobrze byłoby tak po ludzku się jakoś dogadać. Bo teraz póki co jest sucho, ale jak zima przyjdzie ze śniegiem i lodem, to kot może sobie coś zrobić przez to skkanie i łażenie po parapetach...:(
Tytuł: Odp: Bezdomny czy nie?
Wiadomość wysłana przez: rainok w 12.11.2010, 13:16:52 pm
Ja z innej beczki ale też coś muszę powiedzieć ;p

Mianowicie mój kolega miał kota <mieszka na 4 piętrze>
Pewnego wieczoru kot chciał skoczyć z parapetu na balkon <jakieś 50 cm >
No i biedak się poślizgnął i spadł na dół , kolega zszedł po niego ale kota już nie było .
Trochę się zakrwawił i od tego czasu co jakiś czas widać go na osiedlu ale nie da się go już złapać <stracił zaufanie i zdziczał>