Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Pozostałe => Rozmowy na każdy temat i powitania => Wątek zaczęty przez: TomaszW w 21.09.2010, 21:50:49 pm
-
Postanowiłem zorganizować w moim mieście małą kampanię na temat hodowli żółwi w domach.Na stronie internetowej mojego miasta zamieściłem następujące ogłoszenie:
"Witam,
Zaangażowałem się w akcję mającą na celu poprawienie warunków hodowli żółwi lądowych w polskich domach. Przykre jest to, że zwierzęta te nadal kupowane są dla dzieci jako żywe zabawki. Również dorośli często podejmują decyzję o nabyciu żółwia bardzo pochopnie. Po jakimś czasie pojawiają się problemy. Żółw zaczyna przeszkadzać... Co się dzieje potem? Trafia do kolejnego domu i jeśli ma pecha to przechodzi to samo. Sytuacja powtarza się kilka razy. Żółw cierpi w milczeniu. Znosi jeszcze jakiś czas takie warunki, po czym ginie...
W ostatnich latach sytuacja żółwi sprzedawanych w Polsce nieco się poprawiła, ponieważ zaostrzono zasady ich sprzedaży (zezwolenia i świadectwa CITES). Dostępne w sklepach żółwie urodziły się w niewoli. Wcześniej większość pochodziła z odłowu. Jeszcze parę lat temu można było spotkać żółwie sprzedawane na bazarach przez handlarzy ze wschodu. Obecnie jest to zakazane.
Co zrobić z żółwiami, które już są w Polskich domach? Wiadomo, że nikt nie będzie ich zawoził do ich naturalnego środowiska. Pozostaje zapewnić im jak najlepsze warunki w niewoli. Niestety cały czas stosuje się błędne zasady ich hodowli. Na ogół żółwie żywione są bardzo szkodliwą dla nich sałatą. Oprócz tego trzymane są przez cały rok w szklanych akwariach - napełnionych piaskiem - bez możliwości korzystania z promieni słonecznych.
Nie twierdzę, że zawsze tak jest. Należy jednak dołożyć wszelkich starań, aby warunki w niewoli były jak najbardziej zbliżone do tych w naturze. Hodowla żółwia jest trudna.
Jeśli ktoś potrzebuje porady w związku z hodowlą tych zwierząt lub nie wie, co zrobić z niechcianym żółwiem proszę o kontakt."
Teraz czekam na jakiś odzew. :)
-
No no fajnie, trzymam kciuki żeby Twoja akcja pomogła :)
-
też sądze że to dobra akcja ale chyba nie na dłuższą mete
bo takich gadzin nie jesteś w stanie przyjąć 15 szt < przynajmniej ja tak mysle >
wiekszość z nich bedzie potrzebowała oddzielne terraria a w nich lampy grzewcze , lampy uvb bardzo wysokie koszta --- ja na pewno nie byłbym w stanie sie z tym uporać
choć przygarnąłem Edka i w bardzo krótkim czasie wyłożyłem dużo pieniedzy by miał jak najwyższe standardy to maksymalnie dałbym schronienie jeszcze jednej - dwu gadziną
jak ty to jesteś w stanie rozwiązać ?
serdecznie pozdrawiam i życzę samych sukcesów nad opieką " przygarnienców "
-
Celem tej akcji ma być głównie informowanie ludzi o hodowli żółwi. :)
Przyjęcie żółwia rozważam w sytuacji, gdy ktoś będzie szukał dla niego nowego domu.
Pomyślałem, że lepiej niech trafi do mnie niż "z deszczu pod rynnę"...
Z miejscem dla żółwi nie ma problemu, bo mam duży ogród.Do zimowania - piwnica.W okresach przejściowych - terraria (zimą zabieram się za budowę nowych, o czym pisałem na tym forum).
Pojawił się pierwszy komentarz:
"2010-09-20, Nihil: Tomek! Medal uśmiechu dla Ciebie! Bez urazy ale są ważniejsze problemy na tym padole niż milczenie żółwi... Podziel się z nami dlaczego akurat te istoty Cię poruszyły? Dlaczego nie papugi faliste, świnki morskie, koszatniczki i chomiki dżungalskie? Tomek! Co z nimi??? Tomek, to nie jest wyraz mojej złośliwości. Ja zwyczajnie nie mogę pojąć dlaczego ludzie z takim potencjałem jak Ty, trwonią swoją energię na sprawy, powiedzmy sobie szczerze – marginalne?!"
Przykre...Pocieszam się faktem, że to pewnie napisała Jola Rutowicz. ;)
-
Tomek, a jak Ty to będziesz praktycznie koordynował, skoro nie ma cię w kraju?
-
Już tłumaczę. :)
Na stronie mojego miasta podałem mój adres e-mail oraz skype (w przypadku skype "godziny urzędowania").
Osoby, które dowiedziały się o mojej akcji, a nie mają dostępu do komputera - otrzymują od mojej mamy porady wydrukowane na kilku kartkach A-4.Jeśli w ciągu najbliższych trzech tygodni pojawią się jakieś żółwie to zaopiekuje się nimi moja mama.Od 20 października będę w domu, więc zajmę się wszystkim sam.
Może to trochę skomplikowane, ale chociaż tyle mogę zrobić dla żółwi. <angel> <angel>
Moja mama również cieszy się, że może pomóc. :)
To nie jest tak, że wyjeżdżam do "słonecznej i ciepłej" Caledonii" i zostawiam wszystko mojej matce na głowie, he, he... :D ;D ;D ;D ;D
-
Jednym słowem - główka pracuje :) A mamę podziwiać trzeba :)
-
Nie zauważyłam wcześniej tematu...
Nie muszę chyba tłumaczyć, że rozumiem i popieram takie akcje. Co więcej, cała moja strona jest swoistą "akcją" którą odwalam dobrowolnie i nikt mi za to nie płaci (ha, sama do tego dopłacam...) Ale żeby wyjaśnić o co mi chodzi...
Przede wszystkim z braku możliwości czasowych nie wypowiadam się praktycznie właściwie nigdzie poza tym forum ale zdaję sobie sprawę też z tego że można trafić na taki poziom rozumowania u ludzi jak Ty natrafiłeś, i w sumie to i tak było całkiem nienajgorzej. Chyba nie mam siły na takie rzeczy ale jak ktoś ma to popieram i podziwiam.
"2010-09-20, Nihil: Tomek! Medal uśmiechu dla Ciebie! Bez urazy ale są ważniejsze problemy na tym padole niż milczenie żółwi... Podziel się z nami dlaczego akurat te istoty Cię poruszyły? Dlaczego nie papugi faliste, świnki morskie, koszatniczki i chomiki dżungalskie? Tomek! Co z nimi??? Tomek, to nie jest wyraz mojej złośliwości. Ja zwyczajnie nie mogę pojąć dlaczego ludzie z takim potencjałem jak Ty, trwonią swoją energię na sprawy, powiedzmy sobie szczerze – marginalne?!"
Ważniejsze problemy... hmm... sprawy marginalne... rozważam tę myśl i się nadziwić nie mogę. No i gdy sobie tak rozmyślam to nasuwają mi się takie oto pytania: Kto decyduje o tym jakie problemy są ważniejsze a jakie marginalne? Czy to że dla kogoś jeden problem jest ważny albo błahy oznacza że tak samo musi być w stosunku do innych? Czy rozmówca mógłby wskazać te "ważniejsze problemy" albo lepiej skoro są one tak ważne to niech napisze co robi w tym kierunku właśnie? Pewnie odpisze że nic nie robi bo to go przerasta. Zatem lepiej jest siedzieć i biadolić nad "ważnymi problemami" zamiast zająć się tym wycinkiem rzeczywistości na który możemy mieć wpływ.
A dlaczego akurat żółwie? A dlaczego nie? Jeden ratuje to, drugi tamto. Może właśnie gdyby było mniej ignorancji i spychactwa i każdy znalazł by sobie taki swój kawałek świata do naprawiania, kto wie może byłoby lepiej...
Daj znać jak Ci idzie.
Dodano 03.11.2010, 11:25:55 am
A co do tego czy w obecnych czasach dzięki przepisom i biurokracji żółwie mają lepiej to nie wiem. Badań w tym kierunku nie robiłam. Kiedyś na pewno w to wierzyłam, teraz mam wątpliwości...
-
Jak dla mnie akcja bardzo potrzebna.
Ilu znajomych pytam to prawie połowa miała kiedys żółwika - do dziś żyje tylko mój.
Powód - żółwie sa właśnie traktowane jako żywe zabawki dla dzieci, w zoologicznym wmawiaja ludziom że nie ma z nimi żadnego problemu, trzymac można na podłodze albo w akwarium po rybkach, jak się przez miesiąc nie nakarmi to nic się nie stanie, skorupe ma więc bólu nie czuje.
Mój żółw też przez to przeszedł - rodzice kupili mi go jak miałam 3 lata i nikt się za wiele nim nie zainteresował do czasu aż ja dorosłam i i tak troche czasu zajęło mi znalezienie dobrej książki i tego forum. A taka ulotka mogłaby sprawić że Sziti już pae lat temu wygrzewałby się pod lampami.
I nie ważne że ktos napisze że to głupie, zawsze będzie ktoś dla którego należy pomagac tylko i wyłącznie "biednym dzieciom", ważne że znajdą się ludzie którzy uświadomią sobie że krzywdzą swoje zwierzątka.
-
Wspaniała akcja, jestem całkowicie za!:P ba! Mogę nawet pomóc, ale tylko w okresie letnim. Mój dziadek ma wielka działkę. mógł bym przyjąć je na wybieg ( którego jeszcze nie ma :D ) jak byś potrzebował takiego wsparcia... A jeśli miałbyś pilna potrzebę oddania jakiegoś żółwia to moja oferta jest w dziale oddam.