Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Pozostałe => Rozmowy na każdy temat i powitania => Wątek zaczęty przez: Agnieszka w 26.11.2006, 13:32:16 pm
-
Skoro to mają być luźne rozmowy na każdy temat, to może napiszmy coś więcej o sobie żeby lepiej się poznać. Ja pochodzę z Jastrzębia Zdroju ale we wrześniu wyszłam za mąż i od tej pory mieszkam w Nowym Targu. Jestem magistrem socjologii, w czerwcu obroniłam dyplom. Tak sobie myslę, że gdybym jeszcze raz mogła przeżyć swoje życie, poszłabym na weterynarię. Żółwie to moja pasja. Kiedyś jak byłam mała rodzice kupili mi żółwia, był u nas ładnych parę lat aż któregoś dnia gdy przyszłam ze szkoły żółwia...........nie było!!! Rodzice sprzedali go bez mojej wiedzy. Mama mi opowiadała, że wpadłam w taką rozpacz, że się rozchorowałam, bardzo żałowała, że go sprzedali a ja od tamtej pory mam świra na punkcie tych gadzinek. Minęło kilkanaście lat......... Spacerowałam sobie z moim chłopakiem po rynku, weszliśmy do zoologika i.... zobaczyłam malutkiego, prześlicznego Greka!!! Pomyslałam sobie: " muszę go mieć" a mój chłopak odrazu wyciągnął portfel. Od tamtej pory minął rok. Mój chłopak jest teraz moim mężem a Tusiek moim oczkiem w głowie! I tak mieszkamy sobie w trójkę, hahahahahaha. Jak już wcześniej pisałam mam ogromną kolekcję żółwi ale nie mam ich w nowym mieszkaniu, może jak będę u rodziców na święta to porobię im zdjęcia i wstawię na forum, bo tu nie mam ich gdzie trzymać. A Wy? Napiszcie coś o sobie.
-
Fajna historia. No cóż ja to jeszcze szczeniak jestem, Rocznik 1987 student fizjoterapi, jak narazie I rok. Żółwia narazie bra, ale zostało zainteresowanie. Mieszkam w Okolicach stalowej woli. Życie nieciekawe, stan wolnym, bez nałogów.
Kurcze bardziej anons mi wyszedł. No nic. Pozdro.
-
Fizjoterapia? Hmm, interesujące! Dlaczego nazywasz siebie szczeniakiem? Ja jestem rocznik 1982 i wcale nie uważam żebyś był szczeniakiem. Co robicie na tej fizjoterapii?
-
Hej.
Ja tka naprawdę nazywam się Michał. Jestem uczniem pierwszej klasy LO, klasa językowa. Choć zastanawiam się na maturą z biologii, i potem studia biologiczne, specjalizacja zoologia.ale narazie mam dużo czasu i długą drogę. Mieszkam we Wrocławiu. Nie mam brata ani siostry. Pierwszego stepika, samca o imieniu ¦nieżek kupiłem prawdopodobnie dokładnie 6 lat temu, i padał już malutki śnieżek :D
Samiczke kupiłem w maju, 26 dokładnie. Interesuje się samochodami, komputerami no i oczywiście żółwiami. Także lubię sport. Stan wolny ;)
-
Mam siostrę we Wrocławiu! ;)
-
Narazie to 1 rok fizjoterapi więc duzo anatomi, a potem to masaż leczniczy i rehabilitacja.
-
Super! Mogę liczyć na darmowy masaż po znajomości jak będzie mi kręgosłup nawalał? ;) ;D
-
Jak skończę i będę w tym dobry to pewnie, ale to będzie masaż nago, :P więc ostrzegam ;D
-
oooo, nieźle!!! ;D
-
Tylko proszę tutaj nie robić kącika xxx... ;)
-
No wiesz co Nulus?! Wstydź się.
-
Ja jestem z wykształcenia prawnikiem, ale interesuję się po trochu innymi rzeczami. Mojego żółwia po prostu znalazłam na ulicy. Omal go samochód nie przejechał. Nie był w zbyt dobrym stanie - ma widoczną deformację pancerza i nieprawidłowy chód i pojawiający się czasem wyciek z oczu (o czym pisałam w dziale "Choroby"). Podejrzewam że był typowym żółwiem podłogowym, stąd problemy z chodzeniem. Od tego czasu chód mu się poprawił, nawet zdecydowanie, zaczął unosić wreszcie skorupę nad ziemią.
Najgorsze jest to jak ciężko jest dotrzeć do właściwych informacji na temat hodowli żółwia. W książkach, na stronach internetowych oraz od sprzedawców w sklepach zoologicznych same wskazówki by karmić sałatą, owocami i białkiem zwierzęcym, trzymać na piachu, smarować skorupę, itp...
Gdzieś w okolicach lipca pojawił się pomysł na utworzenie stronki żółwiowej, na której mogłyby znaleźć się wszystkie potrzebne hodowcom żółwi informacje, aby nie popełniali tych wszystkich błędów. Początkowo miała to być prosta stronka w htmlu, nawet się zabrałam za to i miałam już gotowy szkielet, kiedy pojawili się nulus i Filip z propozycją byśmy połączyli siły tworząc ich forum. Tak powstało pierwsze forum, na darmowym, bardzo zawodnym hostingu, bez możliwości eksportu bazy danych - czyli całkowita nieprzenośność, wiązało to nas z tym serwerem na zawsze, a im forum bardziej by urosło tym większa byłaby strata. W końcu przenieśliśmy się na obecny serwer admina technicznego i utworzyliśmy od zera forum oparte jak poprzednio o skrypt phpbb, ja jednak nie porzuciłam myśli o stronce i kombinowałam jakby to zintegrować z forum. W dodatku postanowiłam porzucić bardzo proste phpbb, na rzecz smf, które oferuje znacznie więcej możliwości. Cały zaś serwis powstał na bazie Joomli. Roboty było w bród, żeby wszystko potestować, pokonfigurować, poznać oraz żeby włożyc już coś w serwis żeby nie świecił pustkami. No i w końcu 2.11.06 oficjalnie ruszyło, czas pokaże czy urośnie i na ile.
Z mojej strony chciałabym żeby stronka po prostu przydawała się ludziom i ich żółwiom.
Jeśli choć jednej osobie pomoże i otworzy ona oczy na sprawę, będę szczęśliwa ;D
-
To bardzo smutne. Twój żółw poprostu stał na ulicy!? Gdzie? W jakich okolicznościach?! ??? :'( To straszne, ze człowiek potrafi bezbronną gadzinkę wyrzucić na dwór.
-
Po prostu szłam sobie chodnikiem i on po prostu wędrował w poprzek ulicy, z daleka nie widziałam że to żółw, myślałam że może szczur czy coś, ulicą nadjeżdzało auto i całe szczęscie kierowca wyhamował, patrząc ze zdumieniem z okna.
Nie znam historii tego żółwia, czy został porzucony czy uciekł, w każdym razie nikt go nie szukał więc postanowiłam, że zostanie u mnie, zresztą przywiązałam się do niego bardzo szybko...
-
Boże mój!!! Gdy czytam takie historie to biorę mojego Tusia na ręce i całuje, całuje i całuje i obiecuję mu, że będzie miał wszystko!!!
-
Ja staram się mojego żółwika za bardzo nie nosić ani nie dotykać bo jest to bardzo płochliwe i bojaźliwe stworzonko i łatwo go zestresować. Nie wiem czy to możliwe ale być może ma jakiś uraz...
-
Rzeczywiście może tak być skoro tyle przeżył, biedaczek! Mój Tusiek nie boi się mnie. Czasami jak siedzę (gdy np. patrzę na telewizor) to biorę go na ręce a on sobie słodko siedzi a nawet zasypia. Niekiedy razem ucinamy sobie drzemkę. :)
-
Bartek! Kiedy kupisz żółwia? :)
-
Kotku ja to bym już kupił, ale mieszkam 100 km od domu na stancji i kto się gadziną będzie opiekował. Może za rok jak będę miał praktyki w szpitalu oddalonym 14 km od domu i będę mieszkał z powrotem w domu to coś pomyślę, a jak nie to dopiero po studiach.
-
No wiem, że na stancji mieszkasz, kurczę szkoda, jest tyle źle traktowamych gadzinek w sklepach które czekają aż ktos je przygarnie. Na jakiej uczelni Ty studiujesz?. Mój szwagier, który studiował na Politechnice Wrocławskiej miał znajomych, którzy trzymali żółwie w akademikach!
-
Moje ambicje zatrzymały się na WSBIP w ostrowcu świętokrzyskim bo zamiast biologi na maturze zdawałem geografię a potem okazało się, ż esama geografia eni wystarczy i na nic pasek na świadectwie, trzeba było iść tu. Niestety tutejszego akademika nawet wrogowi bym nei polecił.
-
Pasek na świadectwie!!! Ale kujon!!! hahaha. Kurde Bartek, ja nie wiem co to jest WSBIP! Ja studiowałam na Uniwersytecie ¦ląskim w Katowicach bo jestem z Jastrzębia.
-
Ja studiowałam na Uniwersytecie ¦ląskim w Katowicach
Ja też ;)
-
A skąd jesteś Beatko? I skoro jesteś prawnikiem to musiałaś studiować na ul. Bankowej koło Wydziału Nauk Społecznych tam gdzie ja.
-
Z Katowic. Zgadza się, na Bankowej, możliwe że kiedyś minęłyśmy sie na chodniku... ;)
-
No proszę, jaki świat mały.
Ja na terrarystyka.pl poznałem żółwiarza który okazał się ojcem mojej koleżanki ;D
-
Napewno! Wkońcu nasze wydziały były oddalone od siebie o kilkanaście metrów!!! ;D
-
Oto moja buda www.wsbip.edu.pl taka mała reklama.
-
No, wyglada na porządna uczelnię
-
narazie jest nieźle, ale to szkoła cudów podobno, wszędzie na każdej uczelni sa lepsi i gorsi wykładowcy i większe i mniejsze problemy.
-
Wiem, wiem, przerabiałam to 5 lat!
-
ciao!!!
To może i ja sie Wam przedstawie!!
To przypadek że się tu dostalam, ale dzięki Wam w 1 dzień udalo mi się stworzyc terarium dla mojego Tuptusia, i dzięki Wam nie popełniam wszystkich tych błedow ktore bym na pewno popelnila (zawsze mi sie zdawalo że zołwie powinny mieć piasek, że zywią sie sałatą i uwielbiają owoce).
Dzieki Tuptusiowi zmieniłam też zdanie o zolwikach, zawsze myslalam o nich jako o chodzących kamieniach!!
Tuptusia znalazlam na spacerze, byl bardzo chory, teraz jest juz o niebo lepiej!Ale z tego co mi piszecie, jeszcze daleka droga do całkowitego wyleczenia.
Tak jak już wiecie mam na imie Patrycja. Obecnie kończe Wyższą Szkołe Hotelarstwa i Turystyki w Gdańsku ( jestem chyba jedyna z Pomorza).
W Pażdzierniku wychodze za mąż.
Pracuje w 4 gwiazdkowym hotelu we Władyslawowie, mieszkam w Rumi. Ale juz od maja w Żelistrzewie (kolo Pucka), no i niestety nie wiem jak ja to zrobie z Franklinem, ponieważ będe mieszkać z narzeczonym w kawalerce, i mamy już tam psa, wszędobylskiego Amstafka. I powiem szczerze że moj Adaś za żólwiem nie jest.
To chyba tyle o mnie.
Pozdrawiam Wszystkich i cieszę sie ze tu trafiłam!!
-
Kurczę, jakoś przeoczyłem ten temat wcześniej, więc może teraz o sobie coś napiszę. Na imię mam Mateusz, mieszkam w Bydgoszczy i w tym roku idę dopiero do liceum. Obecnie staram się pozyskać fundusze od rodziców na zakup gadzinki (mam nadzieję, że już w maju mi się uda ;D), wszystko już mam gotowe, ciągle poszerzam wiedzę i nie mogę sie już doczekać na żółwika ;)
-
Ach, Patrycja, wiem co czujesz bo ja w tamtym roku byłam w tej samej sytuacji co Ty, za mąż wyszłam we wrześniu. Adaś to twój narzeczony tak? nie przejmuj się, polubi Franklina gdy zamieszkacie wszyscy razem. Mój mąż też za Tusiem nie przepadał (gdy przyjeżdżał do mnie jeszcze jako narzeczony), miał fochy nawet, że poświęcam więcej czasu jakiemuś głupiemu żółwiowi niż jemu, a teraz bardzo go lubi. Gdy zamieszkacie razem twój mąż też Franklina polubi. Ja mam z moim mężęm umowę: on ma swoją piłkę nożną, ja mam swojego żółwia!
-
Mateusz, a Ty chcesz Greka czy Stepa?
Mam jakąś tam rodzinę w Bydgoszczy.
-
Raczej chciałbym żółwia stepowego, ale greki też są super ;D
-
tak Adaś to mój narzeczony, oho ;D widze że wszyscy faceci rozumieją podobnie!!Adam też narzeka że od tygodnia nie mowie juz o czym innym jak o żółwiu, i jak się ucieszyłam że się wysiusiał i powiedziałam że czekam na kupke to się usmiał po pachy!!!Ale ogólnie stwierdził że nawet nie wiedział jakie żółwie mogą być interesujące!myśle ze do czerwca zmięknie i przyzwyczaji się do tego ze nie jeste jedynym facetem w moim życiu he he ;D
-
Mateusz co do kupna żółwia , to byłam wczoraj w zoologicznym zobaczyć z ciekawości po ile są żolwie i powiem MASAKRA to duuży wydatek były od 400zł, i pewnie bez papierów i na pewno chore, żyły w piasku, bez świetlówki a na talerzu miały ogórka, jabłko, i pomidora.
mam nadzieje ze u was w Bydgoszczy żólwiki mają lepsze warunki
Zycze powodzenia i naprawde trafnego wyboru!!!
-
Niestety, ale jest dokładnie tak samo. Kosztują minimum 400 zł (a nawe 440 lub więcej), oczywiście piasek, maleńkie terraria, okropne pożywienie, oświetlenie i ogólnie warunki "hodowli", niektóre ponadto ze spóchniętymi powiekami, krzywicą itp. Normalnie aż się chce przywalić tym pracownikom, że sobie to tak olewają.
-
co do ceny to całkowicie popieram bo zniechęca wielu pseudo wielbicieli tych żółwi a co za tym idzie już tak bardzo nie opłaca się sprowadzać tych sympatycznych gadzinek z natury co do warunków panujących w polskich sklepach to jest tak jak było i niestety pewnie jeszcze dłuugo tak będzie ale jeżeli ja i inni będą zwracać takim pacjentom uwagę to w końcu może pomyślą że jendak tak trzeba.
Pozostaje mieć nadzieję ;)
POZDRAWIAM
-
Tak jest wszędzie niestety i w Polsce i na całym świecie (zdjęcia z Majorki w galerii jak ktoś chciałby sobie przypomnieć), możemy zrobić tylko tyle, że będziemy zwracać uwagę sprzedawcom, choć to i tak nic nie da.
Patrycja. Rzeczywiscie faceci są dziwni, niby dorośli a zachowują się czasami jak dzieci. No bo żeby obrażać się o żółwia!? :o Sam przecież mi go kupił a później fochy stroi! Czasmi nieźle się na siebie wkurzaliśmy. Ale po ślubie wszystko się zmieniło. On zrozumial, że żółwie to moja pasja i, że Tusiek jest dla mnie ważny. Czasami nawet sam idzie na dwór żeby mu zerwać mlecza albo pilnuje go w kapieli .
-
Boże biedne żołwiki (Majorka) :( >:( :(
Ludzie są okropni, naprawde!!!
WOW :o jestem pod wrażeniem, ja jak do tej pory tocze wojne o to zeby Franklinek zamieszkal z nami, i jeszcze troszke sie poprzymilam, i będe grzeczna ;D to nim się Adam zoriętuje my już bedziemy ( ja i Franklinek) mieszkać z Nim (Adamem) hehe :P
a Twój mąż jest wspaniały, że zrozumiał, zaakceptował, malo tego .. jeszcze Pomaga!!
-
No w sumie to nie miał innego wyjścia, skoro chciał się ze mną ożenić. hehehe :D
-
¦wieta racja..przytocze mojeju ten cytat, jestem ciekawa co on nato!! >:D
-
i co Pati? Powiedziałaś mu? hehe ;D
-
Adaś powiedział że moge sie wprowadzić razem ze "skorupką" :-\ale on bedzie spał w garażu, a jak nie mam co robić (tylko opiekować się żólwiem) to możemy sie zabrać za robienie dzieci żeby mi się nie nudziło :P a na pewno nie chce żadnego srającego kamyczka (tak mówił jeszcze tydzień temu)
a dziś sam się smieje i mówi że skoro ja tego chce to on nie ma nic do gadania (kobiety to potrafią ;D ;D)
-
hehe, to dobrze, że go przekonałaś. ;D