Też mi się wydaje, że on taki jest, bo siedział w sklepie luzem i ludzie go głaskali, a pewno personel dokarmiał smakołykami...

Ale to i dobrze - jest duży, to jakby był agresywny to byś miał z nim duże kłopoty.
Malwa - jak to się stało? Pamiętam, że trzymałaś w jednej klatce 3 legi i jakoś się zgadzały. Aż tak samiczce odbiło?