Pokaż swoje pupile [scalony]

[Jakub]

Byliśmy u weterynarza zaszczepić Zosię, a okazało się, że moja najukochańsza na świecie dziewczynka jest pełnojajecznym facetem 
Byłem w szoku. Czekamy na jakieś propozycję nowego imienia.

[Viktoria]

Haha Zoś

[Nelsonka]

Jakub też miałam kiedyś baranka i miał na imie Bobek

[Basia]

Jakub, to gdzie ty oczy/nosa  miałeś 
A ja już ci mówiłam, że u moich sąsiadów mieszka identyczny Miluś, którym ja się zajmuję już 5 lat w czasie ich wakacji, jak nad morze jeżdżą.
Mówiłam im/jemu  o twej Zosi, a teraz co?

[Jakub]

Teraz im powiesz o Zośku. No ja jestem Basiu sam zaskoczony, bo u większości królików widać jajka przy wylegiwaniu się a u niego nic.

[Viktoria]

A widzisz jaki cwaniak... zrobił nas w balona     

[ankan]

Ale kino....
To teraz musisz mu przyjaciółki poszukać...

[Jakub]

Najpierw to go muszę odjajczyć. 

[Basia]

ale po co?

[Jakub]

Żeby trochę mi ulżyć, bo jak na razie to traktuje mnie jak rywala do jego partnerki (mojej mamy). Sam się męczy, bo jego popęd nie ma gdzie ujść, w naturze króliki no to wiemy rozmnażają się, a w naszych domach to dla nich męczące, bo pozostaje im ręka właściciela.
I też po to, żeby w przyszłości mógł mieć koleżankę.

[ankan]

A to ładnie "Zoś" Cię zrobił... Zamiast przyjacielem zostałeś rywalem...

[Jakub]

No niestety, ale po kastracji to mija i znów królik jest jak maluszek, taki neutralny.

[Basia]

Jakub, o królikach wiem prawie wszystko.     Nie kastruj go. To niedługo minie. Trzeba wytrzymać.
Kastracja to ryzyko.

[Jakub]

Basiu to mija dopiero po ok 4 roku życia, licząc że mój króliś ma ok 1,5 roku to nie chcę, żeby życie w tym czasie przysłaniało mu szukanie partnerki do kopulacji i ciągłe atakowanie mnie.

[Serpentin]

Wiesz co, to ja płakałem wręcz z małym prosiaczkiem przy kastracji na zajęciach, a ty swojemu pupilowi taka nagrodę szykujesz. A gdzie męska solidarność?

Pozdrawiam