Zaczela skubac sobie piorka, po czym oslabla , wiec zaczelam jej podawac witaminki w postaci tonika , troszke jak by sie jej polepszylo ale zaraz przestala latac i juz dzisiaj padla. Nie miala zadnych robakow ani nic te piorka to chyba ze stresu zaczela wyrywac . No nic , nic juz nie poradze , mam tylko nadzieje ze chociaz te mi sie uchowaja , jest teraz 6 . Strasznie je lubie , kazde malenstwo ktore mi padlo bardzo przezylam . Juz planowalam latem woliere dla nich budowac a tu klops, te dwie co padly to od tego samego hodowcy , znam dziewczyne ktora tez kupila u niego inne ptaszki i tez jej pare pado wiec chyba jednak to ma powiazanie z zla hodowla , z tym ze mam jeszcze jednego od niego wiec teraz popadam w paranoje czy ten tez padnie OBY NIE!!!.