Malwa jak ja policzyłam dokładnie kiedy to było z tym kawasaki, to się grubo walnęłam, bo to było aż 28 lat temu!!!!!!
Byłam wtedy na zlocie starych motocykli. Przyjechałam tam na Junaku. A to kawasaki było wtedy nowe, ale też zjechało.
Na tym zlocie miałam też i taką "przygodę" że kiedy siedziałam raz jako pasażerka, to jak mój kierowca przyhamowal, to ja tym razem przeleciałam przez niego do przodu i wylądowałam na asfalcie z przodu. A on jechał z 20 km/h w paradzie, i nie wiem ,ale chyba ja tam przysypiałam z tyłu w czasie tej parady. Miałam szczęście. No i parę razy to miałam szczęście jeszcze w innych przypadkach, ale co zacznę wspominać, to mi ciarki po plecach idą naprzemian ze śmiechem i tęsknotą.
W Polsce byl wtedy głęboki PRL i nie miałam gdzie kupić takiego kombinezonu, i marzłam okropnie.
A potem junak poszedł na części po ludziach, i pasja umarła w praktyce, ale we wspomnieniach nie.
Teraz za to od kilku lat spać nie mogę spokojnie, bo śnię o licencji pilota, i w tamtym roku już miałam się zapisać, ale wypadło mi w życiu coś ważniejszego do roboty. Jestem też rozsądna, bo nie wystarczy mieć pieniądze na kurs, ale trzeba też mieć na późniejsze loty, a z tym dalej byłoby już u mnie kiepsko.
No i marzę sobie nadal o tym, i na marzeniach stoi.