Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 25.04.2024, 10:13:54 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Powitanie  (Przeczytany 6175 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Powitanie
« dnia: 22.04.2008, 23:15:19 pm »
Dobry wieczór wszystkim żółwikom i ich właścicielom! Zarejestrowałam się dziś na tym forum właściwie z jednego powodu - chciałabym bowiem wyrazić swoje podziękowanie dla organizatorów i administratorów za wysoką kulturę prowadzenia tego forum o żółwiach, a także za wrażliwość i powagę, jaką widac tu w każdym miejscu. Wcześniej już wiele razy byłam na tej stronie i czytałam o żółwiach, i zawsze podziwiałam tę "uczuciowość" w mówieniu o sprawach żółwiowych. Cieszę się, że jest tu rozwaga i krytyczne słowa wobec różnych ludzi i też instutucji związanych z życiem żółwi, a właściwie decydujących o jakości tego życia. Bardzo szanuje ten brak pobłażliwości dla zła, jakie może spotykać gadzinę i jakie właściwie bardzo często jest towarzyszem żółwia. Na tym forum o żółwiach widac często, że niewiedza nie może usprawiedliwiać.

Dziekuje zatem jeszcze raz i dobranoc wszystkim żółwiom i ich właścicielom.

Basia

Offline Bartek

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1391
  • Reputacja: 10
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #1 dnia: 23.04.2008, 11:00:25 am »
Również witam, bardzo miłe i ciepłe słowa.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #2 dnia: 23.04.2008, 11:27:19 am »
Hej  :) Dziękuję za te słowa. Mogę powiedzieć że mam swoją strategię prowadzenia forum, która być może różni się od tego co występuje na innych forach o różnorakiej treści. Strategia ta wyraża się w przekonaniu że forum jest dla ludzi. Staram się odpowiadać i pomóc niezależnie od tego kto i jak pisze, gdzie umieszcza pytanie oraz czy już się ono kiedyś pojawiło. Ja po prostu odpowiadam, ew. też inni forumowicze a potem zajmuję się resztą - tj. uporządkowaniem danego tematu. Naprawdę rzadko zdarzają się pytania identyczne - wtedy ok - podaje komuś linka do odpowiedzi. Staram się nie oceniać piszących, rozumieć to że piszą ludzie w różnym wieku, z różnym doświadczeniem i o różnych charakterach. A jak wyrażam jakiś pogląd to zgodnie z tym co myślę i uważam, bez zbędnych emocji  :) Zresztą nie mam czasu wnikać w to kto, co i dlaczego. Ot cała moja filozofia forumowa.

Jedno małe forum niewiele znaczy w całym morzu niewiedzy i ignorancji jak wciąż panuje ale cieszę się że czasem się na coś przydaje i skupia ludzi myślących podobnie. Wiem że na świecie wyrządza się wiele krzywd tym gadom, że pazerni ludzie wciąż je przemycają dla pieniędzy, że wymierają całe gatunki... to wszytko jest przykre ale zdaje się nie do powstrzymania. Można tylko o tym pisać, uświadamiać np. ludzi tu w kraju by nie kupowali żółwi z przemytu, by zapewniali im właściwe warunki ale co zrobią zależy od nich.

Moim zdaniem niewiedza może usprawiedliwiać tyle że to jest marne usprawiedliwienie. Niewiedza w obecnych czasach to po prostu na ogól lenistwo i ignorancja na zasadzie "co mnie to obchodzi" albo "będzie co ma być". Poza tym zachodzi pytanie ile można tkwić w niewiedzy? Miesiąc, dwa? Nie wiem, ale jak widzę przypadek żółwia trzymanego w złych warunkach kilkanaście lat i jeszcze dana osoba się chwali tym żółwiem gdzieś na necie to coś tu jest zdecydowanie nie tak...

Starczy tych przemyśleń chyba. Jeszcze raz dzięki za wsparcie moralne  :)
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #3 dnia: 23.04.2008, 12:49:49 pm »
Już od dawna, jak pisałam wczoraj, podziwiam Ciebie. Wydaje mi się, że jesteś tak mądra i zdeterminowana, że możesz zacząć robić dobro dla żółwi nie tylko na forum, czyli wirtualnym polu. Gdybyś nie hamowała w sobie złości na głupich i przemadrzałych ludzi, a przede wszystkim zachłannych, to ta złość mogłaby wskazać Ci jeszcze inne sposoby pomocy dla żółwi. Mam tu na myśli konkretne działanie prawotwórcze w kraju, które powinno być potem egzekwowane. Krócej mówiąc to chciałabym, aby stworzono w Polsce (lub nawet w Twoim mieście) paragraf na znęcanie sie nad małymi zwierzetami, w tym nad gadami. Wszedzie jest tak, że to psy i koty mają najszybszą pomoc. Krowy i konie są potem, a wszystkie małe zwierzeta trzymane w domu właściwie nie są pod żadną prawną ochroną.

Jeżeli cierpiące zwierze nie wystawione jest na opinie publiczną - to nie ma problemu. Takie zwierzę jest właśnością właściciela. A żółwie nie piszczą i nie szczekają, i dlatego często spokojnie zdychają sobie z głodu. Albo przetaczają sie w plecakach dzieci, które niosą je na wycieczki.

Droga Beato, chciałabym Cie tu zachęcić do jeszcze większej (i jakże trudniejszej!!!) aktywności na rzecz żółwi, i chce prosić o wyrozumiałość dla mnie, że sie tak ośmielam do Ciebie, ale ja mam tylko dobre i spokojne intencje. Sama nie potrafie Ci w tym pomóc, bo nie jestem prawnikiem i widzę, że i tak wiesz więcej ode mnie.

Jedna rzecz jest pewna - więcej żółwi trzymanych w domach ma złe życie niż dobre. (Choćby nawet dlatego, ze ich długie życie upływa w pojedynkę). Dotarcie do pozostałych żółwi czyli tych, którym jest źle,  jest i trudne i często bezowocne. A korzystanie z odłowu wkrótce zlikwiduje problemy niektórych zwierząt, bo po prostu ich już nie będzie...

No to czas juz kończyć, bo zbyt duzo pesymizmu i czystej prawdy się tu zakradło. Życze Ci zdrowia i jak najwiecej radości z twojej pracy dla żółwi.


Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #4 dnia: 24.04.2008, 09:07:52 am »
Ogólna ochrona przysługuje wszystkim zwierzętom na mocy ustawy o ochronie zwierząt, niemniej jednak faktem jest że większość przepisów (gł. aktów wykonawczych) dotyczy zwierząt gospodarskich z racji ich masowej hodowli w celach żywieniowych, czyli ścisłego powiązania z ludźmi.
Na mocy tejże ustawy ogólnie jest zabronione znęcanie się (rozumiane szeroko), zabijanie, okrutne traktowanie i czyny te są usankcjonowane karnie. Faktem jest natomiast że kary te są bardzo niskie.

Są dwa takie rozporządzenia:
- Minimalne warunki utrzymywania poszczególnych gatunków zwierząt wykorzystywanych do celów rozrywkowych, widowiskowych, filmowych, sportowych i specjalnych.
- Minimalne warunki utrzymywania poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich.
Moim zdaniem brakuje czegoś w rodzaju odpowiednika rozporządzenia dla zwierząt domowych z uwzględnieniem specyfiki zwierząt egzotycznych. Wprawdzie można stosować odpowiednio pierwsze z ww. rozporządzeń ale jest ono niedostosowane do potrzeb np. gadów i zbyt ogólne.
Jest jakieś rozporządzenie unijne, muszę go poszukać określające pewne ogólne wymagania odnośnie konkretnych gatunków zwierząt, także żółwi. To ciekawa regulacja i warto zwrócić na nią uwagę. Póki co krajowych regulacji w tym zakresie jednak brak. Aby jednak coś takiego mogło powstać konieczne byłoby opracowanie tych warunków przez grupę ekspertów. O tym jakich powszechnie "ekspertów" spotykać możemy w lecznicach weterynaryjnych każdy wie. To też jest niemały problem, ale być może do pokonania w fazie przygotowań projektu ustawodawczego poprzez wskazanie odpowiedniej grupy.
Co do prawodawstwa sprawa nie jest jednak prosta. Zgodnie z Konstytucją inicjatywa ustawodawcza przysługuje: posłom, Senatowi, Prezydentowi Rzeczypospolitej i Radzie Ministrów i grupie co najmniej 100.000 obywateli mających prawo wybierania do Sejmu. Czyli musi nas być 100.000  ???
Zainteresowanych odsyłam do ustawy:
http://www.sejm.gov.pl/prawo/inicjat.htm

Warto pamiętać o tym, że istnieje szereg organizacji społecznych zaangażowanych w problematykę ochrony zwierząt i ew. przypadki naruszenia ich praw i złego taktowania mogą być im zgłaszane. Organizacje mają zdolność sądową i mogą podejmować różne interwencje we własnym zakresie, mają też pewną zdolność opiniotwórczą. Nie wiem jak jest ze skutecznością. Nie mam też informacji czy jakakolwiek w ramach swojej działalności zajmuje się również problematyką żółwi.

Moim zdaniem wygląda to raczej blado. Przede wszystkim nawet gdyby takie regulacje powstały wykrywalność tego typu czynów byłaby nikła a obawa przed odpowiedzialnością mogłaby skłonić wielu hodowców do rezygnacji z wizyty u weterynarza w przypadku choroby żółwia co wywołałoby zatem skutek odwrotny od zamierzonego.
No i kolejny problem powstający nawet gdyby do wykrycia czynu doszło. Należy pamiętać o jednej zasadniczej sprawie - bardzo powszechna jest niska świadomość w zakresie potrzeb i warunków tych gadów, większości żółw kojarzy się z sałatą, piachem i ciasnym akwarium oraz brakiem potrzeb bo ciche, bo spokojne, powolne a więc niczego nie potrzebuje. Nie potrzebuje wody bo żyje w suszy, lubi ciepło więc go prażymy od góry i dołu dzień i noc... i tak dalej.
Jeśli to się nie zmieni - nic się nie zmieni, bo wówczas każde wystąpienie organizacji czy pojedynczego człowieka nie będzie traktowane poważnie, nie spotka się ze zrozumieniem "no bo co on za bzdury wymyśla" i tak kółko się zamyka. Niewykluczone że potrzebna byłaby pomoc UE w tej sprawie, szczególnie że za Zachodzie ta świadomość zdaje się być dużo większa o czym świadczy chociażby ilość i jakość publikacji na ten temat.

Gdybyś nie hamowała w sobie złości na głupich i przemadrzałych ludzi, a przede wszystkim zachłannych, to ta złość mogłaby wskazać Ci jeszcze inne sposoby pomocy dla żółwi. Mam tu na myśli konkretne działanie prawotwórcze w kraju, które powinno być potem egzekwowane.

Czy to jest złość... nie wiem przez chwilę może tak, zaraz potem pojawia się pytanie "i co z tego?" i rezygnacja. Staram się patrzeć globalnie i nie popadać w fanatyzm. Przemyt należy bezwzględnie tępić, co do tego nie ma cienia wątpliwości i ani promila usprawiedliwienia ale w przypadku szeroko rozumianych błędów hodowlanych jest już znacznie trudniej o obiektywną ocenę. Patrzę na to szczególnie przez pryzmat tego, że sama popełniałam na początku błędy. Schemat wygląda tak że w sklepie zoologicznym sprzedawca, który na ogół nie ma zielonego pojęcia wciska kupującemu razem z żółwiem, książkę Gorazdowskiego lub podobne, Biorept i paczkę kokosu. Jak się żółwiowi poszczęści dostaje też jakieś ReptiGlo (no tak bo to dotarło do sklepów). I tak się zaczyna historia. Nagle na ogół przypadkowo po kilku czy kilkunastu miesiącach właściciel dociera do odpowiednich źródeł i jak jest w porządku to rwie sobie włosy na głowie i od razu stara się naprawić to co jeszcze jest do naprawienia. I czy można winić kogoś takiego? Nawet prawo karne uzależnia odpowiedzialność od winy. Można zarzucić że nie dołożył staranności w szukaniu wiedzy, szczególnie przed nabyciem żółwia albo zaraz po ale to jest bardzo dyskusyjna kwestia. Każdy przypadek należałoby rozpatrywać bardzo indywidualnie.
A co z dziećmi? Te na ogół są zbyt niekumate by zrozumieć pewne sprawy nawet gdyby miały teoretycznie dostęp do wiedzy, nie ponoszą też co do zasady odpowiedzialności. Tutaj by należało winić rodziców, zakazać hodowli i styczności tych gadów z dziećmi... i tak dalej i tak dalej...

ale się rozpisałam... a wniosków i konkretów nadal brak... :-\
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU