Tiaa, rewelacja. Przyjechałem do rodziców i padłem na grypę - temperatura, brak siły itp. Jadę na lekach, już prawie tydzień tu siedzę i nie wiadomo kiedy wreszcie będę mógł do domu wrócić, bo za kółkiem 5 godzin (pod warunkiem, ze droga będzie w idealnym stanie, bo tyle zwykle jeżdżę, jak będzie gorzej to i więcej godzin). Na rodziców już nie mam siły i chcę rozpaczliwie do domu, hehs.