Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Pozostałe => Rozmowy na każdy temat i powitania => Wątek zaczęty przez: Azash1349 w 23.10.2015, 19:00:01 pm

Tytuł: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 23.10.2015, 19:00:01 pm
Witajcie :)
Szczerze mówiąc nie jestem "żółwiową fanką", bardziej interesują mnie jaszczury, jednak moja mama od dłuższego czasu myślała nad zakupem żółwia...
Dnia 16.10.2015 wróciła do domu z ok. 3 letnim żółwiem lamparcim, zakupionym w sklepie zoologicznym w Warszawie. (Już pomijam to, że jest przesłodki, bardzo ruchliwy i odważny, ale "z czym to się je?" :) ). Dziś został zarejestrowany w Urzędzie.
Zapisałam się na forum, żeby przybliżyć sobie temat żółwi oraz, nie ukrywam, w razie potrzeby konsultacji z tak zacnym gronem żółwich ekspertów jakich na Waszym Forum nie brakuje :)
Żółwikiem opiekuję się ja i mieszka w terrarium w moim pokoju. Wraz z żółwiem i terrarium zakupione zostały również lampy, jedzonko, witaminki, etc. Tyle, że ja się na żółwiach nie znam :) Produkty polecał Pan który sprzedawał (mnie tam nie było, więc nie mogłam dopytać :( ).
Mamy/mieliśmy multum zwierzątek - aktualnie 1 świnkę morską krótkowłosą i 3 koty rasy Maine Coon. Do 01.06.2015 Labradora Retrivera (zmarła ze starości). Ja osobiście miałam też chomika, myszoskoczka i "dziką" hodowlę szczurów (podczas sprzątania w klatce samczykowi, włożyłam go do klatki z samiczką...), dorywczo hoduję ślimaki z moją córką. Mimo to zawsze, gdzieś tam była myśl o iguanie (moja mama stwierdziła, że są zawsze niebezpieczne, bo widziała na YT jak machają "po ludziach" ogonem...).
Mam doświadczenie w zajmowaniu się zwierzętami, jestem delikatna, każde z moich zwierząt było szczęśliwe, zadbane i miałam dla nich czas. Nie umiem tego wytłumaczyć ale miałam/mam wrażenie, że moje zwierzątka pozwalały mi "na wszystko", tzn. innym domownikom świnka morska nigdy nie da się wykąpać (mimo, że rzadko ma potrzebę), szczurów nikt nie rozumiał więc one reszty też - całe życie tylko ze mną :)
Tyle, że nie byłam przygotowana na żółwia, nie znam specyfiki tych zwierząt, nie do końca wiem czego potrzebują i, co najważniejsze, boję się na prawdę, że jak jemu będzie źle, nie będzie w stanie mi tego "powiedzieć". Mam go dosłownie od kilku dni, ale zauważam, że jak biorę go na ręce - reaguje jakoś inaczej niż jak bierze go moja mama albo córka, więc mam nadzieję będzie dobrze, bo zdążyłam go na prawdę pokochać.

Przepraszam jeśli się rozpisałam ale proszę mi powiedzieć:
1. Jak podnosić/przenosić żółwia? Ja biorę go delikatnie, powoli, żeby nie czuł nagłej zmiany położenia. Minimalne odstępy między np. moją ręką a biurkiem, gdy chcę go położyć. Nie biorę go gwałtownie w górę czy szybko odkładam.
2. Czy żółwie wymiotują? Może głupie pytanie, ale nie wiem :)
3. Lampę na ciepło i UVB mam. Palę je jak wstaję (po 7 rano) gaszę, gdy żółw idzie spać (ok. 18:30 - 19:00). Mam na razie jeden termometr z miarą wilgotności, który trzymam w "chłodniejszym" miejscu. Na "wyspę ciepła" (tak się mówi?) zakupię w ten weekend. W chłodnym miejscu temp. 24C wilgotność ok. 59%. Czy to dobre wskaźniki? Niestety na razie nie mam porównania z cieplejszym miejscem.
4. Żółwik ma również wodę w "baseniku" i pojemniczek na suche jedzonko. Wodę zmieniam codziennie. Jedzonko ma dokładane, zarówno wersję nie otoczoną w "proszku" z witaminkami jak i zwykłą. Mówię o suchych roślinach.
5. Czy mogę mu dać listek bazylii? Jakie świeże zioła/kwiaty/rośliny żółw może jeść, żeby go "nie rozbolał brzuch"? Jakie ilości są odpowiednie dla 3 letniego żółwia?
6. Proszę określić czy to co ma w klatce (łącznie z ułożeniem) jest dobre. Na razie ma kubek (ale od 2 dni w nim nie śpi).
7. Proszę powiedzieć czego jeszcze brakuje.
8. Proszę spojrzeć na maleństwo: czy to chłopiec czy dziewczynka? Czy jeszcze za wcześnie żeby to określić?
9. Która "wersja" żółwia lamparciego to jest?
10. Długość jego "skorupki" ("karapaksu"?) to ok. 6 cm.

Pozdrawiam
 

Dodano 23.10.2015, 19:03:44 pm
Matko, napisałam w klatce - oczywiście chodziło mi o terrarium / akwarium  ;D
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: doru w 23.10.2015, 21:07:29 pm
Witaj na forum :)
Największe doświadczenie z lampartami ma ankan i pewnie się odezwie w najbliższym czasie, ale na razie ja pokrótce nakreślę co i jak.

1. Delikatnie ;) generalnie żółwia nie powinno się przenosić, chyba że wymaga tego sytuacja (np. ważenie/mierzenie, kontrola stanu zdrowia, wymiana podłoża).

2. Wymiotują, ale to jest zawsze niedobry objaw. U mnie żółw zwymiotował raz - był w kiepskim stanie, zrobił to po zastrzyku - z bólu lub ze strachu.

3. Temperatura jest w porządku, wilgotność powinna być wyższa - jakieś 70-75%.

4. Podstawą diety żółwi lamparcich są trawy - świeże i siano. Najchętniej jedzona jest młoda, miękka trawka, można takową posiać samemu w domu. Z witamin zrezygnuj, przy prawidłowej diecie są zbędne a nadmiar może zaszkodzić bardziej niż niedobór. Dietę uzupełnia się tylko o wapń - np. sepia (czysta, niesmakowa), skorupki jaj, muszle ślimaków.

5. Polecam przejrzeć stronę http://www.thetortoisetable.org.uk - rośliny można wyszukiwać po nazwach łacińskich i angielskich, a także po kolorach kwiatów (menu po lewej stronie: Plant database ->Plants by Flower Colour)

6, 7. Pierwsza sprawa dotycząca terrarium - za moment będzie za małe... Lamparty szybko rosną. Podłoże jest absolutnie złe. Nie trzyma wilgotności, jest mało stabilne. Na całość daj zwykłą ziemię bez nawozów wymieszaną z gliną wędkarską, dobrze ubij. Można na kawałek dać darń z łąki czy trawę z ogródka wyciętą z korzeniami, pod lampę grzewczą płaskie kamienie. Można by było też bardziej urozmaicić otoczenie dodając np. jakiś korzeń czy roślinki (te drugie pewnie zostaną pożarte w dość szybkim tempie ;) ).

Z określeniem płci i podgatunku niestety nie pomogę.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 23.10.2015, 21:46:59 pm
Witaj doru.
Serdecznie dziękuję za odpowiedź.
Jak mówiłam na żółwiach się nie znam, byłam przeciwna zakupowi żółwia, ale cóż - "siła wyższa"... W każdym razie mam zamiar, wraz z Waszymi podpowiedziami, doprowadzić do tego żeby "żółwer" żył jak najdłużej w jak najlepszym zdrowiu :)

1. Rozumiem, że nie jest to zwierzątko do zabawy. 95% dnia spędza w terrarium. Raz na dzień, dosłownie na 5 - 10 minut wyjmuję go żeby chwilę pobył blisko mnie i pochodził po biurku.
2. Pytałam z czystej ciekawości. Nie wymiotował i mam nadzieję że nie będzie :)
3.Z wilgotnością też mam wrażenie, że jest niska.
4. Facet w sklepie mówił mamie, żeby mu dawać D3. Ja z kolei uważam, że póki jest zdrowy i ma lampę UVB jest to zbędne. Wapń jak najbardziej dostaje.
5. Zerknę.
 6. 7. Trochę zdążyłam poczytać od mojego pytania tu na Forum, więc szykuje się "przemeblowanie" w terrarium u żółwika. Na pewno dołożenie ziemi z trawą póki jeszcze nie spadł śnieg (mam ten komfort, że mieszkam w domu jednorodzinnym z ogrodem i ogródkiem warzywnym). Kamyki ze skalniaka też mogą być użyte. Wcześniej oczywiście - wyparzę i umyję. Ogólnie czytając opis gatunku w dniu kiedy mama przyjechała z żółwiem nie ukrywam, że się przeraziłam. Terrarium na rok - dwa może OK. A później? W lecie myślę nad wybiegiem dla niego. W zimie planuje miejsce we wnęce pod schodami (drewnianymi) więc założyć tam lampy można, zbić mu z desek nawet miejsce żeby po podłodze nie biegał (zaziębi się, terakota i marmur...)

Dodatkowo - zważyłam go. Waży 44 g.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: franklin43 w 23.10.2015, 22:12:26 pm
witaj:) my mamy żółwika ma pół roku do max 10miesięcy i waży też 44g, powiedz czy jesteś pewna,że ma 3lata? patrzyłaś w cites? pamiętaj o badaniu kupki i wizycie u weterynarza, u nas niestety okazało się,że ma owsiki i lekko za miękki korpus przez co wet kazał zmienić dietę, urozmaicić ją no i zastosował leki, jesteśmy w trakcie terapii :)
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: veltaxio w 23.10.2015, 22:41:45 pm
moj wazy 120g a ma cos kolo 2,5-3 lat  (7,5 cm) z tego co widze mamy identyczny podgatunek lamparta "stigmochelys pardalis"


zanim zrobisz wystroj to dobra rada, zbierz kupy i do weterynarza zanies zeby sprawdzil czy niema przypadkiem robakow.. w innym wypadku bedziesz miala 2 x wiecej roboty a tak narazie na dno wylozyc reczniki papierowe ktore latwo mozna wymieniac na nowe tak zwana kwarantanna
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 23.10.2015, 22:43:25 pm
Witaj franklin43.

Na CITES nie ma informacji o wykluciu się żółwia.
Według dokumentu wiem tylko, że z Tanzanii razem z nim przyleciało 300 sztuk, były żywe i wielkość ich karapaksu nie przekraczała 8 cm. Zezwolenie na przywóz zostało wydane 26.03.2015, podpisane przez Urząd 10.04.2015, podpis celny z datą 29.06.2015.
Importer pochodził z Milanówka - do sklepu sprzedany został 28.07.2015 - mam kupiła go 16.10.2015.
Sprzedawca powiedział mojej mamie, że żółw ma ok. 3 lat.
Nie znam się :(
Weterynarzy patrzyłam na razie na WWW - czy Klinika "Salvet" bądź "Oaza" są OK?
 

Dodano 23.10.2015, 22:48:26 pm
Witaj veltaxio,

Żółw pierwszą kupkę zrobił u mnie 18.10 (2 dni po zakupie) do baseniku z wodą (ponoć tak ma być). Była zwarta i ciemna (czarna). Do dziś kupka regularnie.
Jest ruchliwy, ciekawski, nie kicha, łapkami rusza, nie drapie się, etc.

Wygląda OK, ale weterynarz i tak musi go zobaczyć, bo nie znam jego stanu.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: doru w 23.10.2015, 22:52:30 pm
veltaxio - Stigmochelys pardalis to gatunek, łacińska nazwa żółwia lamparciego ;) podgatunki to Stigmochelys pardalis pardalis oraz Stigmochelys pardalis babcocki

Azash - tak, są ok. Jakby co to w Salvecie obecnie od egzotyków został dr Łukasz Skomorucha. Dr Marta Marciniak jest obecnie niedostępna.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: franklin43 w 23.10.2015, 22:59:29 pm
A skąd jesteś? warto się wybrać właśnie do weterynarzy polecanych na forum, my wybraliśmy się do Pani weterynarz z Poznania i jesteśmy bardzo zadowoleni. Miła, konkretna, dała wskazówki, prowadzi terapie, miejmy nadzieje, ze wszystko będzie skuteczne i wszytsko się uda jeśli chodzi o to odrobaczanie (troszkę mnie to stresuje, bo nie chciałaby by coś zżerało go od środka). Nie martw się na pewno ze wszystkim sobie poradzisz, jest tu wiele wątków, weterynarz coś podpowie, a jak co można zadawać tu pytania i bardziej doświadczeni pomogą.   ;) :)
Drodzy Forumowicze jak to właściwie jest jeśli na cites jest napisane, że żółt został sprowadzony np. w styczniu to tak naprawdę ile może mieć? zazwyczaj sprowadzają żółwie w jakim wieku?
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 23.10.2015, 23:01:39 pm
franklin43 - powiedzmy Warszawa - Włochy.
 

Dodano 23.10.2015, 23:02:50 pm
Z tego co mówiła mi mama - też żółw w sklepie (RAPTOR-ZOO) też był trzymany w takim terrarium.
A z tego co widzę po zdjęciach i czytam - tak nie powinno być :(
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: joko w 24.10.2015, 00:16:27 am
Witaj na forum  ;) i gratuluję ślicznego żółwika  :-* jeśli chodzi o podłoże , jedzenie i witaminy to już ci to wyjaśniono ;) niestety w sklepach zoologicznych pracują mało profesjonalne osoby i jeszcze na siłę sprzedają to co mają na stanie tylko po to zeby zarobić nie koniecznie dla dobra żółwia ;( ja chyba bałabym sie przy takich temperaturach zabierać malucha do weterynarza , skoro jest aktywny , ma apetyt i nic niepokojącego nie widzisz , może na poczatek zawieź samą kupkę do zbadania - no chyba że w odpowiednio przygotowanym , ogrzanym transporterku(pudełku) lamparty są bardzo wrażliwe na niskie temperatury szczególnie taki maluch ja bym mu dała mniej niż rok na pewno nie ma 3 lat ja mam lamparcika który nie ma jeszcze 2 lat i waży 94g a 2 lamparty które mają po ok 4 lata ważą już 1kg a drugi prawie 1,300kg , wagę 44g mają takie góra kilku miesięczne maluchy więc musiał wyjechać niedługo po wykluciu  :(
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 24.10.2015, 00:36:39 am
Witaj joko.
Dziękuję w imieniu żółwika - jest rzeczywiście śliczny :)

Co do sklepu - to samo sobie pomyślałam :(
Mam go od zeszłego tygodnia - kupkę do weterynarza zanieść mogę - ale jak? On robi w baseniku do wody - Pan w sklepie mówił, że tak powinno być - ale czy to OK, mokrej kupki chyba nie powinnam dać? I tak powinien być sprawdzony - nie znam jego stanu. W sklepie mogli mówić mojej mamie, że jest najlepszy, ale to musi potwierdzić wykwalifikowana osoba. Nawet nie wiem kiedy był ostatnio odrobaczany...

Jak dla mnie żółw zachowuje się normalnie (lecz mam porównanie tylko z "futrzakami", bo nimi się najwięcej opiekowałam przed żółwiem). Jest aktywny, mimo, że czytałam, że nie zapada w sen zimowy, ale powinien być mniej aktywny w zimie. Jako nad aktywność też bym tego nie określiła. Dla mnie jest w sam raz.

Też mnie zastanowiło, że ma 3 lata a jakiś mały. Tak wolno chyba nie rosną te żółwie, biorąc pod uwagę, że jak będzie miał 10 - 15 lat ma osiągnąć pełny wzrost i wagę (wg słów Pana ze sklepu).

Kurcze, przecież jak on nie ma nawet roku to KAŻDY błąd, który teraz zrobię będzie rzutował na jego późniejsze życie!
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: doru w 24.10.2015, 11:02:58 am
Do sklepów zoologicznych trafiają zazwyczaj maluchy poniżej roku. Nie są odrobaczane nigdy, dlatego tak ważne jest zbadanie kupki. Zabierz mu ja jeden dzień basenik, wielka krzywda mu się nie stanie a kupę powinien i tak zrobić - woda nie jest koniecznością przy wypróżnianiu ;)
Ważne, żeby kupa do badania była jak najświeższa - im dłużej leży, tym mniej pasożytów można w niej znaleźć, pomimo tego że w organizmie są obecne. Dotyczy to szczególnie pierwotniaków. Kupę trzeba zebrać do czystego pojemnika (dobrze sprawdzają się te z ludzkiej apteki do badania kału, koszt to jakieś 1-1,5 zł) i najlepiej od razu zawieźć do badania.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 24.10.2015, 11:43:39 am
Dziękuję doru.
W takim razie facet sobie w kulki poleciał... ;/

Dziś nie wiem o której zrobi, jest sobota, Salvet czynny do 16. Apetyt ma, może długo czekać nie będzie trzeba :D

BTW. Jak często on powinien pić? Odkąd 16.10 trafił do nas (po 2 dniach kupka, może stres, zmiana otoczenia) napił się dopiero 21.10. Za to jak doszedł do baseniku spędził przy wodopoju sporo czasu.

W każdym razie po badaniu kupki i odrobaczaniu, szykuję się do zmiany w terrarium.

Powiedźcie mi czy ta trawa z działki się nada. Dostępne wersje - trawa z mleczem, trawa z koniczyną, trawa "czysta". Do trawy kupić ziemię na spód ze sklepu? Ta która jest w ogródku warzywnym jest nawożona (naturalnie - zakopane rośliny i kupki gołębi taty).

Myślę też o korze, czy to dobry pomysł? Jeśli tak to lepiej kupić, przynieść z lasu czy wziąć ze skalniaka? (Ale podejrzewam, ze z lasu to tam różne zwierzątka urzędują, ta kora którą mamy na działce tez jest z lasu ale leży u nas od kilku lat. Jena (labrador) jak żyła to ją chętnie gryzła).

Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: doru w 24.10.2015, 11:57:24 am
Pewnie, że się nada :) czy to z mleczem czy z koniczyną, wszystko jadalne i nie zaszkodzi. Jak nawóz naturalny to nic się nie stanie, byle gołąbki taty były zdrowe i zdrowo nawoziły tą trawę ;) taką ziemię z ogródka możesz też dać do terrarium, będzie lepsza niż sklepowa. Korę możesz spróbować dać, ale może pleśnieć od wilgoci albo pylić jak będzie sucha.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 24.10.2015, 20:45:01 pm
Dzięki za odpowiedź doru!

Tata ma aktualnie ok. 40 gołębi (bywały czasy, gdy miał ich ponad 200, hodowca z zamiłowaniem  :D ).

Na razie - dopóki nie zbadam kupki - nie zmieniam mu (a wiem, że powinnam) ale jak włożę tą ziemię i się okaże, że on coś ma to praca "na darmo", bo będzie od razu do wymiany, żeby się pasożyty nie mnożyły.

Z korą mam dylemat - ta z lasu no to nie wiadomo - dzikie zwierzęta, nie wiadomo czy zdrowe, etc, a tą co mamy na działce to korniki zaczynają jeść  >:( Odpada.

Kupki dziś nie było, ale zjadł sporo (w porównaniu z pierwszymi dniami).

Kupkę planuję zapakować do pojemnika z apteki. Ale np. gdyby zrobił w nocy to mogę ją włożyć do lodówki i rano jechać do weterynarza?
Pamiętam jak robiłam badania do SANEPIDU i tak robiłam (jako człowiek - pracownik), czy z żółwią kupką jest tak samo?  :laugh:
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: doru w 24.10.2015, 21:36:58 pm
Sanepid szuka czego innego, w przypadku żółwia lepiej żeby ta kupa nie była w lodówce. Ja jak pilnie potrzebowałam próbki do badania to wsadzałam Sonię do ciepłej kąpieli i patrzyłam na nią jak w obrazek. Widać kiedy żółw chce załatwić potrzebę (przynajmniej u mnie) bo wciska łeb do skorupy jakby próbował to kupsko wypchnąć z siebie ;) wtedy gada wyciągnęłam na przygotowany ręcznik papierowy i voila! Świeża kupa do badania :D

veltaxio pisał o ręcznikach papierowych - jeśli wyjdą pasożyty w badaniu to najlepsza opcja podczas odrobaczania. Jak tylko zobaczysz kupę sprzątasz ręczniki i dajesz nowe. Przy tym podłożu co masz teraz możesz kąpać młodziaka nawet codziennie po ok. 15 minut - maluchy łatwo się odwadniają, szczególnie na suchym podłożu.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 25.10.2015, 22:01:51 pm
Dzięki doru.

Dziś chodził chwilę po kanapie i zostawił małą kupkę (mimo, że godzinę wcześniej też zrobił niezłą). Raczej skupiony jest jak robi, nie zauważam jeszcze kiedy mu się chce. Jeszcze go nie "wyczułam".

Być może było to związane  tym, że zaznajamiał się naszą świnką morską - tzn. on w miejscu, ona też, ale świnka dopiero po 20 minutach wyczuła go (jak leży obok mnie jest czujna, ale "ignoruje" wszystko wokół), ale nie robiła nic - "inny zapach ale wygląda jak kamień". Oczywiście pod pełnym nadzorem! Ona jest inna, on też - takie zwierzątka na żywo nigdy by się spotkały, biorąc pod uwagę miejsca z których pochodzą, ale świnkę mamy dłużej więc uznałam, żeby zaznajomiła się z nowym lokatorem - tym razem "pyszczkiem w dziubek" - żeby nie czuła się odrzucona czy mniej kochana, bo "nowy jest".
Świnka pod pełną kontrolą higieniczną, chora nie jest i nie była odkąd ją mam (2 lata), więc maleństwo mogła zobaczyć. Po spotkaniu też, jak na razie od żółwia nic nie "złapała".

Z tego co zaobserwowałam u żółwika - kupka co 2 dni, jak dla mnie, dosyć spora w porównaniu z jego rozmiarami. W sam raz może zrobi na wtorek (mam luźniejszy dzień) i będzie można ją zbadać.
Ja to chciałabym już - od razu - no ale nie będę go zmuszać  ;D
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: doru w 25.10.2015, 23:08:27 pm
Ja też zawsze jak patrzę na wielkość kup to się zastanawiam gdzie to się mieści przed "wyjściem"... ;)
Proponowałabym, żeby więcej zwierzaków ze sobą nie spotykać, nawet jeśli futrzak jest na co dzień łagodny i spokojny. To tylko zwierzę i nigdy nie wiadomo co w pewnej chwili do łebka strzeli, a świniaki, jak to gryzonie, siekacze mają konkretne i potrafią nimi zrobić krzywdę (przekonałam się o tym na sobie, do tej pory mam bliznę :P).
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 26.10.2015, 00:01:43 am
doru - Też zastanawiam się gdzie taki maluszek tą kupkę magazynuje :D

Co do reszty:
"Prosiaczek" jest w pełni mi uległy, ale nie planuje trzymać ich razem. A w szczególności specjalnie zostawiać ich samych. To, moim zdaniem nie dopuszczalne. To zupełnie inne gatunki!

Wystarczy, że się poznały. Świnka zapoznała się żółwikiem, mówiłam do niej, lecz to nie są gatunki koegzystujące ze sobą na co dzień. Bardziej to było dla świnki i dla jej uczuć. Ja wiem, że nie przestanę jej kochać (tym bardziej, że odkąd mam żółwera poświęcam jej troszkę mniej czasu) i żółwik też będzie zaopiekowany i kochany.

Dla mnie to jest naturalne - jest zmiana - trzeba z nią zapoznać innych małych domowników. Tym bardziej, że są zdane na mnie jako opiekuna i ufają mi.

Z kolei np. koty nie są "w pełni" moje - są mojej siostry, znam je, lecz dawanie im wody, jedzenia i głaskanie ich kiedy sis jest w szkole/pracy nie definiuje ich jako moich, prywatnych,  zwierząt. Owszem, wiem co lubią, czego nie, potrafię się nimi zająć, etc. ale nie znam ich jak moja siostra i nie ufam im, z tego powodu, w pełni. One nie mają dostępu do świnki i żółwia - również z tego powodu, że koty, jak to koty, mimo, że są Maine Coon z championów - "rusza się, więc zjem"... Instynkt. Ja to rozumiem, to jest zakodowane w ich genach. I to może być niebezpieczne dla żółwika i świnki. Lecz taka jest ich specyfika... od X lat :)

BTW. Żółwik jest, jak dla mnie - osoby, która nigdy żółwia nie miała - zaskakuący! Jest bardzo mądry. Na przykład wzrok - ma lepszy ode mnie ;D Co widzi, że da radę zrobić/zejść to schodzi, jak widzi, że za wysoko - wycofuje się i szuka zejścia tam, gdzie może zejść nie narażając się na upadek z powodu większej niż może "ogarnąć" różnicy terenu.
Wiem, że może "cieszę się jak głupia" ale żółw to dla mnie nowość :)
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.12.2015, 09:38:19 am
I jak - udało się zmienić żółwiowi podłoże? Bo drewienka na całości to kiepski pomysł.
Wydaje mi się, że to podgat. S.p.babcocki. Na określenie płci jest jeszcze za mały.
44 g to na pewno żółwik poniżej jednego roku, 3 letni to ok. 150 gr albo lepiej by ważył.
Tytuł: Odp: Witam, dostałam żółwia...
Wiadomość wysłana przez: Azash1349 w 03.07.2016, 21:22:59 pm
Łaaa... tyle mnie tu nie było z powodu wielu obowiązków :(

Żółwik ma już ok. 14 miesięcy - rośnie jak na drożdżach - waga 102g, długość karapaksu ok. 8,5 cm, plastronu ok. 8 (mierzone taśmą mierniczą, może nie zbyt dokładnie, ale przy takim maleństwie długo go trzymać do góry nogami nie chcę).

Jest przesłodki i przecudowny! :)

Od pierwszego dnia kiedy był u nas aż do teraz widzę w nim ogromną zmianę - dużo czytałam/słyszałam, że żółwie są m.in. bez uczuć, nie lubią jak się je dotyka, są samotnikami, nic nie słyszą, etc. - mój jest zupełnie inny (przynajmniej w stosunku do mnie) i bardzo się z tego cieszę :)

Patrząc na jego zachowanie nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że bardzo mnie lubi :)

1. Podczas śniadanka, gdy nakładam mu jedzenie lub kiedy wymieniam wodę w terrarium, lub za każdym innym razem kiedy jestem blisko i wkładam tam rękę - bardzo szybko przychodzi najpierw jakby szukając jakiegokolwiek kontaktu z moją ręką (pomasowanie po główce lubi najbardziej :) ) dopiero później zajmuje się jedzeniem.

2. Jest bardzo ufny, jednak zauważyłam, że tylko na mnie tak reaguje. Porównując z początkami - biorąc go na ręce w celu zważenia, zmierzenia, etc. wykonywał ruchy obronne łapkami, chował się, bał i było mu jakby "niewygodnie". Teraz wszystkie czynności związane z przenoszeniem żółwia - kiedy biorę go na ręce sprawia wrażenie, że jest zrelaksowany i czuje się bezpiecznie. Podczas gdy inne osoby próbują go dotknąć - zachowuje się jak każdy zdrowy żółw wyczuwający zagrożenie - chowa się, wierzga, widać, że nie czuje się komfortowo.

3. Jest bardzo towarzyski (szczególnie do mnie). Bardzo dużo czasu spędzam w pomieszczeniu w którym jest żółw. Kiedy jestem trochę dalej, np. przy biurku i nie zwracam na niego całej swej uwagi - on jakby "rozumiał", że teraz pracuję i nie robi tego co zwykle robi kiedy nie pracuję. I tu zaczyna się ciekawa część - cichy i spokojny lokator, kiedy kończę pracę i jestem wolna to kiedy zbliżam się to terrarium lub siadam na kanapie obok terrarium żółw wyraźnie odżywa i waląc w szyby stara się zrobić co w jego mocy, żebym choć na chwilę go wyjęła i podrapała po główce, albo dała chwilę pochodzić po kocyku (mamy terakotę na podłodze, więc kładę koc, wyjmuje klocki/zabawki, robię tor przeszkód, ogrodzenie i go puszczam).
Ostatnio zachował się nawet jak typowy facet ;) - zjadając swoje przysmaki wpatrywał się we włączony w tym czasie film na TV w salonie, siedząc na kanapie, jakby to było takie interesujące... (uprzedzając wasze gromy - żółw nie ogląda telewizji nałogowo i zwykle nie zwraca na niego uwagi, nawet nie patrzy w jego stronę - akurat wtedy leciał film przyrodniczy i chyba mu się spodobał).

4. Teraz mając ciepłe lato za oknem - wypuszczam żółwika na dwór. Chodzi po trawie, ogrodzie (zabezpieczony chorągiewką) - jest bardzo ciekawy podwórka i radosny mogąc wyjść i połazić po nowym terenie, i zjeść świeżą trawkę czy mlecz.

5. Nauczyłam się m.in. kiedy jest zmęczony (np. podczas pobytu na dworze) i musi się przespać, kiedy będzie robił kupę, co lubi najbardziej jeść - a czego nie cierpi i w ogóle wielu rzeczy bacznie go obserwując - ale też zdaje sobie sprawę, że nie każdy żółw jest taki sam, a jeśli ktoś pisze, że np. taki a taki żółw lubi do jedzenia to czy tamto, najpierw trzeba to "sprawdzić" na swoim, a jak nie lubi - to nie lubi, bo tak ma. Jak człowiek :) Zauważyłam, że BARDZO nie cierpi bazylii - podsuwając mu listek, nie zwracał na niego uwagi i omijał - za to lubi np. liście kolendry.
Kilka dni temu mama włożyła mu do jedzenia kilka liści bazylii - mnie akurat nie było kilka godzin w domu, a mama mało interesuje się jego "hodowlą" i nie spytała mnie - kiedy wróciłam do domu zastałam żółwia całego schowanego szczelnie w skorupie, mniej więcej pośrodku terrarium, podczas gdy o tej porze zwykle jest aktywny i śpi tylko w domku. Winowajcą była bazylia - po jej usunięciu i wywietrzeniu terrarium - Maleństwo zachowywało się znów jak zwykle, a mama dostała pouczenie, żeby pytać zanim cokolwiek mu da - bo może inne żółwie lubią - a ten akurat nie.

Ogólnie to jest przesłodki i przecudowny :)