Łaaa... tyle mnie tu nie było z powodu wielu obowiązków

Żółwik ma już ok. 14 miesięcy - rośnie jak na drożdżach - waga 102g, długość karapaksu ok. 8,5 cm, plastronu ok. 8 (mierzone taśmą mierniczą, może nie zbyt dokładnie, ale przy takim maleństwie długo go trzymać do góry nogami nie chcę).
Jest przesłodki i przecudowny!

Od pierwszego dnia kiedy był u nas aż do teraz widzę w nim ogromną zmianę - dużo czytałam/słyszałam, że żółwie są m.in. bez uczuć, nie lubią jak się je dotyka, są samotnikami, nic nie słyszą, etc. - mój jest zupełnie inny (przynajmniej w stosunku do mnie) i bardzo się z tego cieszę

Patrząc na jego zachowanie nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że bardzo mnie lubi

1. Podczas śniadanka, gdy nakładam mu jedzenie lub kiedy wymieniam wodę w terrarium, lub za każdym innym razem kiedy jestem blisko i wkładam tam rękę - bardzo szybko przychodzi najpierw jakby szukając jakiegokolwiek kontaktu z moją ręką (pomasowanie po główce lubi najbardziej

) dopiero później zajmuje się jedzeniem.
2. Jest bardzo ufny, jednak zauważyłam, że tylko na mnie tak reaguje. Porównując z początkami - biorąc go na ręce w celu zważenia, zmierzenia, etc. wykonywał ruchy obronne łapkami, chował się, bał i było mu jakby "niewygodnie". Teraz wszystkie czynności związane z przenoszeniem żółwia - kiedy biorę go na ręce sprawia wrażenie, że jest zrelaksowany i czuje się bezpiecznie. Podczas gdy inne osoby próbują go dotknąć - zachowuje się jak każdy zdrowy żółw wyczuwający zagrożenie - chowa się, wierzga, widać, że nie czuje się komfortowo.
3. Jest bardzo towarzyski (szczególnie do mnie). Bardzo dużo czasu spędzam w pomieszczeniu w którym jest żółw. Kiedy jestem trochę dalej, np. przy biurku i nie zwracam na niego całej swej uwagi - on jakby "rozumiał", że teraz pracuję i nie robi tego co zwykle robi kiedy nie pracuję. I tu zaczyna się ciekawa część - cichy i spokojny lokator, kiedy kończę pracę i jestem wolna to kiedy zbliżam się to terrarium lub siadam na kanapie obok terrarium żółw wyraźnie odżywa i waląc w szyby stara się zrobić co w jego mocy, żebym choć na chwilę go wyjęła i podrapała po główce, albo dała chwilę pochodzić po kocyku (mamy terakotę na podłodze, więc kładę koc, wyjmuje klocki/zabawki, robię tor przeszkód, ogrodzenie i go puszczam).
Ostatnio zachował się nawet jak typowy facet

- zjadając swoje przysmaki wpatrywał się we włączony w tym czasie film na TV w salonie, siedząc na kanapie, jakby to było takie interesujące... (uprzedzając wasze gromy - żółw nie ogląda telewizji nałogowo i zwykle nie zwraca na niego uwagi, nawet nie patrzy w jego stronę - akurat wtedy leciał film przyrodniczy i chyba mu się spodobał).
4. Teraz mając ciepłe lato za oknem - wypuszczam żółwika na dwór. Chodzi po trawie, ogrodzie (zabezpieczony chorągiewką) - jest bardzo ciekawy podwórka i radosny mogąc wyjść i połazić po nowym terenie, i zjeść świeżą trawkę czy mlecz.
5. Nauczyłam się m.in. kiedy jest zmęczony (np. podczas pobytu na dworze) i musi się przespać, kiedy będzie robił kupę, co lubi najbardziej jeść - a czego nie cierpi i w ogóle wielu rzeczy bacznie go obserwując - ale też zdaje sobie sprawę, że nie każdy żółw jest taki sam, a jeśli ktoś pisze, że np. taki a taki żółw lubi do jedzenia to czy tamto, najpierw trzeba to "sprawdzić" na swoim, a jak nie lubi - to nie lubi, bo tak ma. Jak człowiek

Zauważyłam, że BARDZO nie cierpi bazylii - podsuwając mu listek, nie zwracał na niego uwagi i omijał - za to lubi np. liście kolendry.
Kilka dni temu mama włożyła mu do jedzenia kilka liści bazylii - mnie akurat nie było kilka godzin w domu, a mama mało interesuje się jego "hodowlą" i nie spytała mnie - kiedy wróciłam do domu zastałam żółwia całego schowanego szczelnie w skorupie, mniej więcej pośrodku terrarium, podczas gdy o tej porze zwykle jest aktywny i śpi tylko w domku. Winowajcą była bazylia - po jej usunięciu i wywietrzeniu terrarium - Maleństwo zachowywało się znów jak zwykle, a mama dostała pouczenie, żeby pytać zanim cokolwiek mu da - bo może inne żółwie lubią - a ten akurat nie.
Ogólnie to jest przesłodki i przecudowny
