Ja swoich w ogóle nie szanuje bo to niewdzięczne dranie. Każdy z nich usiłował ode mnie wielokrotnie nawiać, uciekały właściwie zawsze kiedy tylko miały do tego okazję. Ile mnie ich poszukiwania czasu, pieniędzy i zdrowia (m.in. otwarte złamanie piszczeli) kosztowały to wiem jedynie ja.
Tylko żółwica od Joko wykazuje, póki co, całkowitą lojalność, ale ona jest u mnie dopiero drugi sezon.