Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 29.03.2024, 01:39:43 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Dręcząca myśl po wizycie w zoologicznym  (Przeczytany 8843 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dorcia

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 913
  • Reputacja: 42
Odp: Dręcząca myśl po wizycie w zoologicznym
« Odpowiedź #15 dnia: 13.11.2011, 10:45:20 am »
Hmmm, powiem tak, pomyślałam o TOZ po przeczytaniu wątku jednego z forumowiczów. W opisywanym przypadku udało się uratować gadzinki, choć i warunki miały dużo gorsze. Fakt, w sklepie nie ma "standardowych" zwierząt, czyli jak mniemam kotów, psów ew koni, ale są tam też inne zwierzaki prócz żółwi. Poza tym wydaje mi się, że wystarczy tam wejść żeby zrozumieć, że coś jest nie tak.
Na stronie TOZ-u jest też informacja o współpracy organizacji z lekarzami wet. (dokładnie mam na myśli oddział kielecki), może jednak znalazł by się wet ze specjalistyczną wiedzą.
Nie udało mi się odszukać żadnej organizacji stricte gadziej, na forum też mi nic w ręce nie wpadło.

Wątek powstał, bo poszukiwałam pomocy/porady, a w efekcie trochę przeszło to w przepychankę i walkę racji.
Teraz, przyznam się szczerze, mam niezły mętlik w głowie.

Może nie zadałam pytania wprost - chodzi mi głównie o to czy interwencje TOZ-u są tak jakby na własną rękę, tzn idziemy, dzwonimy i próbujemy przemówić do rozsądku, czy już opiera się to o służby i prawo?

Offline majka7412

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 631
  • Reputacja: 3
  • ;D
Odp: Dręcząca myśl po wizycie w zoologicznym
« Odpowiedź #16 dnia: 13.11.2011, 11:00:52 am »
Przyznam, że mam styczność z TOZem i wiem, że nie tylko ja jeśli chodzi o to forum.
Każda interwencja musi być oparta o prawo. W innym razie funkcjonariusze nie mieli by możliwości wkroczenia na posiadłości prywatne czy konfiskat zwierząt.
A teraz coś do ciebie sobs. Pracownicy tej czy innej organizacji pracują za darmo, z własnej dobrej woli. Opowiadasz  głupstwa twierdząc, że nic nie ma za darmo, albo " niech się doucza". Jestem ciekawa czy ty to zrozumiesz... ile można wymagać od wolontariuszy? Podpowiem ci jeszcze, że mają oni jeszcze inne zajęcia np. prace, naukę, opiekę nad domem. To aż przykre, że nie chcesz docenić wysiłku tych osób.
pozdrawiają hela i parys

Offline wege

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2082
  • Reputacja: 68
  • ADOPCJE ŻÓŁWI- WARSZAWA :)
Odp: Dręcząca myśl po wizycie w zoologicznym
« Odpowiedź #17 dnia: 13.11.2011, 11:02:58 am »
Lepiej zaproponować pomoc inspektorom. Naucz się o tych gadach i idź z nimi jako osoba znająca się.

Co do Sobsa.
Nie mam ochoty rozwalać betonu i Cię nauczać. Nie ma sensu rozmawiać z osobą, która ma zerowe pojęcie o pracy takich organizacji a najwięcej na ten temat się wypowiada. Nic nie wnoszące, to jest Twoje pisanie głupot Sobs- nie masz racji i nie widziałeś nigdy jak ciężko ci ludzie pracują. Najpierw poznaj, potem oceniaj. Nigdy na odwrót, bo to prymitywne. Szkoda, że przesiąkłeś mamoną i twierdzisz, że wszystko kosztuje. Wczoraj chyba miałeś zły humor bo pracy...
''Wielkość narodu i jego postęp moralny, można poznać po tym w jaki sposób obchodzi się on ze swoimi zwierzętami...''

Pozdrawiam, Mateusz :)

Offline sobs

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 1
  • Geochelone pardalis
Odp: Dręcząca myśl po wizycie w zoologicznym
« Odpowiedź #18 dnia: 14.11.2011, 00:17:34 am »
Wege,
Zacznę od końca:
Humor to ja mam znakomity nawet jak czytam Twoje posty z których każda Twoja wypowiedź w każdym temacie wykazuje, iż jesteś wszystko wiedzącym człowiekiem - gratuluję. Nie będę wchodził z Tobą w gry słowne bo obrażasz moją osobę. Mamoną nie przesiąkłem, a auto z TOZ`u jeździ na wodzie? Składki? 40 osób w zarządzie? Za darmo to bez narzędzi nic nie zrobisz, więc wszystko kosztuje i zejdź na ziemię. TOZ i pomocnik adopcyjny na forum pasują do Twojej osoby (wynik z czytania Twoich postów) zabrać, skonfiskować, nie edukować; choć z drugiej strony myślę żeby nie wybrać się na zlot specjalnie dla Twojej osoby, kto wie może zabiorę forumowego Jakuba i wpadniemy.
Co do "TOZ`u" bo to o niego "chodzi", to tak:
1. Nie interesuje mnie co kto robi w wolny czas, czy bierze za to kasę czy nie, ale inspektor wiedzę w takiej organizacji powinien mieć. Zaniedbanie psa czy kota w niczym nie różni się od zaniedbania gada.
"Nie ma ludzi niezastąpionych. W razie potrzeby szewcy pieką ciastka, a głupcy uczą filozofii"
Ja doceniam pracę Tych ludzi i wielu innych, nie obrażam i nie oceniam tu osób - wypowiadam się na temat działania organizacji.
2. TOZ jest organizacją nic nie wnoszącą z jednego bardzo istotnego powodu: w Polsce nie ma odpowiedniej ustawy i dopóki to się nie zmieni TOZ sobie tylko bytuje. Ja wiem jak wygląda zdobycie od wymiaru sprawiedliwości nakazu, konfiskaty itp.

Na dzień dzisiejszy popieram wszelkie organizacje ochrony zwierząt itp. poza tą, dałem Ci wege szansę abyś mnie przekonał, że to nie tylko domokrążcy (przepraszam tak mi się kojarzy TOZ) sprawdzający czy mój kot ma wodę i jedzenie. Nie pójdę z nimi jako osoba znająca się, z ww powodu.

Offline żółwiasta

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 262
  • Reputacja: 5
Odp: Dręcząca myśl po wizycie w zoologicznym
« Odpowiedź #19 dnia: 13.01.2012, 14:55:45 pm »
Kurczę, sobs.
Przecież majka i wege usilnie próbują ci wytłumaczyć, a do ciebie to jak grochem o mur...
Otóż nie wszystko kosztuje, np. chęci pomocy i sama pomoc, więc przepraszam za udzielanie się
w dyskusji (jeśli tylko dyskusją da się to nazwać), ale jestem po stronie majki i wege  :-X
Pozdrawiamy, Kasia i Diego ;)