Targi terrarystyczne w Austrii

[witia]

Hej,

wczoraj jeździłem na targi terrarystyczne, odbywające się w Wiener Neustadt (w Dolnej Austrii). Z racji tego, że jestem na nich już stałym bywalcem, to nie udało mi się odkryć niczego nowego. Pomimo to było bardzo przyjemnie, bo można było przy okazji podyskutować z doświadczonymi hodowcami. Na targach oprócz zwierząt było mnóstwo roślin, również tych terraryjnych, różnego rodzaju sprzętu (lampy, inkubatory, żarówki, itp.) no i książki. Co prawda w tym roku nie było aż tak dużo żółwi jak w poprzednim, ale tym które były nie udało się uciec przed moim fleszem...  Najwięcej było żółwi greckich i lamparcich. Za greckie płaciło się od 70 € do 95€, a za lampracie ok. 230 €. Wszystkie oczywiście z papierami. Ku mojemu zdziwieniu nie było w tym roku żadnych żółwi stepowych, a ni żadnych wodnych. Zeszłym razem to były i nawet gwiaździste. Może następnym razem "asortyment" będzie bogatszy  Poniżej prezentuję Wam kilka żółwiowych zdjęć z mojej wyprawy:

[Bartek]

Piękne zdjęcia

[nulus]

Wiesz może, czy dr Harald Artner się tam wystawia ? 

[malwa]

No bardzo fajne, napisz cos wiecej o warunkach w jakich je tam przetrzymuja bo na fotkach widac ze nie jest zle , w porownaniu do targow gdzie zezwala sie na trzymanie gadzinek w pudelkach po "lodach" albo innych miniaturowych kontenerach . Kurcze to nie drogo u was greki stoja ,tu najtansze w sklepie 225 a prywatnie 150euro no chyba ze czasami sklepy maja "wyprzedaze" bo zolwiki za dlugo tam siedza i chca ich sie pozbyc  . Ja teraz poluje na marginetke ale juz taka odchowana z 3-4latka no i chlopczyka ale nie spieszno mi tym razem do kupowania w sklepie poczekam moze kiedys ktos bedzie chcial sie pozbyc to odkupie to samo z sulkatkami maza mi sie ciagle ale tez nie ma mowy ze bede gdzies specialnie jechac czy leciec po nie jak ostatnio , poczekam popatrze napewno kiedys cos sie nadazy .

[ankan]

Były też duże żółwie? Czy tylko maluchy?

[witia]

Wiesz może, czy dr Harald Artner się tam wystawia ? 

Szczerze mówiąc nigdy o nim nie słyszałem, także nie wiem czy jest on też bywalcem na tych targach. Skąd on jest, z Austrii czy z Niemiec, no i czym się konkretnie zajmuje ?

... napisz cos wiecej o warunkach w jakich je tam przetrzymuja...

Warunki w jakich żółwie są trzymane ogólnie oceniam na bardzo dobre. Zwierzęta mają nie tylko wystarczającą przesterzeń do swobodnego poruszania się, wodę, czy odpowiednie jedzenie, ale i nawet żarówki UV. Także jeśli chodzi o takie rzeczy to nie można było praktycznie nikomu nic zarzucić, no może poza jednym typem, który trzymał żółwie w trocinach.

to nie drogo u was greki stoja ,tu najtansze w sklepie 225 a prywatnie 150euro...

No to w porównaniu z Irlandią to rzeczywiście żółwie w Austrii są o wiele tańsze. Tak jak już wspomniałem: jak kupujesz żółwia prosto od hodowcy to płacisz w granicach 70-100 € (za młode osobniki!), a w sklepie zoologicznym płaci się już różnie, ale tak średnio po 140 €. No a potem to wiadomo, że im żółw starszy tym więcej kosztuje (przynajmniej jest tak tutaj).

Były też duże żółwie? Czy tylko maluchy?

Tym razem były tylko niestety same maluszki, takie jednoroczne. Zeszłym razem tj. w listpadzie podczas targów w Wiedniu to były również i "średniaki", a także i takie już całkiem dorosłe. Wtedy też (tak jak pisałem) było więcej gatunków i ogólnie więcej hodowców. Zobaczymy co będą ludzie mieli następnym razem.

Jeśli chodzi ogólnie o targi terrarystyczne to (ku mojej uciesze) jest ich w Austrii na prawdę sporo. Ja zawsze jestem na tych największych w czerwcu i w listopadzie, no i czasami na jakichś tam mniejszych. Pomimo, że przepych ludzi na nich jest ogromny, to i tak można się jakoś przyjemnie zrelaksować 

[malwa]

Tu niestety nie ma zadnych, w sumie stety i niestety bo ogolnie dobrych targow jest wszedzie niewiele, duzo z nich nie przestrzega zasad chocby wlasnie przetrzymywania zwiarzat we wlasciwych warunkach. A pytalam o to bo z tych fotek co zapodales to zeczywiscie wyglada ze maja wszystko tak jak trzeba , jestem pod wrazeniam bo nie czesto sie to zdaza, co mnie bardzo zazwyczaj boli i drazni, bo ja osobiscie mila bym problem wydac jakiekolwiek z moich zwierzakow a co dopiero wlec je przez pol europy w malym pudelku po jogurcie.

[witia]

Wydaje mi się, że na takie targi to chodzą z reguły ludzie, którzy się trochę na rzeczy znają, no bo jakby nie było w końcu się tym tematem interesują. Więc gdybym ja zobaczył jakiegoś żółwia w pudełku po zapałkach to od razu bym zareagował, i myślę, że większość tam obecnych ludzi też by tak postąpiła. Także jeśli chodzi o jakieś męczarnie dla zwierząt to nie, to by za bardzo na tych targach nie przeszło. Każdy widzi jak sprzedawca-hodowca traktuje swoje zwierzęta, a to przecież wiele o nim świadczy.   

[malwa]

"Wydaje mi się, że na takie targi to chodzą z reguły ludzie, którzy się trochę na rzeczy znają..." no nie zgodze sie tu z toba Witia , u nas przez ostatnie dwa lata zrobila sie na gady "moda" , duzo ludzi skupuje zwierzeta i przetrzymuje je w plasikowych pojemnikach , dlatego tak popularne sa tutaj weze, bardzo tanie w utzrymaniu , przynajmniej takim "laika"sie tak z poczatku wydaje, dopiero jak gadzinka urosnie zaczyna sie problem. Duzo ludzi zaczyna od czegos malego jak agama brodata, kiedys jak ja kupowalam swoje to jechalam do innego miasta i za maluszka placilam od 140 do 180euro teraz tyle sie tego naroilo wszedzie ze mozna maluszka kupic juz od 25euro , czego ludzie nie wiedza to to ze taki kretyn ktory je sprzedaje, rozmnaza brata z siostra karmiacego na jednym rodzaju robali prawdopodobnie posypywanych tylko wapnem, po czym nudza mu sie po czasie , albo samiczka pada z wyczencznia skladajac jaja jak szalona, wiec sprzedaja za grosze samca i kupuja weza a ze mysla ze nie potrzebuje lampy trzymaja je w plasikowych boksach na gazecie , i tak z 20 ich sobie stoi w pokoju a koles wypisuje ile to on nie ma wezy i jakim hodowca on to nie jest,bo rozmnaza itp ...itd... o legwanach juz nie wspomne...

Przyznam sie szczerze ze w tym roku mielismy w dwojke leciec do Hamm nawet mielismy zabukowane bilety, i odwolujac je nawet stracilam 100euro bo nie mogli mi tego przelozyc na lot do polski debile , no ale nic czemu nie polecielismy , a temu bo wiedzialam ze nie wruce z tamtad z pustymi rekoma , a widzialam juz kilka razy filmiki i slyszalam od kilku ludzi dosc nieprzyjemne doswiadczenia z tym miejscem wiec postanowilam ze jednak nie nie lece i nie wzbogacam tego interesu i ludzi ktorzy dbaja tylko o kase, a ze ja ogulnie szybciej zrobie jak pomysle lepiej bylo dla mnie tam nie leciec jak ryczec przy jakims stoisku i prubowac wynegocjowac ze 30 zolwi duszacych sie w pudelku. Czy chcialam leciec ? No wiadomo tak jak pisales interesuje sie wszelkimi gadami i to mnie bardzo pociaga , ale napewno bardziej od zakupu jakiegos nietypowego gada pociaga mnie zakup jakiegos niechcianego malucha .