List wysłany, dołączyłam kilka informacji o prawidłowej hodowli żółwia:żywieniu, terrarium, naświetleniu itp.Skorzystałam z wielu informacji z tego forum,ale z adnotacją,że pochodzą z tego źródła-tzn. z tego portalu.
Ponadto, podpisałam się autentycznymi danymi,podając dane teleadresowe. Wyszłam z założenia,że nie ma co się kryć, a może coś odpiszą

W razie potrzeby służę wzorcem takiego listu!
Dzisiaj byłam w Kakadu -w Galerii Dominikańskiej Wrocław, pracował tam wcześniej pewien chłopak- miłośnik terrarystki. Wielokrotnie wymienialiśmy się poglądami, podchodził z duszą do swojej pracy..Po drodze do pracy zrywał żółwiom mlecze, zraszał mocno wodą itp..I przeniósł się do innego Kakadu

i od razu odbiło to się na zwierzakach!!
Patrzę,a biedy żółwik jak sucharek...podłoże, jakaś mieszanka terrarystyczna..zero wody, suche jabłko, resztki suchej karmy..sucho i sucho..żółw stepowy prawie biały, leży kącie..taki maluszek (płaską miał skorupkę..)
Dorwałam (dosłownie!) młodego chłopaka,który skończył karmić gryzonie i pytam,czemu żółw nie ma wody, ma tak sucho itp..On mówi,że gryzoniami się zajmuje..Przejął się bardzo,ze coś może być nie tak, bo jego zdaniem żółw stepowy ma mieć sucho..Spytał się czy ja się na pewno na żółwiach i poprosił abym popatrzyła do jaszczurek,legwanów i innych gadów (węże itp.) czy u nich ok!!! powiedziałam,ze się na nich nie znam, tylko na żółwiach. Że te zwierzęta mają wodę a jedynie żółw nie..Chłopak powiedział,ze terrarystką ktoś zajmuje, on pójdzie po niego..
Przyszła jakaś niewiasta, z widocznym zniechęceniem popatrzyła na mnie, potem na terrarium, potem westchnęła i poszła.
Dalej stałam. I czekałam.
Chłopak od gryzoni w tym czasie łowił rybki i obsługiwał klientów. Zobaczył,że czekam. poprosiłam o wodę..Przyszedł z wielkim zraszaczem..Otworzył mi terrarium, a ja wzięłam zraszacz i mocno zaczęłam skrapiać..żółwik się obudził momentalnie, chłopak wymył basenik i nalał wody..żółwik miał bardzo małe oczka...jak główka szpilki..zdziwiłam się, bo na forum widziałam małe żółwiki i wielkość oczu miały proporcjonalne do główki..Nie wiem, może był zaspany?
Poczułam się w każdym razie happy

Może i komicznie to wyglądało,że klient wymusił oraz sam zraszał terrarium żółwia,ale byłam zdeterminowana..W ostateczności chłopak mi podziękował,ze zwróciłam uwagę,że mu to powiedziałam..Więc chwała mu za to..Zapomniałam mu powiedzieć,żeby czasem zaglądał do żółwia:(
Napiszę więc do Kakadu..grzecznego e-maila..
W ogóle powinnam założyć jakieś stowarzyszenie monitorujące sklepy zoologiczne
