Wystarczy kilka dni w kraju (i na polskim forum), by człowiek znów poczuł się jak w domu. Ach, jak to "dobrze" być w Polsce, wśród swoich...

Myślę, że jak na ocenę tego, co napisałem powyżej, "wszystko" to zbyt duży kwantyfikator. A to z dwóch powodów:
- przed zakupem żółwia spotkałem się z hodowcą z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem pracy z gadami, który konstruuje ogromne terraria; powiedział, że niewielkie wymiary terrarium są dla małego żółwia przez pierwsze kilka miesięcy bardzo dobre (duże niekoniecznie zaszkodzą, ale małe są zdecydowanie lepsze). Żółw rzekomo oswaja się z nową przestrzenią, która - w świetle przeprowadzonych przez niego badań na terenach naturalnego środowiska żółwi - przez pierwszy okres życia nie powinna być zbyt duża. Przestrzeń mojego terrarium, stwierdził, jest idealna - na pierwsze kilka miesięcy. Dodał, że za każdym razem, gdy oddaje w ręce właściciela nowe, ogromne terrarium, przez okres kilku pierwszych miesięcy zaleca zorganizowanie małemu żółwiowi "przedszkola" w formie zainstalowanej na środku kuwety. Podkreślam: hodowca ów nie miał w tym żadnego interesu, zalecił takie warunki zanim nabyłem żółwia od innego hodowcy.
Nie miałem ani jednego powodu, by mu nie uwierzyć. Przeogromna i drobiazgowa wiedza (szczegółowy opis przeprowadzonych w minionych dekadach badań) i uprzejmość była miażdżącą przeciwwagą do lakonicznych i nierzadko uszczypliwych porad niektórych użytkowników tego forum. Człowiek, który potrafi opisać wpływ odległości źródła światła UVB na biochemiczne zmiany karapaksu, wpływ wilgotności na rozród gatunku oraz swoją wieloletnią pracą (nie tylko na kontynencie europejskim) dowodzi, że żółwie nie zawsze zachowują się tak, jak chcieliby ich niektórzy polscy właściciele i "znawcy", brzmi po prostu bardziej wiarygodnie niż ktoś, kto tylko mówi, że "tak powinno być".
- drugi powód jest natury logicznej: "wszystko" oznaczałoby moją absolutną ignorancję (co do której stwierdzenie nie masz, kolego, żadnych podstaw), przekorę czy wręcz celową przewrotność względem życzliwych (niestety, z tym wielu Polaków ma spory problem...) sugestii, porad i wskazówek forumowiczów. "Wszystko na opak" mogłoby też oznaczać jakiś kontrapunkt wobec wiedzy tutejszych forumowiczów (w tym Twojej wiedzy, drogi
Kamil56), która prócz autorytarnego tonu (oraz ilości postów) nie bardzo mnie przekonuje. Dlaczego? Bo za "tak powinno być i basta" - nawet jeśli informacja jest prawdziwa - nie idzie żadna przekonująca racja.
Wybacz, ale od Ciebie, poza pustym w swojej treści komentarzem, nie dowiedziałem się od niczego nowego.
Ergo, nawet jeśli cokolwiek zrobiem tutaj na opak, (co po dwugodzinnej rozmowie z ekspertem nie bardzo mnie martwi), nie jest to "wszystko"
Doru poinformowała mnie, że terrarium ma być możliwie jak największe i za tę informację Jej dziękuję.
Za kilka miesięcy wrzucę zdjęcia nowego terrarium z uśmiechniętym, ufam, żółwiem. Wtedy porozmawiamy i sprawdzimy, czy mój mały przyjaciel
rozleciał się na deszczu... Czy też nie, zgoda?
