Pocieszające to jest:P, szczególnie,ze weterynarz mi ostatnio powiedział,ze to moze nie być najlepszy pomysł po tylu latach..że mi zółw moze "sfiksować".
Można mu tylko pogratulować racjonalności podejścia i logiki... cóż...
Na tej samej zasadzie niektórzy odradzają zmianę diety, czy rozpoczęcie zimowania. Slyszę już to któryś raz i tym razem muszę coś napisać, chociaż bezsens tego podejścia jest tak wielki, że aż dziwnie się czuje w roli kogoś kto przekonuje o tymże bezsensie.
Osobiście nie rozumiem zupełnie takiej "logiki". Może każdy zły nawyk warto pielęgnować? Idąc tym tropem rozumowania wszelkie osoby prowadzące niezdrowy tryb życia nie powinny się "wyhylać" tylko kontynuować zgubne przyzwyczajenia np. nałogowi palacze nie powinni rzucać palenia, bo co? Bo mogą sfiksować. Może nie wnikając bliżej w znaczenie słowa "sfiksować" (nota bene bardzo naukowego i profesjonalnego oraz godnego języka specjalisty po studiach weterynaryjnych) można w dużym uproszczeniu powiedzieć że tak, tak może być. Psychika ma to do siebie że nie lubi zmian, nawyki kojarzą się z bezpieczeństwem, porządkiem, stają się drugą naturą. Postępowanie wbrew nim to swego rodzaju gwałt, a w każdym razie poczucie subiektywnego braku a nawet krzywdy.
Pytanie tylko co jest bardziej zgubne - chwilowy stres i krzywda związana ze zmianą przyzwyczajenia czy długoterminowe zgubne efekty złego nawyku? Wybór należy do każdego.
Odnosząc to do żółwi - zależy czy im chcemy zadać taką krótkotrwałą "krzywdę" czy wolimy je na nią nie skazywać ale doprowadzić do szeregu poważnych chorób i przedwczesnej śmierci...
Osobiście też uważam że żółwie na podłodze - mimo pozornej wolności i przestrzeni - de facto cierpią - nie mogą normalnie trawić, chodzą po zakurzonych i pylących dywanach (chyba że ktoś odkurza i myje podłogę dziennie, i co dzień pierze dywany), wdychają opary detergentów, są narażone na stres i urazy, źle im się oddycha i szybciej się odwadniają również dlatego że na podłodze jest sucho, a każdy ruch pogłębia uraz związany ze zwyrodnieniem stawów i niewykluczone że sprawia ból, nie mają swojego kąta gdzie mogłyby się zakopać (chyba że w czyjeś porzucone, brudne gacie...) no można by wymieniać bez końca... ale nie o to chodzi.
Wcale nie twierdzę że terrarium to wszelkie dobro, to po prostu mniejsze zło. Optymalnie jest trzymać żółwie na całodobowym wybiegu, jednakże zdaję sobie sprawę z tego że dla wielu osób nie jest to możliwe.