Ale Ci sie fajnie temat rozwinął,az wiosne poczulam :-).Powiem Ci ,ze im wiecej myslisz i robisz na wybiegu,tym wiecej apety rosnie.Wiecznie cos sie udoskonala,upieksza i zmienia.Same posuzkiwanie roslinek,korzeni,aranzacja norek,wzniesien,czy tez pomysl na basen ,sprawia wiele radosci ;-).U mnie np trawa sie nie sprawdza.Moje zolwie rozpieszczone i nie chca robic za kosiarki.Wybieg zarasta okropnie!+ecznie tylko kosze,scinam.W tym roku planuje obsadzic trawke kepkami a z łąk przywieźć taka roslinke.Gdzies w temacie ;Wybieg Tosi; wkleilam fotke,zapomnialam jak sie nazywa.Grunt,ze ladna i nie rosnie ;-)