Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Terrarium i wybieg => Wątek zaczęty przez: magata w 17.10.2010, 14:21:56 pm
-
To oddaję strefę Waltera Waszym krytycznym oczom.
Waltera jeszcze nie ma, ale już jesteśmy prawie gotowi. Czekamy tylko na lampy, ale cały osprzęt typu programator i żarówki już są.
Tak wygląda w pokoju strefa Waltera:
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/sAEbzQelLeVbhg4gKB.jpg)
A tak wygląda od środka:
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/BPtx8afQTCqBOPrOGB.jpg)
W lewym górnym rogu jest obszar z kiełkującymi bratkami, nagietkiem i niezapominajką. Mam nadzieję, że Walter póki ma tych kilka cm tam się nie dobierze. Lampa do wygrzewania będzie skierowana na kamienie. Spontanicznie porozrzucana została rzeżucha, jak zje, to na zdrowie :)
Inne ujęcia:
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/B83AYR2asDBTbqKlUB.jpg)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/SYubb4JbhbWCj7gBEB.jpg)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/lUBQjMesHB71DRHKsB.jpg)
I tak, wiem, że ta folia na taśmę klejącą wygląda kiepsko....na szczęście Walterowi pewnie nie będzie przeszkadzać.:) coś wymyślę w drugim sezonie ;)
-
Bardzo fajne, szczególnie kształt, materiał i szyba na zakładce z przodu. Takie zbiorniki są najbardziej funkcjonalne nawet przy wyjetej szybie jest łatwy dostęp od przodu.
Trawa własnego siewu czy wykopana z działki? :) Obawiam się że przy żółwiu długo nie pociągnie, choć o tej porze żółwie raczej nie szaleją.
Obawiam się że kora może szybko zapleśnieć. Co do folii to sama miałam swego czasu podobnie zabezpieczone, tylko zamiast taśmy były pinezki. Pod wpływem wilgoci taśma szybko puści.
-
No super :) bardzo ładnie to wygląda. A jakim Walter będzie żółwiem?
-
Mi się bardzo podoba nie mam raczej zastrzeżeń :)
-
bardzo estetycznie wykonane
terrarium dobrze komponuje sie w pokój < odcień ten sam co panele >\
zamiast kory dałbym jeszcze więcej darni lub glinę wymieszaną z piaskiem
-
Dziękuję za uznanie :) To dzięki Wam. Od Was się uczyłam!
Żółw będzie grekiem.
Darń mam z działki. Myślałam, że przyniosłam ogrom, a okazało się, że terrarium jest duuużo większe niż moje wyobrażenie, mimo, że sama mierzyłam przed wykonaniem :)
Pod korą jest trochę gliniastej ziemi wymieszanej z czarnoziemem. Jak zacznie pleśnieć to zmienię, bo mam jeszcze jeden worek. Jak znów zacznie pleśnieć to po prostu wywalę i dosypię ziemi. Kolega przyniósł mi glinę, ale nie dałam rady wnieść do samochodu, a kolegi nie było w domu. Kupiłam drewienka bukowe, ale pomyliłam się kupując i kliknęłam na małe. Pojechałam wczoraj kupić duże, ale jakoś też mi się wydawały małe...więc zrezygnowałam. Tamten kącik w każdym bądź razie jest łatwo wymienialny.
Posadzę sobie kępki trawy gdzieś w doniczkach i będę doszczepiać :) W końcu to tylko do wiosny, jak będzie ciepło, robię terrarium na balkonie. Zrobię je na początku marca i obsieję trawą, mając nadzieję, że wyrośnie i będzie gotowe na przeprowadzkę Waltera.
Ten kącik miał być kwietnikiem, więc założenie było, żeby się terrarium komponowało i wtapiało w otoczenie i żeby było dobrze wykonane, dlatego wywaliłam 300 zł u stolarza. Tam gdzie stykają się płyty jest pociągnięte silikonem, więc będzie nam służyć długo, mam nadzieję. Dookoła będą jeszcze kwiatki, jadalne dla żółwia, i będziemy je obskubywać :) Ładnie teraz pachnie lasem (ziemia jest z lasu).
Beatko, też myślę, że zacznie odchodzić od wilgoci....przymocuję wtedy pinezkami. A za rok będę już miała więcej doświadczenia i pójdzie lepiej. :)
A mam pytanko odnośnie liści brzozy. Żółwie je przecież jedzą, prawda? Wyłożyłam nimi kryjówkę i teraz się zastanawiam, czy maluchowi się nie zacznie chcieć jeść na hurra i potem nie będzie miał problemów ze skorupą.
-
powiem ci szczerze że żółwie nie przepadają za liśćmi drzew i krzewów bo to mało jedzą w naturze.Mój liście czarnej porzeczki brzozy czy maliny nie tyka :)
-
Jakie są wymiary terrarium?
-
115 x 65 x 40 cm
-
Super!
Czy wiesz już jaki duży będzie żółw?
-
I jeszcze jedno wielki szacunek za to że najpierw martwisz się o terra a dopiero potem o żółwia bardzo dobrze podejście większość osób które tu trafiają najpierw sprawiły sobie żółwia a potem dopiero ojojoj bo żółwik nie ma gdzie mieszkać i co gorsza puszczają na podłogę
-
I terrarium i właścicielka super:) A i przyszły mieszkaniec też na pewno będzie boski:)
To się nazywa odpowiedzialne podejście do zadania. Gratuluję i życzę powodzenia w hodowli. Jestem przekonana,że wystarczy dzień,a żółwik zawładnie Twoim sercem ;D
Ja zanim pojechałam po żółwia, też miałam domek gotowy (zresztą Ola, od której kupowałam Drakusia, postawiła właśnie taki warunek:) :)
-
Terro prezentuje się bardzo szykownie...:)
Liście brzozy nie są za chętnie zjadane, więc raczej nie sądzę, żeby żółwik się na nie obłędnie rzucał, tym bardziej, że ma inne smakołyki w zasięgu pyszczka..:)
I fajnie, że najpierw urządzasz miejsce, a potem kupujesz żółwia...:)
-
Wiecie, mam swój wiek i małe dziecko, więc już wiem, jak hodować zwierzątka :) (żartuję oczywiście).
Nie wyobrażam sobie nie stworzyć warunków zwierzakowi. Uważam, że już sama w sobie niewola jest kiepska i w zasadzie nie chciałam mieć zwierzaka. Miałam psa, papugi i chomiki. Jako dziecko. Myślę, że czegoś tam się od nich nauczyłam, dlatego chciałam, by mój synek wychowywał się ze zwierzątkiem. Nie może mieć innego, bo pozostałe go uczulają, a jeśli nie uczulają to mogą uczulić i co ja zrobię potem ze zwierzakiem.
Żółw jest bezpieczny, bo ze 3 m-ce jest w lodówce, część roku na balkonie i kilka miesięcy w domu, gdzie można się nim nacieszyć.
Mój synek to mądry chłopak. Najpierw były rozmowy, że to odpowiedzialność, że nie można brać na ręce, a jak się już weźmie to trzeba umyć rączki, że trzeba rano dać jeść, spryskać terrarium itd. Byliśmy szukać chwastów, zrywaliśmy, suszyliśmy....Sadził roślinki, podlewa i patrzy jak rosną, potrafi już je rozróżnić, zna nazwy itd. Temat przez 1,5 m-ca żył. Wiem, że cała odpowiedzialność spadnie na mnie, ale ze mnie jest twarda i konsekwentna mama kiedy trzeba i jak się zobowiązał, to się nie wywinie. Swoje będzie musiał zrobić.
A mnie przy okazji tak wciągnął temat żółwia, że być może będę miała z niego większa radochę niż synek. Wciągnęłam też w temat mojego mężczyznę i teraz codziennie pyta o żółwia (chwilowo mieszka w UK).
Jak już się na coś decyduję to się przykładam.
I nóż mi się w kieszeni otwiera, jak teraz słyszę, gdy mówię, że kupujemy żółwia i ktoś opowiada: "A wiesz, moja kumpela ma żółwia, chodzi po całym domu [...]"
Zgadałam się wstępnie, że hodowca przywiezie mi Waltera najprawdopodobniej w środę. Zmartwiło mnie tylko to, że powiedział, iż przywiezie ze 4 żółwie, żebyśmy mogli wybrać. Zimno i stres dla 4 osobników....Chociaż w ogłoszeniu obiecywał, że wozi zwierzęta w dobrych warunkach i cieple. Ale pomyślałam sobie, no trudno, jednego najwyżej uratuję, jeśli nie jest z profesjonalnej hodowli.
Tomasz, żółwik będzie roczny, więc maleństwo. To terrarium mu na kilka lat wystarczy i będzie mógł nabijać kilometry :)
Ufff..z tymi liśćmi...:) Nakupowałam już 2 tyg. temu chwastów z zuzali i herbal pet, mam liście truskawki, poziomki itd. Jak nie zje, to przynajmniej będą na wymianę.
-
No właśnie - widzisz, dużo osób najpierw kupuje a potem duma nad tym gdzie zwierzaka ulokować. Czyli całkowicie odwrotnie się do sprawy zabiera. A takie posty jak Twój aż miło się czyta..:))
Młodziutki ten żółwik będzie. Takiego chciałaś, czy hodowca miał jedynie maluszki?
-
I jedno i drugie.
Chciałam młodego, żeby był z nami od zawsze i był zdrowy.
Taka świeżynka, za którą będę odpowiadać od początku. Tabula rasa :P
-
Hmm... rozumiem o co chodzi ale musisz wiedzieć, że kupowanie całkiem małych żółwików nie jest - moim zdaniem - do końca dobre. Jest zawsze to ryzyko że może się nie zaaklimatyzować. Reszte dopisze jutro... bo musze niespodziewanie konczyc
-
Świeżynka tabula rasa to najwyżej pedagogika, a nie gady ;)
-
No więc kontynuując... młode są bardzo wrażliwe i delikatne, bardzo szybko widać po nich wszystkie błędy hodowlane, a zdarza się też że nie przeżywają pierwszego roku co wg tego co kiedyś czytałam może mieć związek z wyczerpaniem się zapasów witamin pobieranych wcześniej z woreczka żółtkowego. One czasem nie "przestawiają się" na samodzielne ich absorbowanie z pożywienia. Nie hodowałam nigdy malucha, ani nie robiłam żadnych badań w tym zakresie ale tyle mogę zauważyć na podstawie kilku lat obserwacji u różnych hodowców. Nie wiemy jaka jest śmiertelność młodych w naturze gdzie warunki życiowe żółwie mają od razu takie same jak dorosłe i przeżywają silne osobniki, ale też na pewno nie wszystkie przeżywają tyle że z różnych powodów.
Błędy jakie zdarzają się w hodowlach komercyjnych które mogą zaważyć na zdrowiu młodego żółwia to m.in. krzyżowanie osobników blisko spokrewnionych, brak zimowania rodziców, mieszanie gatunków, niewłaściwa dieta i warunki (vide to co się dzieje w sklepach zoologicznych - można powiedzieć że tam zła dieta, fatalne warunki i mieszanie gatunków to norma). A czasem nawet staranna hodowla nie daje gwarancji że wszystkie młode urodzą się zdrowe, bo to jednak nie to samo co w naturze.
W żadnym wypadku nie popieram odłowu, ale nie da się ukryć że te osobniki są często naprawdę zdrowe i odporne, względnie tolerują nawet lata błędów hodowlanych a maluchy czasem padają nie wiadomo dlaczego mimo wszelkich starań. Jest tu na forum też trochę takich historii. Dlatego również z tego względu wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem jest adopcja dorosłego osobnika. One są stabilne i przy dobrej hodowli będą silne i zdrowe wiele lat.
-
Pod względem trudności hodowli małych to tak zgadzam się. Sam hoduję małą greczynkę, która ma 1,5 roku kiedy do mnie trafiła miała pół roku. Jest uparta, i trzeba się bardzo delikatnie z nią obchodzić. Boi się każdego oprócz mnie bo widzi mnie codziennie. W jedzeniu jest bardzo wybredna :(. Choć większych problemów z nią nie ma :). Tylko to że jest bardzo energiczna i łazi wszędzie po terrarium wali w szybę a to robi hałas. Ale jestem zadowolony że wyrwałem ją ze złych warunków w sklepie, miła tam okropne warunki :(. Założę się że u ciebie znajdzie ciepło i miłość. Powodzenia w hodowli obu żółwi.
-
No zdaję sobie sprawę z ryzyka.
A to nie jest tak, że takiego maluszka mogę zdrowo przeprowadzić przez życie, nie narażając na odkształcenia skorupy itd.?
Hodowca ma ich sporo, z tego co widzę na zdjęciach, więc może mi się uda jednego uratować.
Czy dorosły osobnik tez by się nie czuł zagubiony przy zmianie otoczenia itd.?
Hmm...no nie wiem...postaram się z całych sił, żeby się udało i będę zadawać setki pytań pewnie :) a jak sie nie uda :( pomysle o adocji...
Muszę jeszcze namierzyćdobrego lekarza od gadów w 3mieście.
-
No zdaję sobie sprawę z ryzyka. A to nie jest tak, że takiego maluszka mogę zdrowo przeprowadzić przez życie, nie narażając na odkształcenia skorupy itd.?
Nawet nie o to chodzi, tylko o to że może nie przeżyć pierwszego roku, nagle zachoruje i padnie i z takim małym żółwikiem niewiele da się zrobić, pomijając nawet trudny dostęp do specjalisty. To jest ruletka po prostu i hodowcy dobrze o tym wiedzą. Wiedzą też że te maluchy bez odpowiednich warunków szybko się deformują. Dlatego starsze żółwie są odpowiednio droższe.
-
Nie niestety, z maluszkami różnie to bywa. Trzeba bardzo uważać z dietą i warunkami, niektóre, słabsze chorują w zasadzie bez przyczyny i trudno im pomóc..:( Dlatego bezpieczniej po prostu jest wiąść żólwia 3 letniego niż kilkumiesięcznego.
Ale nie będziemy Cię straszyć na początek.
-
Ech, a ja się już umówiłam z hodowcą...:( No ale....przeżył rok, to może jeszcze pożyje...warunki na zdjęciach nie były złe...choć dużo ich było w terrarium ...ale jedzonko miały żółwie, michę z wodą i żółwie podłoże...może jednak nie będzie tak źle....
a dobra, podam Wam link do ogłoszenia. Może ktoś się wcześniej nadział, albo ma pozytywne doświadczenia....
http://www.morusek.pl/ogloszenie/26267/zolw-grecki-sprzedam-CITES-Dowoz---/
chociaż na tych zdjęciach widać pudło z hurtownią:
http://www.morusek.pl/ogloszenie/30774/zolw-grecki-sprzedam-CITES-Dowoz---/
I teraz jestem w rozterce.
-
Nie byłabym szczera gdybym nie napisała o tym. Po prostu wiem jak chorowały niektóre młode żółwiki różnych osób z forum, niektóre umierały mimo troskliwej opieki. Stąd wydaje mi się że jest to loteria a te żółwiki klute w niewoli są niekiedy słabe jak muchy albo od początku "zepsute". Mogłabyś za parę miesięcy mieć do nas pretensje że nikt Cię nie poinformował.
Zerknęłam na ogłoszenie i nie mam dobrych wiadomości - ten hodowca trzyma różne gatunki razem... :( Odradzam...
I chyba już widziałam o nim dyskusje na forum, zaraz lookne
-
Beatko, będę wdzięczna, jak znajdziesz wątek.
Zawsze można się wycofać....jeszcze nie przywiózł gadziny.
Tylko gdzie ja znajdę żółwika teraz, kiedy już obiecałam, że będzie w tym tygodniu? :( Czeka mnie poważna rozmowa z synkiem :)
-
Oto rozmowa. Dokładnie ten sam facet, zgadza się np. nr telefonu.
http://forum.zolw.info/gatunki/czy-to-zolw-pustynny/
Przeczytaj do końca, bo najpierw Remo chciał ustalić co to za gatunek.
Dodano 18.10.2010, 20:28:41 pm
Jeśli mnie wzrok nie myli to widzę 4 gatunki razem. To chyba jakiś rekord...
http://ale.gratka.pl/ogloszenie/zdjecie/3440057_1.html
-
Ja widzę na fotach: greckie, pustynne i lamparcie i chyba marginatki, ale tego nie jestem pewna. Jakiś koszmar..:((
Magata - chyba to nie za dobry pomysł kupić u tego sprzedawcy żólwia, jak trzyma razem i to tak na "kupie" różne gatunki.
-
Jak to dobrze, że do Was trafiłam!
Dziękuję serdecznie za informacje i ostrzeżenia.
Odpisałam już, że rezygnuję z zakupu żółwia u niego i kusiło mnie, żeby dodać kilka słów od siebie, ale że to Wasza wiedza nie moja, to nie będę się wdawać niesnaski. Przynajmniej póki jestem początkująca :)
Beatko, to ja poproszę ankietę, może ktoś będzie akurat szukał nowego domu w okolicy.
I....pomożecie mi znaleźć Waltera? :) Skoro terrarium już stoi....przydałby się mieszkaniec. A czy różnica między stepowym a greckim jest olbrzymia? Bo jeśli nasze terrarium może przyjąć stepowego lub greckiego, to się szybko doszkolę :) Uczyłam się póki co o greckich.
Synek wszystko zrozumiał, musiałam wytłumaczyć mu przy okazji proces adopcyjny dzieci...bo pytał co to adopcja :) Kolejne mądre słowo do słowniczka :)
-
Pomożemy :) Jesteś rozsądna i odpowiedzialna osoba. Cieszę się że zrezygnowałaś. Szkoda żółwików ale jak mu interes będzie się kręcił sprowadzi kolejne, niestety nie można im pomóc. Pomyśl jak synek płakałby jak żółwik by padł... to dopiero jest trauma.
Wyślę na maila ankietę i zamieścimy Twoje ogłoszenie. Troszkę może to potrwać bo jednak żółwi do adopcji nie jest aż tak dużo ale na pewno warto zaczekać.
-
Super, bardzo dziękuję.
Tymczasem w terrarium od 2 dni żyje sobie mały, gumowy żółw. Jak żywy z daleka....taki kilku cm. Synek na noc wkłada go do doniczki :) A rano kładzie na kamienie, żeby się wygrzewał :)
-
Jak słodziutko ;)
Ankieta już poszła na mail.
-
świetnie i staraj się syna jak najbardziej angażować w opiekę nad żółwikiem wyrośnie z niego wspaniały i odpowiedzialny chłopak :)
-
Dzięki Beatko, dziś wieczorem uzupełnie. Rany, jaki piekny test wymysliliście, fachowa marketingowo-statystyczna robota :) Teraz się będę stresować, czy zdam :)
Jak puściłam wici, że szukam zółwia, to od razu dostałam nr tel. do lekarza od gadów w Gdyni. Sprawdził się przy kameleonie. I dowiedziałam się, że kupę znajomych znajomych ma żółwia, ale nie chce oddać. W jednym ze sklepów w Gdyni podobno są 2 panie, które bardzo są wciągnięte w temat gadów i może mają dojścia do dobrych hodowców. Zbadam temat, mam ten sklep zaraz koło pracy, podskoczę w ciągu dnia.
-
Myślę, ze na spokojnie żółwika znajdziesz..:)
To terro co masz dla małego stepa też się będzie nadawało - a różnice w wymaganiach tych 2 gatunków nie są duże.
Miałam gdzieś kiedyś adresy osób sprzedających żółwiki takie bardziej z "domowych" hodowli. Jak znajdę to Ci podeśle.
-
Panie niekompetentne się okazały.
A ogłoszeń w okolicy brak :(
Ankan, będę wdzięczna za kontakty.
A taki stepek to chyba troszkę dłużej śpi niż grek, co? Sen letni, zimowy...Wolałabym dłużej żywotnego żółwika. Żeby było na kogo popatrzeć :)
-
Nie żółwie w naturze z reguły nie zapadają w taki jakby letarg natomiast sen zimowy jest wskazany i w naturze żółw musi zimować aby regenerować siły i uchronić się przed zimnem :)
-
Magata, ja swego stepka kupiłam w marcu tego roku (wykluł się 29 czerwca 2009) od prywatnego hodowcy z Warszawy (zresztą Olę polecił mi Radis, tutejszy forumowicz). To właśnie Ola zanim sprzedała mi żółwia,postawiła warunek: musiała zobaczyć terrarium. Jest osobą naprawdę znającą się na żółwiach. Nie wiem,czy posiada jeszcze żółwiki. Ale z tego co pamiętam,miała chyba nie tylko stepowce (może się mylę...). Jeśli będziesz zainteresowana, podeślę Ci maila na pw:) Pozdrawiam.
-
Jakubie, czytałam, że stepowce potrafią pod koniec lata już popaść w taki letni sen, z którego się wybudzają, by zjeść drugie danie i zapaść w ten właściwy, zimowy. Bo to, że muszą hibernować, to logiczne :)
Podejrzewam, że w niewoli to troszkę inaczej wygląda.
Aniulka, bardzo chętnie skontaktuję się z hodowcą. Jednak nie bardzo będę mogła teraz jechać do W-wy po żółwika a tym bardziej zapewnić mu podróż w odpowiedniej temperaturze, bo zimno...Gdzieś bliżej Trójmiasta dam radę...
Dodano 19.10.2010, 17:59:28 pm
Felerny hodowca przesłał mi zdjęcie, pisząc, że ten był planowany dla mnie:
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/cSQszagmPMe4f6cfZB.jpg)
-
Wiesz co ż. stepowe to niesamowicie ruchliwe żółwie! Uwielbiają się wspinać i kopać, niszczyć całe terrarium, zjadać wszystko co na swojej drodze znajjdą... ;) oczywiście co żółw to charakter, ale ogólnie jest na co popatrzeć ;) w niewoli w sen letni nie zapadają, jedynie zimowy - jak greki.
-
Felerny hodowca przesłał mi zdjęcie, pisząc, że ten był planowany dla mnie:
Patrząc na zdjęcie, wydaje mi się,że trudno nawet używać w stosunku do tego człowieka określenie hodowca, bo obraza to prawdziwych profesjonalistów. Żółwik cudny, ale tło do zdjęcia...ciekawe, jak długo trzyma je tak "na kupie".. :(
Magato, podesłałam Ci pw :)
-
Teraz dopiero widzę to zdjęcie - żółwik na zewnątrz wygląda ślicznie, wręcz idealnie :) ale wewnątrz na pewno jest zdecydowanie gorzej. Nie mówiąc już o tych biednych sulcatkach, które są z tego co wiem dużo bardziej wrażliwe :-X
tym zdjęciem chciał pewnie zmienić twoje zdanie... - ale nie daj się ;) a napisałaś dlaczego rezygnujesz? Mogłaś napisać, że trzyma różne gat. razem i najprawdopodobniej żółwie nie są zdrowe - tak jak zapewnia w opisie.
-
dla laika zdjęcie wrecz cudowne - widząc takiego gada można sie od razu zakochać jednak wystarczy szeroko otworzyć oczy czy umysł i widać jak zwierzęta się męczą gdy jeden na drugim musi siedzieć
też odradzam
mam nadzieję że szybko znajdziesz żółwia bo bardzo dobrze jesteś przygotowana
-
Na fotce bardzo ładny żółwik.
Ja bym jednak mu odpisała, że rozmyśliłaś się co do kupna bo trzyma kilka gatunków razem i żólwie mogły się przez to pozarażać od siebie. Może przestanie to robić, jak zobaczy, że w ten sposób traci klientów.
Co do młodych żólwików greckich to namiar wyślę Ci zaraz na pw.
A tak w ogóle to tylko greckie, ewent. stepowe wchodzą w grę?
-
No to odpisałam Panu jako następuje:
"Bardzo ładny żółwik, przynajmniej z zewnątrz.
Jednak po konsultacji z hodowcami-pasjonatami i weterynarzem, dowiedziałam się, że żółwiki trzymane w takich warunkach (bardzo wiele osobników i mieszane gatunki w jednym terrarium) nie rokują dobrze w hodowli, często są za słabe, by przeżyć i często chorują, gdyż wymiana flory bakteryjnej między gatunkami jest bardzo niekorzystna. Do tego każdy żółw wymaga innego podłoża, co jest dość istotne, zwłaszcza u młodych, dla rozwoju ich pancerza i ogólnie ich zdrowia i przesądza i ich dalszym "godnym" życiu.
Dlatego rezygnuję.
Dobrze by było, żeby trzymał Pan różne gatunki w różnych terrariach. Przede wszystkim dobrze dla żółwi, a i lepiej dla Pana, bo łatwiej byłoby sprzedać.
Bardzo dziękuję za dostarczone zdjęcia i poświęcony czas.
Pozdrawiam"
-
I dobrze mu napisałaś. Może zrozumie swój błąd i zmieni warunki tym małym biedakom. No nic terrarium nadal będzie czekało, ale oszczędziłaś przynajmniej jednego żółwia który by wszedł za tego malca. Obyś znalazła to czego szukasz. Oczywiście jeśli się natknę na jakąś ofertę to od razu ci napisze na PW.
-
Historii ciąg dalszy.
Odpowiedź od handlowca :)
"A z skąd pani wie jak ja trzymam żółwie ??? Moje żółwie są badane wydaje na to 100zł.przy każdej dostawie więc prosze nie pisać głupot. Bo przecież nie wie pani jak i jakie ja żółwie trzymam.Ciekawe z jakim weterynarzem pani rozmawiała bo w całym 3mieście jest tylko jeden kumaty w miare.I prosze mnie nie pouczać bo znam się na żółwiach lepiej niż ci pani hodowcy.A tym bardziej ,że pani NIE WIDZIAŁA JAK JA TRZYMAM ŻÓŁWIE !!!"
I moja odpowiedź:
"Widziałam na zdjęciach, w jednym miejscu kilka gatunków.....więc dokładnie widać jak i jakie żółwie przebywają w jednym pudle i w jednym terrarium.
Nie musiałam kontaktować się z weterynarzem w 3mieście. Jest XXIw. Mamy Internet. Można się konsultować nawet międzynarodowo.
Nie śmiem pouczać, wyraziłam tylko opinię, oceniając to co widzę na zdjęciach.
Zadałam też w naszej korespondencji jedno ważne pytanie, w jakis sposób były transportowane i co to znaczy, że są węgierskie i dostałam odpowiedź: "węgierskie, to węgierskie" co nie wzbudza zaufania. Profesjonalny hodowca potrafi opowiedzieć historię pochodzenia żółwi i opisać ich transport. Itd.
Tymczasem mam prawo wyboru, z którego korzystam.
I jeszcze raz serdecznie dziękuję za poświęcony czas."
-
No i wyszła słoma z lasu... znaczy z butów.
Trochę niewygodnych pytań i zaraz agresja...
Skoro facet tak stawia sprawę to jedyne co mi przychodzi zaraz na myśl to stworzenie czarnej listy sprzedawców żółwi i wpisanie go pod nr 1.
-
"nie widziała pani jak trzymam żółwie" :-X
a te zdjęcia to zapewne fotomontaż... co za człowiek ???
-
To od razu widać że po tym e mailu się zmieszał bo jakby na prawdę było inaczej to by ci spokojnie wytłumaczył że się mylisz a on się wściekł
-
Tylko ktoś jest ciekawy warunków hodowli to od razu agresywny się robi. I jeszcze obraża jak nie zna >:(. A po za tym 100 zł chodziło mu o pojedynczo na każdego czy na wszystkie gatunki ::)? Naprawdę warto by było zrobić taką listę tak jak Beato mówisz. Oby mniej było takich hodowców jak on. :(
-
"A z skąd pani wie jak ja trzymam żółwie ???pani NIE WIDZIAŁA JAK JA TRZYMAM ŻÓŁWIE !!!"
Tak,dobrze,że nie dodał,że ustawił je do rodzinnego zdjęcia :o
Magato, jeśli to człowiek niekochający zwierząt, to pewnie nie zapłonie miłością, ale nauczkę dostał i będzie już uważał na swoich klientów :) Pięknie to rozegrałaś:)
-
Nie mam dostępu do adopcyjnego, więc wrzucę tutaj.
Ktoś z Was go może ratuje już?
http://allegro.pl/zolw-ladowy-i1279083194.html
Bo żółwik schorowany..a chętni licytują.
Dodano 19.10.2010, 23:18:02 pm
Teraz Wam będę marudzić, ale obiecuję się ograniczyć do tego wątku, żeby nie śmiecić :)
Znalazłam jeszcze takie ogłoszenie, ktoś zna?
http://aukcjezwierzat.pl/aukcja6217_zolwie-stepowe-dokumenty-najwieksze-na-rynku-oferta-na-rok-2010-cala-polska.html
Dodano 20.10.2010, 09:22:45 am
Kochani,
W piątek będę miała mozliwość transportu zółwika z Warszawy. Ciepłym samochodem. Jeśli kojarzycie jakąś sprawę adopcyjną, czy hodowcę (do Oli zadzwonie dziś), dajcie znać. Może uda się jakaś szybka akcja.
"Hodowca" mi jeszcze coś odpisał, żalił się, że zraniłam jego uczucia :) Ale prześlę wieczorkiem, bo w pracy jestem :)
-
Myślę, ze możesz z nim podyskutować, póki chce. Może zmieni jednak warunki utrzymania zwierząt. Jednak mamy ten XXI w. - internet jest powszechnie dostępny i jeśli się rozniesie po różnych forach, że osoba X przetrzymuje żółwie do sprzedaży w karygodnych warunkach - to liczba kupujących u niego zwierzę zdecydowanie spadnie.
A hodowca to z niego żaden - tylko zwykły handlarz.
-
Facetowi nie chce mi się już odpisywać, bo ja o tym, że widziałam zdjęcia, a on, że nie mam pojęcia jak trzyma żółwie, zresztą, sami zobaczcie ostatnią jego odp.:
"Po pierwsze nie ma w internecie żadnego zdjęcia jak przechowuje żółwie !!!
Jak jakiś weterynarz daje porady przez internet a nie na wizycie do pewnie jest tyle warty co nic!!!
A to jak ja przywoże żółwie to moge opowiedzieć przy spotkaniu a nie będe pisał przez mejla nie bądzmy dziećmi :( Ja przywoże je osobiście i kupuje od pewnych osób a nie wierze ,że dostanie pani zdrowsze żółwie. I nie wiem jak ktoś mógł pomyśleć,że tak trzymam żółwie jak są na zdjęciach .Określa pani sprawe nie znając faktów.Powiem,że to mnie troche denerwuje bo nie powinna pani stwierdzać jak ja trzymam żółwie bo pani tego nie wie !!! Prosze się zastanowić zanim pani coś będze stwierdzać a nie pisać gupoty.Bo pani nawet nie wie ile ja żółwim poświęcam czasu i pieniędzy.I mnie to boli,że pani może tak napisać."
Zatem, nie bądźmy dziećmi :) dobrze wiemy, że nic się nie zmieni....a te zdjęcia, które widzimy w internecie, to wytwory naszej chorej wyobraźni zapewne :) I przecież go boli, nie możemy tak kogoś krzywdzić :)
Tymczasem przyszły lampy i trochę jestem rozczarowana, bo kupiłam takie na klips z długimi szyjami, wydedukowałam ,że całe będą giętkie, a są giętkie od połowy i nie mogę nimi manewrować swobodnie. Zrobiłam próbę programatora, działa. Lampa UV strasznie daje czadu (Zoo Med ReptiSun 5.0 UVB 26W)...oczy mnie bolały i potem wszystkie inne lampy w domu wydawały mi się jakieś strasznie ciemne :) Podeślę jutro zdjęcia z lampami. Po godzinnym grzaniu mam też wrażenie, że nie dogrzewają porządnie..tzn. tak: lampa grzewcza (Zoo Med Repti Basking Spot Lamp SL-40E / 40 Watt), jak pada na kamienie i położę na nich termometr, to wskazuje 30 st. albo i więcej. Drugi termometr jest troszkę nad lampą i pokazuje już tylko 22 st. Więc tak naprawdę ciepłe jest tylko na tych kamieniach. Czy tak właśnie być powinno? W doniczce jest 20 st. i mam wrażenie, że jest tam za wilgotno. Hygrometr dopiero zakupię...Po prostu ziemia jest pod liśćmi wilgotna. Ale może tak ma być. Gdy lampy będą grzały cały dzień, pewnie zrobi się ogólnie trochę cieplej.
-
No tak - to pewno nie jego foty, tylko ściągnął gdzieś z netu. Rzeczywiście szkoda Twojego czasu i fatygi na dyskusje.
Szkoda tylko tych biednych gadzinek, że muszą siedzieć w takich warunkach...:(
-
Że tacy ludzie są na świecie... Pewnie że te wszystkie ogłoszenia z prawie wszystkich stron, które były od jego kont o tych samych nazwach i tych samych zdjęciach nie były jego nie bo po co. I było w nich nawet to co pokazywało wybranego dla ciebie żółwkia. Pewnie przysłał by innego >:(. Dalsza rozmowa z nim nie ma sensu bo swoim mailem mnie teraz przekonał że nic nie zrobi... :( Biedne żółwiki, ale pocierpią aby inne nie trafiły do niego.
-
Kochani,
Strefa Waltera została dziś Strefą Mariany.
Marianna jest rasowym stepem, o pięknego koloru skorupce i idealnych przyrostach. (hehe, mówię, jakbym się znała :) )
Ma 3 latka i pochodzi z szacownej, prywatnej hodowli. Wychuchana, że hej.
Dziś przyjechała z Warszawy, zestresowana, ale pobiegała po terrarium, podżerała trawkę, nie potrafiła tylko znaleźć kryjówki, więc zasnęła przy konarze drzewa przy boku terrarium. No nic, jutro będzie miała cały dzień, a w zasadzie jakieś 5 godz. sztucznego słońca, żeby znaleźć lepszą sypialnie.
Będzie teraz przygotowywana do zimowania, pod czujnym okiem hodowcy.
A oto Marianna :)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/8LwphdlUQKO9YRyiYB.jpg)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/5r6W6eccsUMy0KJ0bB.jpg)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/TlM4R189Ga9rGpGt8B.jpg)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/Z3QbMA4W5zDRMT4btB.jpg)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/uRaOB3ItbCjquxRHPB.jpg)
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/qj/df/wqap/ZUIboJMQ9YA56lhL0B.jpg)
Ale się z niej cieszę :)
-
piękna ta Walterina ;) cieszę się że się doczekałaś
powodzenia w hodowli
-
Bardzo się cieszę ,że Ci się udało :) ;D Gratuluję powiększenia rodziny ;) A i nasza się powiększyła, bo jakby nie było to Marianna I Drakuś są spokrewnieni:)
Powodzenia życzę i dużo, dużo radości i satysfakcji z hodowli:)
-
No nareszcie terrarium ma swojego mieszkańca. Jest piękna, i ma fajny kolorek :P. Nareszcie się doczekałaś Waltera ;). Tylko, że okazał się kim innym (pewnie w szpitalu podmienili, te bobasy takie podobne :laugh:) powodzenia w hodowli.
-
Bardzo ładna stepówka ;D. Jakie ma wymiary bo mi wygląda na więcej niż 3 latka ;). Życzę powodzenia w hodowli tych pięknych i ciekawych stworzeń.
-
Śliiiczna :) bardzo jaśniutka jest
-
Aniulka, no właśnie, zostałyśmy rodziną :) Będziemy sobie teraz kartki na święta przesłać i widywać się na zjazdach rodzinnych :)
Marianna ma 11 cm.
Kolorek naprawdę śliczny, do oczu mi pasuje :)
Darń przyniesiona z miesiąc temu do domu obrodziła w koniczynę i trawa zaczęła kwitnąć :) więc żółwinka chodzi po terrarium i zajada jak kosiarka....a jest na diecie już powoli przecież....
Póki co omija szerokim łukiem doniczkę....
-
Śliczna żółwinka. :)
Prosimy o okresowe relacje o tym co u niej słychać :)
-
Bardzo ładna żółwiczka..:)
Powodzenia w hodowli...:)
-
Dzięki wszystkim :) Postaram się, żeby była szczęśliwa.
Tylko prawie jej nie widujemy, bo ja wstajemy, to ona śpi, jak wracamy do domu, to już śpi....suseł nie żółw :)
Z niecierpliwością czekamy na wiosnę :)
-
No teraz tak mają. A będziesz zimować żółwinkę? :)
-
No to Marianka już obudzona. W terrarium trawy już nie ma, ale jest piękny step.
Wszystko wydaje się ok. Je suszki, kąpie się regularnie, robi piękne kupy i sika jak hydrant :)
Czekam na wiosnę, bo na razie śnieg głęboki, i robimy terrarium na balkonie.
-
No to super! Takie wiadomości od razu poprawiają humor... ;D
-
Super, że wszystko poszło bez zarzutów.
-
Świetny żółwik, niech się dobrze hoduje !
-
A to mnie dziś Marianna zaskoczyła.
Wiecie coś na temat upodobań żółwi co do kolorów? :)
Sprzątam jej terrarium w żółtej rękawiczce gumowej. No i dziś sprzątałam jak sobie jadła obok. Jak tylko włożyłam rękę do terrarium porzuciła michę i pobiegła w stronę mojej ręki, wspięła się na nią, posiedziała ze 2 min na ręce i wróciła do jedzenia.....Na rękę bez rękawiczki reaguje płochliwie.
Może próbowała żarcia bronić? :) Bo nawet jakiś odgłos wydała.