Oczywiście, że będą lampy. Nawet już są zakupione

Słonko przez szybę po prostu fajnie grzeje i daje światło, czego żółw też potrzebuje. Wiem, że przez szybkę nie niesie ze sobą odpowiedniej wartości dla gada

W tym roku żółw nie będzie zimowany, więc tym bardziej będą działały lampy całą zimę UVA,UVB i grzewcza.
Latem będzie skrzynia na balkonie, który od wschodu słońca jest pięknie nasłoneczniony do mniej więcej 13:00. A czasem w weekendy będzie zabierany na działkę, łąkę itd.
Nie upieram się zupełnie z tą szybą. Bo jestem zdania, że jak się już pozbawia zwierzaka naturalnych warunków i żyje zwierzak w niewoli, to niech przynajmniej żyje w najlepszych możliwych warunkach.
A propos nasłonecznienia i wybiegu na balkonie. Czy latem takiego żółwika się zabiera na noc do domu, albo po kilkugodz. dawce słońca na balkonie jeszcze włącza mu lampy?
I jeszcze odnośnie lamp. Zastanawiam się jak to zorganizować. Wychodzimy z domu około 7:30. Zostawiam wtedy włączone lampy i jak wracam koło 17 to powinnam już je wyłączyć? Ile godzin potrzebuje żółw dziennie tego światła. W naturze ma go dużo więcej. A w Polsce, zimą, w terrarium, jakie jest niezbędne minimum?
I przy okazji karmienie. Czy musi być to karmienie rano? Wolałabym to kontrolować już po powrocie z pracy. Tym bardziej, że żółwik będzie wychowywał się z 6-cio letnim chłopcem, który wie, że to nie zabawka i chce się nauczyć mądrze troszczyć, przy okazji przejdzie lekcję botaniki, bo jego zadaniem będzie latem dostarczanie zwierzaczkowi jedzenia, suszenie na zimę,sadzenie nasionek, spryskiwanie terrarium itd. - oczywiście pod kontrolą i z pomocą mamy

(nie możemy mieć innego zwierzątka, bo mały ma problemy ze zdrowiem, ale fajnie, gdy dziecko uczy się odpowiedzialności, stąd pomysł na żółwia, którego mądre hodowanie jest fajną lekcją dla dziecka). Więc wygodnie byłoby, żebyśmy mogli wracając z przedszkola, czy idąc na spacer przynieść smakołyki z łąki i patrzeć jak je i nadzorować ilość.
Może rano zostawię troszkę, a główna porcja będzie po południu?
Naczytałam się tutaj na forum trochę i teraz próbuję zebrać myśli i się zorganizować. Mam jeszcze trochę czasu więc powoli zbieram wiedzę i przygotowuję kącik, póki jeszcze za oknem rośnie darń i można jakąś ziemię spokojnie wykopać. Nasionka już nakupowane, będziemy sadzić, po sukulenty pojedziemy do Obi i poczekamy, aż chemia z nich wyparuje, póki co wybrałam już susz z Zuzali i Herbal Farm. I tak krok po kroczku, jak będziemy gotowi, pojawi się żółwik.
Trochę odeszłam od tematu, przepraszam
