Przykro mi... Myślę, że żółwik tak ciężko zniósł rozłąkę z Hopcią. O dziwo Mała zaaklimatyzowała się dość szybko. Od kilku dni siedzi na kamieniu i czeka aż zapalę jej Grzewczą. Łazi po terra. Nawet za moją dłonią, w nadziei, że dostanie smakołyki. Okazalo się, że mają cysty eimeria. W następnym tygodniu czeka ich odrobaczanie. Dostaje również Nasivin dwa razy dziennie na katar.