Niesamowicie ciężki przypadek ta Arusha . Kiedy ją przywiozłem była bardzo zestresowana nie chciała wygrzewać się pod lampą tylko coś tam zjadła i pozostałą część dnia siedziała cichutko w jednym kącie , gdy przeniosłem ją do tej kastry to tak jakby odżyła była bardzo aktywna , jadła z ręki uwielbiała gdy ją wyciągałem z kastry i głaskałem po głowie i szyi aż cały łebek wyciągała . Teraz gdy znowu jest w dużym terra znowu wszystko się powtarza sam zastanawiam się czym może być spowodowany ten stres - ciekawe czy to może być zbyt duże terrarium < u Marty dosyć długo była w małym wraz z innym żółwikiem > co sądzicie ? U pozostałych żółwi nie dało się zauważyć jakiegokolwiek stresu w związku z przeprowadzką