Żółwiki masz prześliczne! Tak myślę, co by im tu zaradzić, i myślę że na te cztery tygodnie zamiast jednego terrarium z lampami o którym piszesz, i nawet zamiast przewożenia ich raz w tygodniu na działkę i z powrotem (za duży stres, żółwie się długo aklimatyzują w nowym otoczeniu), i szczególnie przez to, że już się zaczęły podgryzać (może z ciasnoty, a może tak się już "lubią" na stałe), lepszym rozwiązaniem byłoby skombinowanie dwóch pojemników (duża miska, skrzynka, kastra jak radzi ankan, a może nawet karton wyłożony grubszą folią?), wyłożenie ich ziemią i darnią, wsadzenie tam doniczki z suchymi liśćmi i trzymanie na balkonie. Opieka ograniczy się do dziennego karmienia i wymiany wody oraz podlania ziemi, a w razie słoty na wniesieniu pojemników do domu. Zastanawiam się tylko, czy takie małe pojemniki nie zmienią się w garnki (im mniejszy zbiornik tym trudniej utrzymać odpowiednią temperaturę i wilgotność), wiele zależy od nasłonecznienia tego balkonu. Większego żółwia zostawiłabym na działce, choć w sumie kontrola raz na tydzień to zdecydowanie za rzadko, a co dopiero jeśli chodzi o takie maluszki..