Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Terrarium i wybieg => Wątek zaczęty przez: ankan w 08.03.2009, 21:09:15 pm
-
Wiem, że temat już był...ale mam dylemat.
Jakiej firmy używacie ziemi do terrarium?
Objechałam hipermarkety w Łodzi i nie mogę znaleźć ziemi bez nawozów - na wszystkich ziemiach jest napisane, że wzbogacone są nawozami, mikro i makro elementami. Niektóre mają jeszcze dodatowo absorbenty wody - takie małe białe kuleczki.
Wykopać jej nie mam gdzie...:( Wykopałam koło działki ta co mam teraz w terra - i jest do bani - wysychała bardzo szybko i pyliła - musiałam ją przysypać kostką bukową.
I drugie pytanie - czy taką ziemię do kwiatów należy przeprażyć w piekarniku czy można od razu wsypać do terra?
-
Wiesz co, ja też miałam niedawno taki problem- gdzie nie pojechałam, to tylko ziemia z nawozami. Aż w końcu mój tata znalazł w zwykłym supermarkecie- w Auchan. Kosztowała grosze dosłownie. Ja tam wypiekłam, ale i tak skoczogonki mnie dopadły.
-
Znasz moja lekkomyslnosc ! ja mam taka od razu z worka :-[. Moze sprubuj tej kostki kokosowej z czarna ziemia , mosze przyznac ze jak na razie przy codziennym spryskiwaniu sprawdza sie bardzo dobrze. Co do ziemi w polskich marketach nie moge ci pomoc, (ja mam "Wickes" jesli to ci cos pomoze). Ale zamiast marketow spruboj jakis maly sklep ogrodniczy .
-
Właśnie taki miałam zamiar - kupić ten brykiet kokosowy i ziemię na nowe podłoże.
-
Hej,
nienawożonej ziemi ze sklepu raczej nigdzie nie dostaniesz jak się już sama o tym przekonałaś. Na Twoim miejscu nie prażyłbym żadnej ziemi w piekarniku bo nigdy nie będziesz miała pewności, że jest ona naprawdę wolna od nawozu i innych dodatków. Najlepsza jest ziemia prosto z łąki, kretowiska (wymieszana ewentualnie z włóknem kokosowym). To, że wysycha ona po jakim czasie jest normalne (kupcza też by wyschła), dlatego należy dosyć często zraszać ją wodą a raz na jakiś czas nawet dobrze zmoczyć, aby móc również żółwiowi zasymulować opady deszczu, jak ma to miejsce w naturze ;)
-
Przekonałam się...:( Kupiłam zwykłą ziemię do kwiatów, napisane na niej było, że zawiera mikro i makro elementy...i przeznaczona dla roślin o małych wymaganiach (więc jak coś dosypali to pewno niewiele). Ominęłam wszystkie Pokony i inne renomowane firmowe ziemie, bo te na bank przenawożone. Ziemię wyprażyłam, nie z uwagi na zawrość nawozów, tylko ewentualne ziemórki i inne paskudztwa.
Domieszałam do tego włókno kokosowe i poszło na spód. Na wierzch dałam warstwę ziemi z zoologika. Tak na wszelki wypadek.
Z łąki miałam poprzednią ale serio była do bani - i to od samego początku - w okolicach mam do wyboru albo gleby bielicowe, piaszczyste albo torfowe.
Musiałabym lać ją mocno wodą, a to wykluczone bo żółw potrzebuje wielgotności w granicach 50%.
A ta co teraz mam - owszem przesycha i należy ją spryskiwać, ale nie pyli, a z tamtej tuman kurzu się wydobywał...:(
-
Faktycznie ciężko o ziemię bez nawozów, ja korzystam tylko z ziemi "własnej roboty" czyli wykopuję. Ziemia leśna jest bardzo ciężka i ciemna i strasznie zarobaczona. Używałam też ziemi z przydomowego ogródka i była zupełnie inna bardziej gliniasta i brązowa i co ciekawe nie zalęgły się w niej muszki, nawet bez prażenia. Może po prostu tak mi się trafiło.
Ja tam wypiekłam, ale i tak skoczogonki mnie dopadły.
Ziemia może być bez śladu jaj i muszek ale wystarczy że masz w mieszkaniu gdzieś zainfekowaną ziemię w doniczce z kwiatkiem i przeniosą się momentalnie jak tylko będzie wilgotna.
A ta co teraz mam - owszem przesycha i należy ją spryskiwać, ale nie pyli, a z tamtej tuman kurzu się wydobywał...:(
Nie wiem dlaczego tak było, ale ziemie są naprawdę różne pod względem miałkości. Generalnie jednak samo pryskanie nie wystarcza i trzeba na ogół po prostu lać wodę konweką ;) No i jak ziemią gęsto obrośnie trawą to nawet po mocnym wyschnięciu nie pyli.
-
Właśnie to lanie wody u mnie odpada, szczególnie, że mam szklane, zamknięte terra. Mam nadzieję, że to podłoże nie zacznie pylić..Trawkę posiałam - nawet już miała 3-4 cm....dziś jednak zostałm ją ogoloną do łysego...
Tak na marginesie - to jak zabezpieczyć żółwiowi jedzenie żeby nie zjadł czegoś z ziemię? Czasem mu coś z miski, albo kamienia spada?
-
"Tak na marginesie - to jak zabezpieczyć żółwiowi jedzenie żeby nie zjadł czegoś z ziemię? Czasem mu coś z miski, albo kamienia spada?"
Ja bym tam nie zabezpieczał, bo pytanie jak chcesz to zrobić i czy to jest w ogóle możliwe?! Chyba raczej tylko w teorii, bo w praktyce to wiadomo jak to bywa. Moje żółwie bardzo często jedzą z ziemi i nieraz razem z nią, pomimo tego iż podaję im jedzenie na ogromnym płaskim kamieniu. I ja nic na to nie poradzę bo musiałbym stać przy nich cały dzień. W naturze, też ich przecież nikt nie pilnuje i nikt im też nie oczyszcza jedzenia z ziemi. Dlatego ważne właśnie jest aby ziemia w terrarium była nienawożona i niezarobaczona, a resztę pozostawmy naturze ;)
-
Pewno masz rację, ale wiesz, ja mam tego żółwia od niedawna i ciagle się martwię, że coś nie tak.
Myślałam podłożyć kafelek pod miskę, żeby wypadłe z niej jedzenie nie leżało na ziemi. Na razie wokół kamienia, miski i w innych miejscach terra gdzie mu żarcie wykładam położyłam na ziemi suszone liście brzozy, zaraz po tym jak mu wyrwałam z pyszczka liść trzykrotki z ziemią.
-
Kafelek możesz mu podłożyć, ale i tak nie unikniesz tego, że Twój żółw zje od czasu do czas coś z ziemią.
-
Obawiam się, że nie uniknę...ma przecież ziemię na łapkach, a do miski włazi...Mam nadzieję, ze nic mu sie od tego nie stanie.
-
Lepiej aby takie sytuacje nie zdarzały się zbyt często. Owszem wysokobłonnikowa dieta pomoga żółwiowi pozbyć się z jelit wszelkiego typu drobin ziemi ale chodzi o ilości naprawdę śladowe. To fakt, że w naturze czy na wybiegach żółwie mają kontakt z ziemią ale specyfika wybiegu i wolno rosnącej darni jest taka że żółw skubie to co z niej wyrasta, wysoko nad ziemią, która w dodtaku jest ubita i ukorzeniona tak mocno że tworzy jedną bryłę. Luźna ziemie nie ma takich właściwości, a pokarm leżący jest często rozwlekany po całym terrarium. Dlatego w terrarium trudno odtworzyć dokładnie te warunki. Dobrze jest pozdzierać z łąki "gotowe" placki gęstej darni, po to aby właśnie ograniczyć kontakt żółwia z luźną ziemią. Można też ją ubijać aby była bardziej zwarta.
-
Też ostatnio z moją przyjaciółką obłaziłyśmy markety w poszukiwaniu ziemi i na razie kupiłam taką lepszą drobniejszą korę, nie śmierdziała tak jak ta zwykła z drzew iglastych. Pozostaje mi również wykopanie ziemi... :( No i poszukiwania drobnych kamieni do "interieru" dla domku żółwiowego. Dziwne że w ogrodniczych nie ma takiej ziemi, dziwne też że nie ma takiej ziemi w zoologiku - to dobry biznes by był!!! :D
-
Po ostatniej wymianie ziemi stwierdza ze ta kostka kokosowa jest bardzo dobra, dla wiekszych zolwinek zmieszalam tylko troche , jako dodatek do ziemi a dla maluszkow dalam wiekszosc tej kostki i bardzo dobrze sie sprawuje , przy spryskiwaniu ladnie wchlania wode, nie pyli, i mozna wszystkie nieczystosci codziennie latwo z niej zebrac, ogulnie jestem zadowolona .
-
Ja też zmieszałam ziemię z tą kostką kokosową.
Ubijałam dokładnie - każdą wysypaną warstwę - ale to i tak nie wykluczy zatachania ziemi do miski - żółw włazi do wody - potem chodzi po ziemi - i łapki ma utytłane.
Darni teraz nie ma skąd wykopać...:(
Oleńka - jest ziemia - podłoże do terra w zoologiku. I bizes na tym robią - 5 l takiego podłoża kosztuje 21 zł, przynajmniej w Kakadu. Kupiłam to i wysypałam warstwę na wierzchu. Pod spód ta "normalna" z kostką kokosową. Bo jakbym miała całe terra tym wysypać, tobym chyba z torbami poszła.
-
wooow, faktycznie biznes niezły :o...do 2 terrariów to ja nie tylko z torbami pójdę... Kupiłam gdzieś za 22 zł tą lepszą korę 80l na razie póki nic innego nie mam :-[
-
Ha!!! Olenka... a co dopiero przy 9 terach i tu mowie tylko o zolwikach nie liczac innych gadziorow. Ja zazwyczaj kupuje podloze po troszeczku , co pare tygodnij cos , i tak mi sie zbiera przez pare miesiecy az mam wystarczajaco zeby wymienic wszystkim :-\ :-\ :-\ a i tak teraz widze po ostatnim sprzataniu ze moglam wiecej tej kostki kupic >:(.