Nasz żółw oszalał na punkcie ogórka !!! Mógłby go pożerać na kilogramy. Rzuca się na niego jak szalony ! Wcześniej jadł wszystko co dostał w kuchni.
Ponieważ w kuchni mieszka i jest tu na wolności i dobrze, bo zawsze ciepło i przytulnie od gotowania, smażenia, pary, dostaje też jedzonko podczas gotowania. Marchewka, kapustka, pomidorek, brokułek, kalafiorek itd. Co akurat się świeżego lub suchego nawinie to mu się rzuca. Mamy go 7 lat i niegdy nie był wybredny, wszystko ładnie jadł. Wygląda dobrze, ma podgrzewaną podłogę, jest żywy, energiczny. Ogórka jakoś dawno nie dostawał chyba, a jeśli to kawalek tylko i jakoś nie pożerał go specjalnie, było to przynajmniej niezauważone. Jakieś 2 tyg. temu dzieci podczas zabawy w ganianego (on goni palec zeby go skubnąć, a potem palec goni jego, żeby mu pstryczek w nos dać) rzuciły mu pół obranego ogórka. Ten się wspiął na niego i zaczął wcinać jak nienormalny. Zjadł połowe tego kawałka, cały w soku, zostawił tylko dlatego bo już nie mógł. Dzień później na próbę znów dostał kawałek i tak do niego pędził, że aż mu się łapki na kafelkach rozjeżdżały i pukanie było słychać w przedpokoju. Dorwał się i zeżarł cały. Od tej pory dostaje codziennie i zjada ogromne ilości. Inne smakołyki mu nie podchodzą (z wyjątkiem sałaty, ale wiadomo to dostaje raz na tydzień max bo niezbyt zdrowa) i tylko ogórek i ogórek. Czy dawać mu go dalej ? Od 2 tyg zjadł ze 4 całe ogórki !!!