żółwie mi zdziczały
pobyły kilkanaście dni na wybiegu i teraz boją się człowieka, nie da się normalnie podejść do żółwia i dać kwiatka do zjedzenia żeby ten nie chował się do skorupy
jak były w mieście chętnie przychodziły, ba nawet zdarzało się żeby człowieka podgryzły, a teraz - bunkrują się szarzaki w skorupach
dzisiaj była niebezpieczna sytuacja na wybiegu, mniejszy gad wybrudził sobie pyszczka jakąś gęstą, kleistą mazią, tak że miał problemy z oddychaniem i zaklejone dziurki (nos)
na szczęście szybko go umyłem pod bieżącą wodą, nie obyło się od stresu