W ostatnich dniach zrobiło się cieplej, błoto zmienia powoli konsystencję z powrotem na ziemię
Om zwiedzał już kawałek ogródka, pod czujnym okiem moim i babci, bo nie chcę żeby mi się taplał w błocie na wybiegu, toż to stepowiec a nie bagienny...
A niech łapie choć trochę naturalnego słońca.
Niestety, do przyszłego tygodnia nie dokończę zadarniania - deadline'y na uczelni poganiają mocno, ale jak tylko się uporam to ruszę z łopatą na pole. Ten kawałek co już jest - jestem pod wrażeniem, bo się chyba ukorzenił - widzę co raz to nowe chwasty
Muszę porobić fotki, bo nie znam (lub nie jestem pewna) kilku gatunku owych, to może wy mi troszkę pomożecie z oceną czy zostawiać czy wyrywać...