Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Terrarium i wybieg => Wybieg => Wątek zaczęty przez: only4fun w 01.05.2011, 11:58:04 am
-
Znacie jakieś naturalne sposoby, rośliny etc. nie zagrażające żółwiom, mogące pomóc w walce z mrówkami? Od kilku lat mam z nimi problem. Jest ich na tyle dużo, że potrafią zagnieździć się pod kamieniem w kilka godzin (wczoraj wieczorem go położyłem, dziś rano było pod nim z 50 mrówek). Wyczytałem, że nie lubią kocimiętki, mięty, cebuli i pietruszki (szczególnie siekanej). Mam zamiar zmieszać dodatkowo ziemię na wybiegu z gliną, aby podnieść wilgotność gleby. Macie jakieś pomysły, sprawdzone sposoby?
-
Ja jak mam jakieś mrówki to rozkopuje mrowisko .. Nie wiem czy to pomaga ale mrówki się rozchodzą . Weź kopaczkę i rozkop całą ziemię , bo pod kamieniem to tylko część ich się gromadzi .. Niech inni się wypowiedzą , ale ja bym to rozkopał .
-
żeby to rozkopywanie cokolwiek pomogło... wczoraj skończyłem powiększanie wybiegu i ziemia jest całkowicie rozorana. Dzisiaj rano już jak po sznureczku sobie idą do nowej siedziby. Nie będę przecież codziennie przekopywał wybiegu... wcześniej rozkopywałem mrowisko + polewałem je wodą, ale wybieg był 3-4x mniejszy.
-
Jako, że mrówczarstwem zajmuję się od dawna... Muszę was opierniczyć za niszczenie życia tym owadom społecznym. >:(
Hoduję mrówki, znam ich zachowania i potrzeby, nie musicie ich zabijać - same się wyniosą, ale sposobami ;)
Przedewszystkim napisz jaki masz gatunek, lub jeśli nie potrafisz go określić, wstaw fotki. To co możesz robić by się wyniosły zalezy tylko i wyłącznie od gatunku. Wiele polskich mrówek jest pod ochroną- radziłbym się zastanowić 100 razy zanim coś zrobisz ;D
-
Jest ich dość sporo, nie tylko na wybiegu, więc raczej nie są pod ochroną. Z aparatu tymczasowo nie mogę skorzystać, więc krótko Ci je opiszę (o ile to coś da): niewielkie, 3-4mm, czarnobrązowe, jednolicie ubarwione, bardzo aktywne za dnia. Zdjęcia wstawię później.
Normalnie nie niszczę, żadnych mrowisk, uli itp. o ile mi nie przeszkadzają i nie utrudniają życia (nawet jeśli są na mojej działce). Ale te mrówki cholernie gryzą jak coś robię na wybiegu i nie mogę się ich pozbyć od dobrych kilku lat, więc traktuję je jako szkodniki. Dlatego chcę się z nimi jak najszybciej pożegnać i obojętne mi jest czy będą żyły czy nie >:D
Ale nie martw się wege obejdzie się bez rozlewu krwi :) chemią sypać nie będę, bo to mogłoby zaszkodzić żółwikowi, mechanicznie nie będę przecież co 2 dni ich wykurzał więc pozostaje chyba tylko zastosowanie jakichś roślin, których nie lubią i zarazem nie są szkodliwe dla żółwia oraz podniesienie wilgotności gleby. Jednak jabyś miał jakiś ciekawy sposób to jestem otwarty na wszelkie sugestie.
-
Dadawanie do gleby gliny, nic tu nie da- tylko wysyłasz im zaproszenia. Może to Lasius Niger? Podnoszenie wilg gleby tez jest słabym pomysłem, one kochają wilgoć. Należy oszacować wielkość gniazda, samej kolonie i obszerności gniazda. Polecam zabrać do pracy 3 facetów i 3 łopatami wykopac gniazdo i włożyć do szczelnego pojemnika. Gniazdo można gdzieś wywieść, lub tak jak ja wykurzyć cała rodzinkę do sztucznego gniazda, zwanego formikarium :) Na rodzaj formica poleca się posypywanie gniazda zmieloną suszoną miętą i pikantną papryką :) Ale myk z miętą działa tylko na rodzaj formica, a z tego co piszesz, może to być lasius, lub tetramorium. ;D
-
Jest i zdjęcie. Z tym wykopywaniem gniazda to średni pomysł, bo jest ich pewnie kilka, podłoże pod warstwą ziemi, którą nawiozłem jest dość kamieniste no i nie mam teraz specjalnie czasu (i tak dużo go poświęciłem na rozbudowę wybiegu) bo poprawiam maturę za kilka dni.
http://img832.imageshack.us/img832/5862/dscf5435.jpg
-
Z ciekawości poszperałam w Internecie i oto co znalazłam. Nie wiem, czy skuteczne, ale ciekawe ;)
"Świeże liście pomidora - rozłożyć w najczęściej uczęszczanych miejscach, mrówki podobno nie znoszą tego zapachu.
Jeśli mrówki weszły do szafek, należy ułożyć w niej spleśniałą cytrynę.
Można również przetrzeć szmatką nasączoną octem miejsca z których wyłażą mrówki, powinno je to skutecznie odstraszyć.
W ogrodzie wokół warzyw można wysypać "granicę" cynamonem - mrówki nie powinny się wówczas do nich zbliżać."
osobiście, jak w ogrodzie pojawią się mrówki, to je wykopujemy i wywozimy do lasku obok. Sprawdzony i skuteczny sposób ;)
-
Only4fun, masz hurtnicę czarną Lasius Niger :) To poliginiczna mrówk, jeśli nie pozbędziesz sie królowej, mrówy dalej bedą... Z tymi odstraszaczami, to dałbym sobie spokój... To raczej działa na rodzaj Formica, Tetramorium, Myrmica, Leptothorax - tak czytałem na mrówczarskim forum :)
-
No to mam nie lada problem. Kiedyś na kilku metrach2 znalazłem 3 gniazda mrówek, ale wtedy była prawdziwa "plaga". Zakładam, że teraz będzie podobnie. Cóż po maturach będę musiał coś wykombinować. Dzięki za odpowiedzi.
-
Cóż po maturach będę musiał coś wykombinować.
Byle etycznie, bo każdy chce żyć...
-
A jakby im porozkładać jakieś żarcie - faraonki kiedyś łapałam w domu na świeży rybi pęcherz, ale pewno kawałek mięsa też się nada - rano pęcherz był obklejony mrówkami i go wywalałam.
Jak wybiegu nie używasz - to można rozstawić pułapki na mrówki. Tyle, że to tylko jak nie pada, bo nie mogą się zamoczyć.
Można też zalać gniazdo wrzątkiem - ale jak jest głęboko to tak się też wszystkich nie pozbędziesz.
-
Można też zalać gniazdo wrzątkiem
:o :o :o Nie tylko żółwie, chcą żyć... :(
-
Wege - pewno, że nie tylko, ale cóż - przecież nie będę mieszkać z mrówkami, szerszeniami, osami, czy innym robactwem pod jednym dachem. Tak jak niekoniecznie bym chciała mieć jedno wielkie mrowisko w ogrodzie, albo nie móc usiąść na tarasie, bo szerszenie i osy latają. Jak się daje je wykurzyć ekologicznymi sposobami to dobrze, ale jak nie działają....to cóż...mają pecha.
-
bardzo dobrym sposobem na mrówki jest posypanie gniazda i wszelkich tuneli solą ( zwłykła spożywczą ) wiem z doświadczenia na podwórku lecz nie jestem pewna czy to nie zaszkodzi żołwiowi .
-
Dokładnie ankan, mrówki owszem są pożyteczne, ale mogą być i szkodnikami. Jeśli mi nie przeszkadzają to niech sobie mieszkają na ogródku. Ale jeśli występują w tej drugiej formie to rzeczywiście mają pecha.
Tak samo ze szczurami/myszami. Na łące mogą sobie mieszkać, ale w domu... bez przesady, nie będę ich przecież łapał i wywoził poza miasto (co nie znaczy, że szczury w domu mam. Przykład taki).
Ta sól byłaby chyba jednym z szybszych sposobów. Tylko czy nie zaszkodzi to żółwiolowi.
-
Powiem tylko, że królową wykończyć to sztuka ;) Możecie sobie sypać solą czy innymi zapaszkami, puki królowa jest na wybiegu- będzie czerwić, a co za tym idzie będą nowe mrówki ;) Najskuteczniej to wykurzyć królewnę i wywalić gniazdo... ;)
-
A jak ją odróżnić od reszty mrówek? W sensie, czy jest dużo większa i czy wychodzi z gniazda? Czasem widuję takie "duże mrówki" często ze skrzydłami. Ale są to chyba młode królowe, opuszczające rodzime gniazdo, aby założyć nowe, własne.
-
Masz racje, są to młode panienki i samce, które zapładniają się w locie, spadają na ziemie. Zapłodnione królowe zrzucają skrzydła i szukają sobie dogodnego miejsca do założenia kolonii ;) Królowa jest masywniejsza, wieksza- w twoim przypadku L. Niger, więc ok 1cm z wielkim odwłokiem ;) Królowa NIGDY nie opuszcza gniazda, i sadystyczna metoda Ankan podziała tylko na robotnice, jeśli królowa jest głęboko... ( a zazwyczaj jest, chyba, że kolonia jest młoda, np. roczna ) Mrówki to ciężkie gałgany do wytępienia, łapki też nie zdadzą egzaminu, bo działają na robotnice... Królewna zaś, nadal sobie siedzi i składa jajeczka ;)
-
ja też zawsze tępiłem solą i skutkowało . przykro mi ale dla mnie robal bedzie robalem i nie mam zamiaru udawać
nigdy bym nie zrobił nic mrówką w lesie ani żadnym szerszeniom ale co moje to moje >:(
-
Próbowałem zlokalizować gniazdo mrówek poprzez obserwację ich ścieżek. No i misja zakończona fiaskiem. Może dlatego, że trawa poza wybiegiem jest trochę za duża (na wybiegu raczej nie ma gniazda, ew. ichnie ścieżki). Wyczytałem, że są specjalne trutki na mrówki połączone wraz z pożywką, którą mrówki karmią również królową. Ta z kolei zdycha/nie składa jaj/wyklute osobniki są bezpłodne. Chyba kupię tego trochę i rozsypię poza wybiegiem >:D
-
To może wege powiesz mi co ja mam za mrówki ... są pomarańczowe ;]
-
Osobiście nie stoswałem lecz znajomy ogrodnik- ekolog tępi mrówki wywarem z wrotycza lub pokrzywy.Przygotowanym wywarem po rozcieńczeniu 1 do 4 zlewa miejsca gniazdowania.Przepis : garnek 4-6 litrów wypełnić roślinami(około 0,5 kg) ,zalać letnią wodą i gotować na wolnym ogniu(jak rosół) przez 2 -3godziny.Po zagotowaniu zlać wywar,ostudzony,rozcieńcyć zimną wodą i rozprowadzać.Mówił ,że w przypadku wywaru z pokrzywy można go stosować na mszycę, która wabi mrówki. Muszę sprawdzić działanie w swoim ogródku.Pozdrawiam.
-
Te pułapki właśnie tak działały. Mrówki właziły do środka i na łapach zabierały trutkę do gniazda. I po jakimś czasie padały wszystkie. A był też faktycznie jakiś środek do sypania o podobnym działaniu - tylko nie pamiętam nazwy.
Tak sobie jeszcze pomyślałam - a jakby ognisko i im rozpalić na gnieździe - parę godzin palenia ognia + dym powinno spowodować, że część się usmaży, a część wyniesie. Tylko dalej to gniazdo zlokalizować trzeba.
-
Tak sobie jeszcze pomyślałam - a jakby ognisko i im rozpalić na gnieździe - parę godzin palenia ognia + dym powinno spowodować, że część się usmaży, a część wyniesie.
:o :o :o Czysty sadyzm... :'( :'( :'(
-
zauważcie też, że nigdy nie wiecie jak głęboko sięgają tunele mrowiska. Podpalanie to rzeczywiście dość sadystyczna metoda, te wszystkie trutki mogą zanieczyścić wybieg. Naprawdę najlepszym i najpewniejszym sposobem jest przeniesienie mrowiska. Wykopanie, włożenie w jakąś torbę i przeniesienie gdzieś indziej. Wtedy mamy pewność, że nic nie zostało i się nie odnowi. A i mrówki przeżyją. A mrówki przecież są potrzebne w środowisku...
-
ja powiem wam że puki są pod ziemią to mi nie przeszkadzają .. :-*
-
Wege - mam dziś dzień sadystycznego świra.... ;D To przez ten śnieg za oknem....Może jutro przerzucę się na metody "eko"... :P
Pewno, że mrówki są pożyteczne - nie zaprzeczam, ale co zrobić jak na wybiegu dla żółwi jest ich plaga? Kilka żółwiowi nie zaszkodzi - ale kolonia na pewno tak. Mogą go pogryźć i potem powstają na skórze takie odparzone miejsca, kiepsko się to goi i potrafi skóra do żywego mięsa zejść...nie jestem też pewna, czy np. przez noc nie zrobią czegoś gorszego. Świerszcze np. potrafiły małemu żółwiowi wyżreć oczy i jego potem się już uratować nie dało...:( Więc zostawiając żółwia na całodobowym wybiegu wolałabym być pewna, że gniazd mrówek tam nie ma - i sposób ich pozbycia się jest dla mnie obojętny. Jeśli będą uparte - to niestety będę zmuszone je wytłuc, usmażyć, ugotować, czy wytruć.
-
w 100% Cię popieram ankan, bo sam mam identycznie mniemanie co do mrówek na wybiegu. Jeśli chodzi o zatrucie wybiegu substancjami chemicznymi, to rozwiązałbym ten problem rozsypując trutkę poza wybiegiem. To co mrówki wniosą na wybieg - trudno, przynajmniej będzie to niewielki odsetek całości.
-
najpierw do chłopaków - wege i rainok - puki pisze się przez ó !!!!!!!!!!! :)
Ankan i only4fun - zostawcie te mrówki, one były tu przed waszymi żółwiami i ma tak być !!!
To wasze żółwie są tu intruzami a nie te mrówki !!!!!!!!!!
-
Basia nie powiedziałbym, że były tam pierwsze. Akurat na tym skrawku ziemi na 100% byłem pierwszy ja i mój żółwiol :D
A mrówki po prostu mają pecha, że się tam wprowadziły.