Sezon wybiegowy 2013

[wege]

Użyłem w takim razie złego słowa, umysły jak widać otwarte nie są.

Viktorio droga! Nikt nie jest idealny, nie? Ty również.
Napisałem wcześniej, że nie jestem zachwycony tą sytuacją. Cały ambaras w tym, że Franklin już jest u mnie 2 sezon, wcale nie lata i nie dręczy samic. Nie ma więc potrzeby oddzielania go. To była wpadka, z której nie jestem zadowolony.
Jeżeli coś się wykluje, to jedna sztuka zostaje u mnie jako towarzystwo dla Tusia, bo został sam po stracie greczynki i dużo marniej idzie mu zajadanie się roślinkami. Dla kolejnych mam już dobre i sprawdzone domy z wybiegami. Mylisz się Viktorio, żółwiki nie będą bez papierów Zabezpieczę je prawnie bardzo dokładnie umowami itd. Już mam wszystko zaplanowane, jak to prawnie rozwiązać.
Dziwi mnie też Twoje zachowanie, tym bardziej, że oddawaliśmy samice osobie, która brała na rozmnażanie Kiedy już do udanego rozmnożenia doszło, każdy tylko stękał jakie są śliczne. Nie było zastrzeżeń. Amen.

[Viktoria]

Dziwi mnie też Twoje zachowanie, tym bardziej, że oddawaliśmy samice osobie, która brała na rozmnażanie Kiedy już do udanego rozmnożenia doszło, każdy tylko stękał jakie są śliczne. Nie było zastrzeżeń. Amen.

Nie kojarzę sytuacji?

Oczywiste jest że idealna nie jestem. Jestem jednak pewna że nie rozmnażałabym adoptowanych żółwi widząc jaka jest sytuacja, na "rynku". Jeśli już by mi się coś takiego przytrafiło podejrzewam że nie inkubowałabym jaj.
Skoro jesteś pewien że trafią do dobrych domów, to ok, na pewno maluchom jest zdecydowanie łatwiej znaleźć domy niż dorosłym nieraz skrzywdzonym i chorym. Tak czy inaczej nie uważam żeby to było w porządku, no ale jesteś dorosły, chyba wiesz co robisz.

[wege]

Po prostu Viktorio postaw sie na chwilkę w moim miejscu. Jesli już są jajka, to chciałbym to przeżyć Tak zwyczajnie.

[Tośka]

Nie ma co juz atakowac.Ja wiem,ze nie pochwala sie.Moj Marek oddalby chyba wszystko,aby miec male zolwiki i meczy mnie i meczy o samca.Moje zdanie jest takie,ze nie pochwalam rozmnazania,ja osobiscie zgniotlabym jaja,ale wiem,ze moj maz zrobilby wszystko,aby je zachowac.W takiej sytuacji zostawilabym male,zadbalabym o zolwice i male.Nie ma co gdybac w sumie .Kazdy ma prawo wyboru.Mateusz wybral opcje rozrodu,tez bym wybrala ze wzgledu na meza.Pozniej oddzielilabym samca.Jesli trafiloby sie rzeczywiscie z jajkami,to bylby to jedyny raz.Ja mysle,ze ze strony Mateusza tak bedzie,a mlode trafia do mnie.

[Viktoria]

Ja nie atakuje, tylko wyrażam moje zdanie. Wiem że to na pewno wspaniałe przeżycie, myślicie że dla mnie to też nie było by przyjemnością móc to wszystko organizować, obserwować, widzieć klujące się maluchy, dzieci moich zwierząt? No jase że jest to super przeżycie. Dlatego też masa ludzi rozmnaża nierasowe psy mimo że schroniska są pełne niechcianych kundli. To zwykła ludzka słabość, że chcemy widzieć słodkie maluchy, w dodatku potomstwo naszych zwierząt. Co nie zmienia faktu, że te maluchy zajmą miejsce które mogłoby być dla innych żółwi które bardzo długo czekają na dobry dom.
Ale skoro tak postanowiłeś i tak wyszło to również będę czekała na klucie maluchów, bo na pewno będą piękne Chyba że i to będą puste jaja? Bo skoro już kiedyś jaja składała puste to i tym razem mogą być puste.

[Tośka]

Viktoria,moze zlego uzylam slowa atak.Ja swoje wszystkie zwierzeta sterylizuje i kastruje.Jestem wielka przeciwniczka wszelakiego rozrodu,a tymbardzoiej dla zarobku.Mysle,ze u Mateusza chodzi o satysfakcje.Ma zapewniony dom,w ktorym znajdzie sie miejsce i dla pilnie potrzebujacycch zwierzakow.Chwile slabosci,ale i tak jak mowie,w tej chwili slabosci nie zapomina sie o chorych zolwiach

[wege]

Nie zaskoczyła. Usg pokazało, że nawet nie weszła w żaden cykl.

[Tomasz!]

I dobrze!

[an_na]

Oj mieć takiego gadziego weta pod ręką to skarb.

[oliwka660]

Oj mieć takiego gadziego weta pod ręką to skarb.

Zgadzam się 

[wege]

Nowy mieszkaniec małego wybiegu!
Jest mniejszy od Tusia, sporo mniejszy. Na skorupce gdy ją dokładnie umyłem, widac było jeszcze numery z jakiejś hodowli.
Został znaleziony w ogrodzie przez pewną kobietę, która mieszka pod warszawą. Wypytała sąsiadów, ale nikt się nie przyznawał.
Nie było pewne jaki to gatunek, ale gdy wysłała fotki i okazało się, ze to mały greczyk- było pewne, że adopcja zakończy się w moim mieszkaniu.
Trafiło nam się jak ślepej kurze ziarno Tuś po stracie Greczynki siedział sam, zrobił się wyraźnie markotniejszy i słabiej jadł. W adopcjacch nie pokazują sisę kapselki, więc nadzieja na towarzystwo umarła już dawno. Aż tu nagle

Tusinek wyraźnie się rozweselił

[batusia81]

Gratuluję nowego członka żółwiej rodzinki, cudny :-*Na wybiegu jest już z Tusiem, czy jeszcze ma kwarantannę?A Tusio z którego jest roku?Jeśli dobrze pamiętam to on tez maluch jeszcze, a sporo większy jest od nowego malucha?

[Lulka]

Ty to masz szczęście   też bym chciała lamparta znaleźć pod krzakiem    

[oliwka660]

Ale śliczny!

Ty to masz szczęście  też bym chciała lamparta znaleźć pod krzakiem   

To samo pomyślałam. 

[ןคภ ๒z]

Ja go chciałem adoptować, ale za późno się zorientowałem.
Teraz mam doła przez Mateusza!