Wlasnie chcialam napisac o tych godach, w przypadku sulkat i lamparcich doszlo nawet do miksu tych dwoch gatunkow , co za tym idzie smiercia maluszkow lub ich mutacji. Mysle ze nie jest najlepszym pomyslem trzymanie gatunkow razem szczegulnie doroslych, bardziej chodzi mi o kopulacje i ryzyko mieszania pomiedzy rodzicami, co za tym smierc samiczki z powodu problemu w skladaniu za duzych jaj , bo jesli by zmiksowac tunezjany ktore sa malutkie z marginata ktora rosnie dosc spora , jak w takim razie samiczka mogla by sobie poradzic ze zlozeniem jaj do ktorych nie jest zbudowana. Oczywiscie to tylko moje przemysleniach bo oprucz sulkat i lampacich o taki miksach nie slyszalam , ale nie znaczy to ze nie sa one wykluczone. Wiec w przypadku maluszkow istnieje ryzyko zarazenia sie chorobami na ktore jedne sa bardziej odporne drugie mniej ,a w przypadku doroslych miksem gatunkow i ulomnoscia potomstwa.
Poza tym samce trzymam oddzielnie.
No to chociaz to , ale wiesz jeszcze zrozumiem jak ktos trzyma sulkaty z lamparcimi, zabutie z lesnymi , bo one rosna do sprych rozmiarow i potrzebuja ogromnych wybiegow , ale testudziaka spokojnie starcza 3 metry, chociaz wiadomo czym wiekszy wybieg tym lepiej , ale w twoim przypadku miejsce chyba nie jest problemem to czemu nie chcez ich porozdzielac skoro wiez ze jakies tam zagrozenie istnieje? Przeciez kazdy sie uczy na wlasnych bledach, ja chociaz juz pare lat trzymam zolwie tez co jakis czas cos ulepszam i dziwie sie co chwile ze jak na to wczesniej nie wpadlam, nie znam osoby ktora nie mogla by sobie zazucic ze cos robi zle w swojej hodowli, ale najwazniejsze zeby to zaowazac i zmieniac, sama tez trzymalam lesne z zabutim ,znam nawet hodowcow co rozmnazaja i tez je trzymaja razem ale jednak wole trzymac je osobno co jedynie przy kapielach sie widuja z powodu witamin ktorych nie chce marnowac zmieniajac wode.