U mnie zwykle w sezonie wybiegowym Broszce katar przechodził a nawracał zimą, jak kaloryfery włączali. W tym roku dziwne, bo w zimę nienajgorzej było i w zasadzie pomagało poniesienie wilgotności w terro, żeby katar zatrzymać, za to od wiosny znów miał nawrót, nawet po tygodniu na wybiegu lało mu się dosłownie z nosa i zapchane miał dziurki. Dopiero po kroplach z antybiotykiem widzę, że dziś na trzeci dzień jest lepiej.
Teoretycznie więc wybieg powinien pomóc i jak jest ciepło to można by Bricoli nawet na dworze te inhalacje zrobić. Jak jest chłodniej i wietrzniej to chyba lepiej żółwia w stabilniejszych warunkach w terro przetrzymać, katar podleczyć i potem znów dać na wybieg.