Zgodnie z obietnicą zamieszczam zdjęcia wybiegu balkonowego Tupsona.
Wczoraj wygoniłam męża do Obi. Szukałam lawendy, którą poleciła mi Ankan. Po powrocie do domu wyczyściłam roślinkę z nawożonej ziemi i wsadziłam w ziemię ogrodową. Niby nic, a jednak skorupka bardzo zainteresowała się nowym akcentem wystroju. Choć było już grubo po 20 i maleńki stworek już smacznie spał, to ciekawość wzięła górę nad zmęczeniem
Zwiedzał, wąchał, chował się... niesamowity widok!
Aniu, dziękuję za trafne pomysły, dzięki którym mój żółwik odkrywa świat zupełnie na nowo
PS. Niesamowicie cieszy mnie fakt, że Tupcior powiększył swój jadłospis o krwawnik. Z miesiąc temu wkopałam go na wybieg, ale Tup nie był nim zupełnie zainteresowany... parę dni temu popróbował i zjadł całą roślinkę
Zostały tylko korzonki, widoczne w prawym rogu pomiędzy szklarenką a truskawkami