Własnie wybudzam Zygmunta, ok 5 przenioslam go do pokoju (noc spedzil w korytarzyku) no i spojrzalam na temp minimalne, a tu -0,7 czyli prawie minus jeden mial w przeciagu ostatnich kk dni, pewnie incydentalnie, pewnie w nocy.. Zaniedbalam kontrole, patrzylam tylko na biezaco.. pierwsze dni mrozow monitorowalam temp minimalne no ale rutyna mnie zgubila... Drugi termometr pokazal -0,5, on zawsze troche nizsze pokazuje... Myslalam ze padne... No a teraz Zygmus otworzyl oczka, balam sie najgorszego a tu w miare bystre spojrzenie, oczy cale, kompulsywnie zaczelam sprawdzac czy sie na ruch reki chowa -chowa, kurcze jaka ulga...