a czy pojemnikiem do zimowania moze byc zwykle drewniane pudlo po winie?
czy pudelko powienno byc jednak plastwikowe z dziurkami z kazdej strony?
Nie bardzo wiem jak wygląda pudełko po winie bo żaden ze mnie koneser win
ale jeśli jest nietoksyczne i zapewnia wentylację to oczywiście. Jeśli jest możliwośc dobrze nawiercić nieco dziurek, jest to zaś konieczne jeśli pudełko ma być przykryte. Wówczas szczególnie ważne jest by był dobry dostęp powietrza.
i czy wystarczy mu w pudelku kora + siano zeby mogl sie zaopac?
Kora - nie wiem jak się bedzie zachowywać w niskiej temperaturze i przy stosunkowo dużej wilgotności. Wydaje mi się że może mieć tendencję do tego aby pleśnieć.
Sianko z kolei odradzam z tej prostej przyczyny, że żółw może je zwyczajnie podjadać w okresie przedhibernacyjnym, kiedy jest jeszcze stosunkowo aktywny. Wtedy cała głodówka pójdzie na marne a żółw nie nadaje się do zimowania zanim się znów nie wypróżni (co potrwa kolejne kilka tygodni).
i czy zaczac zimowanie moge mniej wiecej na poczatku listopada..
Kalendarzowo (w ramach jesieni czy zimy) początek nie ma większego znaczenia. Chodzi o to by trafić tak aby koniec zimowania i wybudzenie żółwia zbiegło się z wiosną, ciepłem, dostatkiem Słońca i roślinności - czyli tych wszystkich czynników które aktywują żółwia po długiej, głodowej zimie. Jak ascetycznie go taktujemy przed hiberacją - tak odwrotnie po wybudzeniu - powinien opływać w dostatek świeżego zielska, ciepła i promieniowania słonecznego. Wisona w życiu stepowych to pora największej aktywności.
czy glodowka 4 tygodniowa ma byc totalna glodowka? nic mam mu nie dawac? i czy mam go wtedy kapac czesciej troche zeby sie wyproznial?
Z początku należy pokarm ograniczać, aczkolwiek żółwie same można powiedzieć sobie go ograniczają i tak jest też jak widzisz w przypadku Nindży. W pewnym momencie zaś zaprzestajemy karmienia w ogóle, na jakieś 4-5 tygodni. Kąpać zaś żółwia należy jak najbardziej. Początkowe kąpiele powinny być ciepłe (nieco cieplejsze niż tempearatura pokojowa) co pomoże się żółwiowi wypróznić. Przed samym zaśnięciem powinna miec miejsce ostatnia już chłodna kapiel. Żółw musi się nawodnić przed zimowaniem, potrzebuje uzupełnić zapas wody, który stopniowo traci (np. oddychając).
Mam pytanko. Jak myślicie? Mogę zimować Tusia poprostu w pokoju a nie w jakimś specjalnym pomieszczeniu (typu piwnica, lodówka).
Nie widzę przeszkód, pod warunkiem, że zdołasz zapewnić tam
stabilną temperaturę.
Żadnych skoków - ocieplenie obudzi żółwia a wcześniej jego ewentualne pasożyty, które mogą silnie uderzyć w osłabiony hibernacją ogranizm, z kolei ochłodzenie - może zabić żółwia lub trwale uszkodzić np. wzrok. Dlatego to jest bardzo ważne by kontrolować temperaturę. I to jest główny problem zimowania poza lodówką, innych nie widzę.