Żółwie lądowe > Zimowanie

Kiedy najlepiej rozpocząć zimowanie?

(1/3) > >>

Agnieszka:
Zamierzam zimować Tusia w tym roku, który miesiąc wybrać - myslałam o grudniu.

Beata:
Ja się podeprę wskazówkami doświadczonego hodowcy - Grzesia Rafałowskiego.

Jego zdaniem zimowy spoczynek żółwia powinien przypadać pomiędzy końcem a poczatkiem okresu wegetacji, mniej więcej od poczatku listopada do końca marca, a nawet do końca kwietnia, przy czym jeśli zamierzamy zimować krócej - to lepiej opóźnić początek zimowania niż przyspieszyć jego koniec. Chodzi o to by po wybudzeniu żółw znalazł jak najkorzystniejsze warunki pogodowe i pokarmowe.

Ostatnie jest bardzo logiczne gdyż to ma miejsce w naturze - żółw budzi się i od razu może uzupełnić wielomiesięczne niedobory, rozruszać metabolizm i rozpocząć gody.
Grzegorz wspomina też o tym, że część źródeł zaleca młode osobniki zimować krócej. Również natknęłam się na tego typu zalecenia. Powodem tego jest to, że młody żółw ma znacznie mniejsze zapasy, szczególnie ograniczony jest zapas wody z uwagi na mniejszy pęchcerz. Wskazówka ta wydaje się być logiczna, z drugiej zaś strony w naturalnym środowisku młode żółwiki nie mają wyboru i muszą zimować tak długo jak trwają niesprzyjające warunki, czyli w praktyce tak jak starsze osobniki.

bela:
jhuz przed chwila pisalam o tym gdzies indziej ale Beata czxy moglaby prosze w punktach chociazby napisac w jaki sposob przygotowujesz zowlia do hibernacji i w jakich warunkach (temp)
dzieki!

Agnieszka:
Na Wszystkich Świetych byłam w jastrzębiu i przywiozłam od mamy fajową wypasioną wagę elektroniczna(tę na której go ważyłam jak mieszkałam z rodzicami) No to teraz, będę mogła ważyć Tusia i zimować go. Taka jestem ciekawa ile przytył (a widać że sporo) odkad sie wyprowadziliśmy ale muszę kupić baterie do tej wagi a one są jakieś dziwne i nie mogę na takie narazie trafic.

Agnieszka:
Jeszcze jedno. W tamtym roku Na Boże Narodzenie zabrałam Tusia do Jastrzębia na Wigilię. Wiem może głupio zrobiłam ale było cudownie naprawdę. Tuś odrazu poznał mieszkanie w którym spędził pierwszy rok swojego króciutkiego zycia. Gdy weszłam z nim do swojego pokoju poryczałam sie - znowu oboje bylismy w domu, w naszym pokoju. Tak gdzie stało terra Tusia teraz rodzice postawili sobie telewizor, hehe dziwne uczucie. Tuś jak dawniej spacerował sobie po moim łóżku gdy ja z mamą i siostrą przygotowywałyśmy wigilijne potrawy. Niestety nie wytrzymał do 12.00 i zasnął pelen wrażeń. szkoda bo myslałam że o północy powie, że kocha swoją pańcię.
Kurcze, ale durnoty piszę, do rzeczy!: Chodzi mi o to, że pomyslalam sobie,że jak położę Tusia spać w grudniu, to będę miała go "z głowy" to znaczy ,ze będę mogła spokojnie jechć na Święta gdy on będzie smacznie spał, ale przecież nie mogę tak zrobić bo trzeba codziennie go pilnować, tymbardziej, ze chcę go zimować w pokoju z otwartym oknem więc jak sie zrobi -6 a ja będę daleko............

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej