Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Zimowanie => Wątek zaczęty przez: olika w 07.11.2012, 19:49:01 pm
-
żółw od kilku dni jest w piwnicy w temp 14-15 stopni, jak często kąpać przed włożeniem do lodówki (każda kąpiel powoduje u niej rozbudzenie) gdzie będzie temperatura 10 stopni? po ilu dniach obniżyć z 10 stopni do 5? co jeśli nie zakopie się w zimowniku?
-
Na pierwsze pytanie niestety bardzo trudno odpowiedzieć, optymalnie żółw w tych 14-15 stopniach powinien przebywać w dostatecznie dużym pudełku, żeby mógł sam skorzystać z wstawionego tam basenu. Ja moją żółwicę, gdy przebywała w piwnicy właśnie w takiej temperaturze przechodniej, kąpałam średnio co drugi dzień, co dziś uważam za zbyt częste. Moim zdaniem, starczy raz na trzy-cztery dni, i kąpiele nie dłuższe niż 15 minut (długość trwania kąpieli to akurat już zalecenie weterynarza).
Co do obniżania temperatury, to skupiasz się na niewłaściwym problemie, gdyż żółw mniej odczuje spadek z 10 do 5 stopni, niż z 15 do 10. Trzeba coś wykombinować, żeby właśnie to obniżenie temperatury rozłożyć na parę dni. Nie wiem, otwarte okno, albo wykorzystanie znowu wybiegu jeśli pogoda pozwoli? Jeżeli nie będzie się chciał zakopać w ziemi, można go przykryć ususzonymi liśćmi brzozy lub dębu.
-
W zupełności zgadzam się z radami Semi :) Tylko że moje jak już siedzą w tych 13-15st to śpią i nawet się nie przemieszczają. Kąpie je mniej więcej 1- 2 razy na tydzień, myśle że to w zupełności wystarcza. I też dłużej niż 10-15min nie ma sensu, bo bardzo szybko w kąpieli zasypiają, także lepiej za często ich nie męczyć tymi kąpielami ;)
-
Tylko że moje jak już siedzą w tych 13-15st to śpią i nawet się nie przemieszczają.
no moja w piwnicy w ogole sie nie rusza, spi... była zakopana, wyjęłam ja ostatnio do kąpieli, po kąpieli przeszła terro w koło i zasnęła na wierzchu i tak już 2 dni, jak ją dotknę to sie rusza, ale oczy zamknięte.... dlatego te kąpieli uwazam już za bezsensowne, bo tylko ją pobudzają...
dlatego myślę czy już jej do lodówki nie przełożyć, ale tam jest 10 stopni najwyżej....
Dodano 08.11.2012, 20:01:38 pm
Co do obniżania temperatury, to skupiasz się na niewłaściwym problemie, gdyż żółw mniej odczuje spadek z 10 do 5 stopni, niż z 15 do 10. Trzeba coś wykombinować, żeby właśnie to obniżenie temperatury rozłożyć na parę dni. Nie wiem, otwarte okno, albo wykorzystanie znowu wybiegu jeśli pogoda pozwoli? Jeżeli nie będzie się chciał zakopać w ziemi, można go przykryć ususzonymi liśćmi brzozy lub dębu.
w piwnicy nie mam okna, nie obniżę bardziej temperatury.... a na dworzu jest 7-8 wiec mniej.... wiec pozostaje przeskok z 15 na 10 :/ czy czekac az spadnie temperatura w piwnicy?
i kolejny problem nie mam lisci do przykrycia w zimowniku wie cjak sie nie zkaopnie to jej chyba pomoge.....
-
To zależy, jak długo trwa głodówka, w jakiej temperaturze, i kiedy było ostatnie wypróżnienie. Tak, żeby do lodówki załadować żółwia z na 100% pustym brzuchem.
Co do liści to jeszcze można nazbierać. :) Z zakopywaniem to żółw wie zawsze lepiej.
-
Myślę, że ten spadek z 15 na 10 nie będzie tak rażący jeżeli żółwia da się na jakiś czas do temperatury 12- 13 stopni Celsjusza. Niestety i tutaj rozumiem w pełni twórcę tematu, w tym okresie listopada w jakim się znajdujemy, ciężko o jakiekolwiek wychłodzenie pomieszczeń niżej niż 11 stopni Celsjusza, sam jestem tego ofiarą. Pomimo licznych chęci i otwierania na oścież okien na korytarzu nie jestem w stanie zbić temperaturę niżej niż 12 stopni. Co jest tragiczne bo żółwie siedzą mi już w takim stanie drugi tydzień. I jestem zmuszony ponownie przeprowadzić je na wybieg balkonowy. Mam jednak nadzieję, że zakopią się dość głęboko w ziemi (usypię im znaczną górkę tak z 30 cm) i po prostu zaczną już przysypiać, w tym czasie postaram się wychłodzić korytarz na którym mają zimować, nic jednak mi się nie uda jeżeli temperatura na dworze w dalszym ciągu będzie >10° C.
Jakaś strasznie niepoukładana ta zima w tym roku, najpierw wielki mróz pod koniec października, potem wysokie temperatury w listopadzie.
-
Troche to ryzykowne przenosić je znowu na zewnątrz moim zdaniem. Jednak temperatury już są bardzo niskie. Moje też siedzą na strychu, dzisiaj było cieplej to miały aż 15st, jak się robi chłodniej na dworze to w dzień mają 13. Myślę że można ustawić lodówkę na 10st i wtedy przenieść je z tych 13 do 10 i już w lodówce obniżać temperaturę stopniowo.
-
To zależy, jak długo trwa głodówka, w jakiej temperaturze, i kiedy było ostatnie wypróżnienie. Tak, żeby do lodówki załadować żółwia z na 100% pustym brzuchem.
Co do liści to jeszcze można nazbierać. :) Z zakopywaniem to żółw wie zawsze lepiej.
nie je od ponad miesiaca, nie kojarze ostatniego wyproznienia, w temp 15 st od tygodnia
-
To zależy, jak długo trwa głodówka, w jakiej temperaturze, i kiedy było ostatnie wypróżnienie. Tak, żeby do lodówki załadować żółwia z na 100% pustym brzuchem.
nie je od ponad miesiaca, nie kojarze ostatniego wyproznienia, w temp 15 st od tygodnia
Miesiąc głodu moim zdaniem zdecydowanie starczy, tym bardziej że, jak rozumiem, pierwsze jego tygodnie odbyły się w temperaturze wyższej niż 15 stopni.
Musisz teraz w jakiś sposób wykombinować stopniowe ochłodzenie, rozłożyć je na co najmniej kilka dób z tych 15 do 10 stopni. Bardzo trudno będzie Ci to osiągnąć przy obecnej aurze, i w tej piwnicy bez okna. W mieszkaniu takie temperatury są niemożliwe do osiągnięcia w ogóle. Nie wiem, co tu zrobić.
Może spróbować ochłodzić ziemię na balkonie do pożądanej temperatury, i zanieść gadzince do piwnicy? Może dobę utrzyma niższą temperaturę.. na drugi dzień znowu ziemię podmienić na chłodniejszą, i tak dalej, aż wreszcie do lodówki w 10 stopni, i potem znów na kilka dni rozłożyć obniżanie do idealnych 5. Zastanawiam się jednak, czy to dobre rozwiązanie, nie traktuj tego jako sprawdzonej rady ale wstęp do "burzy mózgów", może ktoś coś podpowie innego. Bo tak obawiam się, czy różnica temperatur chłodna ziemia-cieplejsze powietrze w piwnicy nie wywoła czego złego. :/ Z drugiej strony, tak naprawdę liczy się temperatura i wilgotność substratu a nie powietrza, więc może by dało radę, ściśle nadzorując te wartości.
PS dużo na temat pokrewnych wątpliwości w zeszłorocznym wątku --> http://forum.zolw.info/zimowanie/zimowanie-w-kawalerce-2011/
-
ten pomysł z ochładzaniem ziemi nie jest zły....
tylko tak podbierac jej ziemi i z powrotem wkładać i liczyc by w to włazła głebiej to też bedzie sztuka...
-
ten pomysł z ochładzaniem ziemi nie jest zły....
tylko tak podbierac jej ziemi i z powrotem wkładać i liczyc by w to włazła głebiej to też bedzie sztuka...
Widzę to bardziej jako przekładanie pomiędzy dwoma pudełkami, ze starej do nowej ziemi, a nie wygrzebywanie ziemi spod łapek i wrzucanie nowej. Mniej zamieszania. Czyli sztuka ograniczy się do liczenia, by wlazła głębiej;) co powinno być naturalne. Jednak poczekajmy jeszcze na opinie innych z doświadczeniem.
-
zimownik na balkonie się chłodzi, poszłam ostatni raz wykąpać żołwice, weszłam do piwnicy, zapaliłam swiatlo a ta się obudzila, oczka otworzyła i maszerować zaczeła.... coś jej się poprzestawiało? tak to spała zakopana a teraz na wierzchu i sobie wędrówki urządza, jak zaraz ma wylądować w lodówce... esz ;P
-
Jak łazi jeszcze to chyba musisz jeszcze poczekać z lodówką. Może czegoś jeszcze nie strawiła. Albo temp. w piwnicy podskoczyła, bo się w sumie w weekend ociepliło.
-
Moje siedzialy w 12 st, a teraz przyszly cieple dni i nie moge obnizyc temp ponizej 16st... niestety w tym tygodniu taka pogoda ma sie utrzymywac...moze Twoj zolwik po prostu czuje ladna pogode i chcial zmienic plany ;)
-
no to lipa, w piwnicy caly czas 15-16, przed chwila przełozyłam gadzine do zimownika, który sie chlodzil na balkonie, ona jak tylko czuje moją obecność, jak nią porusze czy zimownikiem to sie ocyka i oczka otwiera....
a juz miała iść do lodówki w której udało mi sie podwyższyć temperature do 12 stopni....
esz
-
Dlatego ja swoje gady ryzykownie przeniosłem jeszcze na balkon. U mnie w te ciepłe dni jest maks 14 stopni na korytarzu, niestety nie mam jeszcze zamka w szafce w której trzymam żółwie, niby nikt nie wie co tam jest, niby złodziei nie ma, ale i tak boje się o nie, poza tym nie chciałem trzymać je w ciemnicy jeszcze kolejny tydzień, ale temperatura ciągle się zmienia, co doprowadza mnie do szewskiej pasji. Może ktoś pamięta jak było z temperaturą w zeszłym roku i dopowie coś na ten temat, jak rok temu poradził sobie z zimowaniem. Jeżeli macie swoje żółwie na strychach, piwnicach w miejscach gdzie można pierdyknąć nawet większy zimownik niż 20x40 to polecam, nawet coś takiego jak u darcia23, wstawić miskę z wodą i cierpliwie nie karmiąc żółwia czekać aż temperatura obniży się tak, że będą mogły zasnąć.
-
wlozylam zolwia do lodowki, temp 12-13 stopni, siedzi tam ponad 2 godizny i nie spi..... :( co robic?
-
temp 12 stopni, włożona wczoraj o 19, przemiesciła sie z miejsca na miejsce, juz myslałam ze bedzie dobrze a rano otwieram lodówke i od razu ona to czuje..... i oczka otwiera :(
co robic? wrócic z nia z powrotem do piwnicy?
-
Moja Frania umieszczała się do snu 2 tygodnie, nie martw się :)
Zwróćmy też uwage że temperatura to 12 stopni i nie konicznie jest to bardzo ''śpiąca'' temperatura ;)
-
Potrzeba trochę czasu, nie martw się.
Ja nie byłam wtajemniczona w temat więc nie wiem jak u Ciebie z temp. i nie wiem kiedy zmieniasz więc w to się już nie wtrącam ;)
-
chyba zasnęła... rozkręciłam lekko lodówke, będę obniżałą temperature co drugi dzień o 2 stopni aż uzyskam docelowe 4-5 stopni
-
Trochę to potrwa za nim porządnie zapadnie w sen, czasami nawet 2 tygodnie ::) U mnie to tyle trwało...
-
12 stopni to ciepło, uwierz mi moje siedzą na dworze w 10- 11 stopniach i potrafią sobie oczy otwierać i się obracać. :D musi być niżej niż 8 stopni Celsjusza, żeby żółw zrobił się naprawdę osowiały.
PS: Nie musisz zakładać dwóch tematów o tym samym wątku, wystarczy że wszelkie pytanai będziesz kierować na jeden np. ten tutaj, w miarę możliwości i życzliwości- Zacne grono na pewno udzieli Ci potrzebnych odpowiedzi.
-
temperatura stopionowo została obniżana, aktualnie jest ok 6 stopni, myslałam, że zółwica zasnęła na dobre, a dziś rnao patrze ze znowu sie troszke przemiesciła, łeb włozyła w rog pudełka, które przeswituje i oczeta otwarte.... nie wiem o co kaman? zaczyna mnie przerażac to zimowanie..... tak to spala w terrarium i wynurala się raz na kilka dniw temp pokojowej,a lodówce jkaby jej źle bylo ;(
-
a nie to ze cos w brzuszku zalega i kombinuje? ::) moze sie nie wyproznil do konca ::)
-
nie jadła od 2 miesiecy wiec na pewno jedzenie strawiła
-
Musisz jej dać trochę czasu, jeżeli zmiana temperatury następowała w okresie długim (miesiąc, 3 tygodnie) to żółw inaczej na takową będzie reagować, a inaczej na gwałtowne kilku dniowe zmiany temperatury.
-
kolejne dni mijaja, zółwica sie nie rusza już raczej w swoim zimowniku w lodówce, ale miewa otwarte oczy....
temperatura 4-6 stopni, waha się, nie wiem dlaczego....
czy powinnam ją jeszcze obniżyć?
Dodano 28.11.2012, 08:35:05 am
zwariuje z ta lodówka i zimowaniem..... :/
podkręciłam lodówkę o kolejne pół punkta, wcześniej temperatura wahała się 4-6 stopni, chciałam uzyskać mniejszą, odpowiednią do zimowania....
wstaje po nocy a termometr minimalnie wskazał nawet temperaturę 1,6 stopnia a to jest przeciez za mało!! mogłam zabić moja zółwice ;(
podkreciłam lodówke minimalnie, zobacze co będzie teraz....
ale co się wydarzyło?? otwieram patrze a jej nie ma.... teraz mi udowodniła, że naprawde nie spała te ostatnie 11 dni w lodówce... teraz już tego nie sprawdzę, bo się cała zakopała.... może te obniżenie temperatury spowodowalo u niej taka reakcję....
i jeszcze jedno, gdzie trzymacie czujnik od termometra? na półce gdzie stoi zółw, czy może dotyka on ziemi? czy może leży na pudełku tak, by końcówka była w powietrzu?
-
Ja bym nie manipulował tą temperaturą tak często, ta wcześniejsza oscylująca między 4- 6 jest w moim odczuciu bezpieczna i w porządku.
-
zamykanie/otwieranie lodówki w ciagu dnia powoduje podwyższenie tem w lodówce więc wcale się nie dziwie , że w ciągu dnia masz większą temperaturę niż po całej nocy gdzie lodówka miała stała temperaturę... :)
-
Dodano 28.11.2012, 08:35:05 am
i jeszcze jedno, gdzie trzymacie czujnik od termometra? na półce gdzie stoi zółw, czy może dotyka on ziemi? czy może leży na pudełku tak, by końcówka była w powietrzu?
Najlepiej użyć dwóch termometrów dla pełnej orientacji, a najważniejsza jest temperatura mierzona w ziemi.
Jeśli 1,6 stopnia to była temperatura powietrza, żółwica w substracie na pewno miała więcej, więc spokojnie. Zgadzam się jednak z przedmówcami, żeby nie manipulować już tym pokrętłem.
-
miesiąc w lodówce za nami... jedno pytanie, czy to normalne, że żółw sie nadal przemieszcza? nieznacząco, ale zawsze to jakiś ruch, obkręci się, bardziej schowa pod ziemię i potem wynurzy... czy to normalne?
-
miesiąc w lodówce za nami... jedno pytanie, czy to normalne, że żółw sie nadal przemieszcza? nieznacząco, ale zawsze to jakiś ruch, obkręci się, bardziej schowa pod ziemię i potem wynurzy... czy to normalne?
Tak i nie - wszystko zależy od intensywności tego przemieszczania. Normalne jest, że żółw się może nieznacznie, powoli zakopać głębiej/wykopać przy wahaniach temperatur czy wilgotności. Właśnie, jak się prezentują te wahania?
Natomiast jeżeli żółw kręci się, wierci niespokojnie, to najwidoczniej został wytrącony ze snu. W takim przypadku bezpieczniej jest zaniechać dalszego zimowania.
-
hmmmm.... wahania temperatury są, bo mimo ze termometr taki zwyczajny pokazuje caly czas 4-5 stopni, to tez z czujnikiem, wskazujacy temp min i max pokazywal nawet rozbieżności od 1 do 7...
a odnosnie tego wiercenia, to np. w ostatnim dniu widze że sie żółwica obkręciła, wczesniej uważam ze nie ruszyała sie przez ostatnie 2 tyg, bo na początku zimowania cześciej zmieniała pozycję
-
Moim zdaniem taka jednorazowa zmiana pozycji żółwia podczas snu nie jest powodem do niepokoju. Obawy może wzbudzać, jak już pisałam, ustawiczne i niespokojne wiercenie, świadczące o tym, że żółw się zbudził lub coś się dzieje złego.
-
minął kolejny tydzień i zółw sie znowu przemieścił, obrócil praktycznie o 180 stopni, miesjce to samo, ale odwrócony, wczesniej dupa tylko wystawała bo był zakopany a teraz cały pyszczek na wierzchu przytkniety do brzegu pojemnika w którym siedzi... już nie wiem co o tym myśleć
-
ile powinno trwać pierwsze zimowanie?
16 stycznia minął dwa miesiące
-
Myślę że może sobie pospać do mniej więcej końca stycznia...
Nie za długo na pierwszy raz i nie za krótko.
Ale na temat zimowania niech wypowiedzą się osoby doświadczone bo ja też w tym roku pierwszy raz zimowałam mojego żółwia ;)
-
Moim zdaniem oraz smutnym doświadczeniem, dwa miesiące, nie dłużej, będą w sam raz na pierwsze zimowanie.
Co do obrotu o 180 stopni - może z jednej strony wieje? Czy to raczej wygląda jakby żółw się próbował wykopać i wydostać z zimownika?
-
kolejne 2 tyg minely i zolwica znowu obrot zrobila
-
Najwyraźniej coś jednak żółwicy przeszkadza w spaniu, może lepiej ją dla spokoju już zbudzić.
-
no to w takim razie może w weekend...
może jeszcze ktos podrzuci dobre rady
-
postanowiłam, że jutro wybudze zołwia ze snu zimowego, w sumie w lodówce spędziła 2 miesiące, wczesniej miesiąc w piwnicy, gdzie też praktycznie spała....
co do wybudzenia zastanawiam sie, czy lodówke podkręcać już dzisiaj, tak by jutro rano już ją z niej wyjąć i przełożyc do terrariumz lampami, czy może jutro od rana podkręcać lodówke i wyjąc ją popołudniu i zostawić tam na całą noc i lampy włączyć dopiero w poniedziałek rano?
obawiam się też, że zółwica będzie markotna do wiosny.... :/ takie mam przeczucie
-
Ja bym na noc podkręciła i rano wyjęła. Może nie od razu do terrarium pod lampy. Z godzinkę w temperaturze pokojowej ją potrzymaj, wykąp i wtedy do terrarium.
Czemu podejrzewasz focha do wiosny? ;)
-
bo ona zawsze taka markotna była, dopeiro latem na balkonie jej sie aktywność włączała
-
Ale wcześniej chyba nie zimowała? To wtedy normalne "zimowe" zachowanie stepka który chce spać.
-
wczesniej nie zimowalam, to pierwszy raz
-
To już pewnie za późno z radą, ale ja też bym na noc odłączyła lodówkę i wyjęła gadzinkę rano jak się zbudzi. Potem jak an_na pisze, chwilę dać ochłonąć w temperaturze pokojowej, wykąpać i dać do terrarium; a tam o pójściu pod lampy niech żółwica sama zdecyduje.
Życzę powodzenia :)
-
Kubica wyjęta w lodówki. Jeszcze siedzi w zimowniku w sypialni, która była wychłodzona na 15 stopni. Teraz zamknęłam okno więc pewnie troszke podskoczy. W salonie, gdzie przygotowałam terrarium jest 20 stopni, nawet 22. Wykapać żołwia rozumiem w wodzie letniej, nie za ciepłej. i potem do terrarium i włączyć lampy? Jeszcze z godizne niech posiedzi w sypialni...
Dodano 20.01.2013, 13:43:20 pm
hip hip hurra, wybudzona, wykapana, ożywiona, juz w sowim terrarium, lampy powłączane i już zaczęła jeść suszki które zmoczyłam w wodzie by wyglądaly bardziej świezo :)
-
Gratulacje! ;D
Czyli pierwsze zimowanie Kubicy 2012/2013 UDANE! ;)
-
(http://imageshack.us/photo/my-images/829/dsc00765gg.jpg/)
(http://imageshack.us/photo/my-images/822/dsc00760j.jpg/)
(http://imageshack.us/photo/my-images/824/dsc00761ah.jpg/)
(http://imageshack.us/photo/my-images/9/dsc00766rh.jpg/)
Oto zdjęcia żółwika po wybudzeniu. Jak oceniacie? To pierwsze zimowanie, więc opinie miło widziane :)
Pierwszy dzien zółwiczka przesiedziała jednak pod lampą grzewczą, widać dość już miała tych mrozów lodówkowych :P
Co do jedzenia, to skubnęła raptem 3 kęsy :/
-
Dobre i te 3 kęsy ;)
P.S zdjęć nie widać :(
-
no to nie umiem wstawiać zdjęć :(
-
Zdjęcia mogą być za duże, najzwyczajniej w świecie skróć je w paincie albo na tej stronie --> http://obrazki.joe.pl/zmniejszyc-zdjecia.html
Przeciągasz na pulpit, potem pod opcją wysyłania wiadomości w wątku, opcje dodatkowe wybierz plik, wybierasz z dysku te zmniejszone i już ;)
-
fotka
-
Kubica jaka zadowolona wyleguje się w baseniku :)
-
swietnie :)uwielbiam jak sie tak wyleguja :D
-
ona nie lubi kąpieli, zazwyczaj ucieka, dziś nie do końca miała moc na uciekanie ;) jak często kąpać te pierwsze dni po zimowaniu?
Dodano 20.01.2013, 22:03:52 pm
zblizenie
Dodano 20.01.2013, 22:05:41 pm
skubnęła 3 mikro suszki
-
Dobre i te 3 suszki.
Wiesz masz złe podłoże, bedzie pylić i złe oparcie dla łapek, teraz w szczególności musisz uważać... Najlepsza jest ziemia z gliną.
-
Oliwka ma rację podłoże może pylić i podrażniać oczka żółwika. :-X
Najlepiej kupić ziemię nie nawożoną i zmieszać ją z gliną wędkarską. Trzyma wilgoć jeśli spryskasz rano i wieczorem. ;)
-
dzieki za rady... zawsze miałam takie podłoże, staram się je nawilżać na tyle by nie dopuścić do pylenia :)
zasialam tez trawę, wstawię do częsci terra jak wykiełkuje :)
-
Strasznie się cieszę, że wszystko się udało! :)
jak często kąpać te pierwsze dni po zimowaniu?
Jeżeli dotąd nie wydaliła kwasu moczowego, to kąpać codziennie tak długo, aż to zrobi. Później już można normalnie, raz na tydzień-dwa.
-
no to dziś juz kąpanie przegapiłam, brak czasu... jutro rano to zrobie zatem,
dziś ona nic nie zjadła mi się wydaje... ciagle siedzi pod grzewczą... jak ją do jedzenia przystawiłam to od razu wróciła pod grzewczą :/
-
Skoro ma suszki w miseczce to się nie dziwię ;) Możesz dać jej NA ZACHĘTĘ kawałek melona czy dyni. Skubnie kilka kęsów przysmaku i dalej mieszaj jej roszponkę czy rukole z suszkami potem jedziesz na samych suszkach ;) + jakieś dodatki typu cykoria rukola.
-
Moje "zaskakiwały" po zimowaniu jak kawałek jakiegoś przysmaku dostały z ręki. Jakiś mleczyk, rukola czy co tam lubi najbardziej. A później już szło...
-
U mnie też Frania miała apetyt. pokręciła parę minut nosem a potem to już jadła za trzech :D
-
A moja właśnie nie. Pierwsze jedzenie podstawiłam jej pod nos i skubnęła. Teraz minęły już dwa tygodnie i w porównaniu do letnich możliwości teraz je bardzo mało. Myślę ,że poważniejszy apetyt przyjedzie z wiosną :)
-
u mnie przez jakies 2-3 dni po przebudzeniu Pocho i Matador wogole nie jadly nic.od kilku dni natomiast maja taki apetyt,ze glowa boli.znowu bija sie miedzy soba i jedza za 5-ciu ???
-
Skoro ma suszki w miseczce to się nie dziwię ;) Możesz dać jej NA ZACHĘTĘ kawałek melona czy dyni. Skubnie kilka kęsów przysmaku i dalej mieszaj jej roszponkę czy rukole z suszkami potem jedziesz na samych suszkach ;) + jakieś dodatki typu cykoria rukola.
melona to ja może i kupię gdzieś, ale dynie? hmmm a roszponka i rukola to w hipermarketach dostane nie? takie pakowane w foliowe worki? Ale ktoś pisal na forum, że te z supermarketów to sama chemia jest :/
-
A może spróbuj w sklepach z żywnością ekologiczną? :) tam zapewne dysponują niepryskanym zielskiem ;]
-
Olika , zasiej sobie rośliny jeśli masz jakiś parapet wolny. U mnie po niecałym tygodniu urosła spora, jak na styczeń, rzodkiewka , fasola, rukola. Wykopałam mniszka , fiołki i stokrotki z ogrodu i też dają radę. Jak nie masz nic innego to i roślina z marketu się nada ale dla jednej gadziny warto się postarać i nie faszerować tymi cudami :)
A dynię to się mrozi po Halloween ;)
-
po porannej kąpieli wcina wcina wcina suszki :) ale nic nie wydaliła, tego kwasu jakiegoś o któryms któs wyżej pisal....
ale i tak kupię jej dziś jakiegos smakołyka jak dostane w markecie :)
-
Myślałam że pomroziłaś ale to nic ;) Moja Frania rzuciła się na melona po zimowaniu a potem jadała fasole, zasiałam na parapecie, bazylie, też moja hodowla, roszponkę i rukole kopowałam w eko sklepach ;)
Dostaje też często roślinki doniczkowe :)
Pojedź do jakiegoś marketu i kup melona albo nawet w sklepie spożywczym dostaniesz (u mnie są)
Ale jak wcina suszki to chyba melon nie potrzebny ;)
Kąp ją codziennie po jakieś 15 min. U mnie o dziwo Frania nie wydaliła kwasu moczowego w misce z wodą tylko w misce z jedzeniem :laugh:
-
byłam na zakupach i zdobyłam roszponke, pisze by ją przechowywać w lodówce, zastanawiam się jednak jak długo może stać otwarta? hmm na opakowaniu nić o tym nie pisze... a droga ona jak cholerka :/
kupiłam też rukole w doniczce, więc liczę, że mi szybko nie zdechnie a będzie się rozrastała :)
moja zółwiczka pierwszy raz dostanie takie roślinki, ciekawe czy jej smakowac będą...
"ukradłam" też kilka listków od rzodkiewki, dobrze pamiętam, że też jej mogę je podać?
Dodano 22.01.2013, 18:50:28 pm
.
-
Liście rzodkiewki mogą być, ale takie z marketu to sama chemia.
Wydaje mi się że na opakowaniu od roszponki jest data ważności.
-
jeśli jest z marketu to MUSI być data ważności/ekspozycji - sam kupuje i pracuje więc się orientuje;)
-
roszponka Mańkowi to i 6 i 7 dni leży jak ja jej nie tykam ;) i jest ok.. rukola to więdnie szybko..
-
Tak, rukola szybko więdnie ::)
-
4 dzien po wybudzeniu... to ja jej swieza zieleninke kupuje a ona dzis nic a nic nie tknęła....esz
-
Wcześniej jadła suszki a teraz jak ma świeże to nie je ? Trochę dziwne ::)
Ale daj jej jeszcze czasu, ja nic nie będzie jadła po 2 tygodniach trzeba iść do weta.
-
Bierz w rękę co lepsze smakołyki i podtykaj pod dziób. W końcu skubnie. Ja tak robiłam Loni i miałam pewność ,że coś zjadła a nie rozniosła po terrarium. Teraz wcina już sama, co dzień to więcej. Czego i Twojej gadzince życzę!
-
upodobała sobie roszponke i tylko ją wcina, ale bez szału jeśli chodzi o ilosc....
wydali dziś w końcu pierwsze coś podczas kąpieli, takie białe i ciągnące się, czyli teraz nie musze jej już męczyć codziennymi kąpielami a raz na tydzien/dwa wystarczy prawda?
-
Tak, jak wydaliła już kwas moczowy, to możesz kąpać rzadziej.
Ważne, że je...:) Może za parę dni się bardziej z apetytem rozkręci.
-
jeśli jest z marketu to MUSI być data ważności/ekspozycji - sam kupuje i pracuje więc się orientuje;)
przejrzałam całe opakowanie od raszponki wszerz i wzdłuż i nic, żadnej daty wazności, tylko numer serii ale on na pewno nie jest terminem wazności....
a wracając do raszponki to jest ona w lodówce otwarta od 5 dni i dzis wyjmując kolejne listki dla Kubicy poczułam zapach zgnilizny, mimo, że po listkach nie widać by były zgniłe, umyłam i zółwiczka się zajada... postanowiłam umyć resztę i osuszyc i jeszcze wrzuce do woreczka do lodówki, bo szkoda, bo nawet połowy jeszcze nie zjadła :/
skoro listki nie wyglądają na zgniłe to mogę je dalej podawac zółwiowi?
-
z datą wazności przy roszponce/rucoli czy cykorii to jest tak, że.... jest ważna aż nie zgnije czy nie zwiędnie :) tutaj to jest wyznacznikiem, a nawet jak zwiędnie to takie nadwiędnięte listki można gadzinie podawać. Spokojnie mozesz umyś roszponkę wysuszyć i dac :)
-
chciałam w tym roku zimowac żółwice później niż w zeszłym roku, by pospała do wiosny ale ona od kiedy wróciła z balkonu do domu jest niemrawa, ospała, cały czas siedzi w jednym miejscu i nie je od tygodnia, terrarium jej przemeblowałam, lampy sie świeca a ta sobie śpi pod grzewcza w polowie zakopana, to raczej takie odpoczywanie, bo jak ja pomiziam to głowa do góry i oczka otwiera, dzis wykapałam by ja rozbudzić, ale po kapieli przeszła po terrarium jak pijana i juz się pokłada z powrotem w swoje ulubione miejsce esz...
Czy Wasze żółwie też już tak mają? czy dać jej już spokój i nie karmić?
-
mój Filip tak ma, w ogóle nie wychodzi z domku, od ponad tygodnia nie je. pani weterynarz zalecała żeby trzymać żółwika w aktywności do listopadai budzić do kąpieli. ja od dziś wyłączam lampkę grzewczą. ciężko z tą aktywnością...ale będę budzić
-
Taka ich natura i trudno to zwalczyć, męczy się w ten sposób żółwia, więc takie wybudzanie tylko jesli na prawde jest taka koniecznosc
-
moja Kubica niby śpi a jednak jak się ją tylko pomizia to oczy otwiera i główkę wysuwa do góry, zatem dziś postanowiłam ją wykąpać, tak naprawdę nie wiem kiedy się ostatnio wypróżniała esz, zazwyczaj z baseniku ucieka ale dziś siły nie miała, niemrawa strasznie, po kapieli tup tup przez terrarium i głęboko pod ziemią się zakopała, chyba jednak nie powinnam jej przeszkadzać, myślę, że za tydzien ma być ochłodzenie to pójdziemy już do piwnicy bez oświetlenia i niedługo lodówka....
-
ZIMOWANIE 2014-2015 przede mną. Żółw nie je od ponad miesiąca. Od kilku dni jest w piwnicy ale tam kurna temperatura większa niż zazwyczaj o tej porze roku bo 17-18 stopni. Myślę by wrócić z nią na balkon. Tam temperatura jest w ciągu dnia ok 15 stopni. Ale co w nocy zrobić? hmmmm
Czy wystarczy jeden dzień na balkonie by na wieczór poszła do lodówki podkręconej na 10 stopni?
To już trzecie zimowanie a ciągle mam ten sam problem. Te tygodnie zanim na dobre znajdzie się w lodówce, są dla mnie jakies stresujące esz
-
No, faktycznie dylemat. Można by wrócić na balkon - tylko musiałabyś uważać, żeby przymrozek nie złapał, bo strasznie chybotliwa u nas ta pogoda. A on już śpi czy jeszcze się budzi i próbuje łazić?
-
raczej śpi, nudno w ciemnej piwnicy to śpi ;P
wcześniej jak kąpałam to jeszcze troszkę maszerowała...
Chodzi o to czy w ciągu jednego dnia z dworu z ok 15 stopni może iść od razu do lodówki?
-
Wydaje mi się, że to trochę za duży przeskok z 15 stopni na dworze do 10 w lodówce. A ile masz w nocy w piwnicy? Też te 17-18?
Bo można by ją jeszcze dawać w dzień na dwór a w nocy do piwnicy przez kilka dni, nim się temp. do tych 10-12 stopni nie obniży, żeby po dobie w takiej temperaturze włożyć ją do lodówki.
-
W nocy w piwnicy tak samo, koło 18 esz
-
Hmm...To może w ogóle go zostawić na balkonie? W dzień będzie te 12-14 stopni, w nocy póki co się koło 7-8 i wyżej utrzymuje. Jakaś budka tylko by mu się przydała, żeby miał tam ciemno i od wiatru ochronę i porannej rosy. Najlepsze to byłoby jakieś styropianowe pudełko, ale w ostateczności coś z kartonów i plandeki też można by zmontować.
-
od dzis hibernuje...
z piwnicy poszedł do wychłodzonego pokoju, obudził się, podlałam wode w zimowniku, z wychłodzonego pokoju poszedł na balkon i po pół dnia na balkonie wylądował w lodówce w temp 11 stopni, teraz będę podkręcała lodówkę, aż osiągnie odpowienie 5 stopni, myślę, że do jutra się uda, żółw śpi
-
Zimowanie 2014-2015 zakończone sukcesem w minioną niedzielę. Kubica wybudzony, kąpiemy się codziennie- jeszcze białej kupy nie było. Ma nową klatkę (już nie terrarium) ze względu na nowego domownika jakim jest kot, który od pierwszych chwil poznania bardzo chciał się z żółwiem zaprzyjaźnić. Pilnuje go przez pół dnia stojąc przy klatce ;) Kubica je tylko roszponke, suszków nie skubnęła, dynia tez jej nie podeszła, choć specjalnie zamroziłam na zimę by miała jak się obudzi.
-
Super, gratuluję! :)
-
Super wieści ! Gratuluję udanego zimowania..:)
-
wszystko ok, zolwik je, jest aktywny ale mija 7 dzień i nie było kupy :/
-
Trawienie u żółwi trwa długo więc skoro miał wyczyszczony przewód pokarmowy to może trochę zająć zanim znajdziesz kupkę ;)
-
no ale nie było jeszcze tego białego kwasu moczowego...
-
A jak go często kąpałaś po wybudzeniu? Może go trzeba trochę pomoczyć, żeby się załatwił.
-
codziennie po 15 minut, dziś zauwazyłam w wodzie kwas moczowy więc jest ok, czekamy na wiosne i wybieg balkonowy
-
Czyli wszystko w porządku..:)
-
Gratuluję, kwasem moczowym się nie przejmuj, wiem że kiedyś strasznie nagłośniono to że żółw w ciągu kilku godzin powinien wypróżnić się i w ogóle strzelać jak armata, ale nijak ma się to do prawdy. Z moich dwóch osobników co roku samiec jako pierwszy się budzi i łazi po wybiegu balkonowym, nawet jak jeszcze wełna leży na dachu i kocem nakryte, a samica dopiero później nawet 2 tygodnie. Tak samo jest z pierwszym wypróżnieniem, samczyk potrafił nawet przy pierwszej kąpieli, a samica nieraz po tygodniu jak dopiero porządnie się wygrzała, najadła. Dla potwierdzenia taką samą sytuacje mam w tym roku, dopiero dzisiaj zaczęła cokolwiek podskubywać, a samczyk już dużo wcześniej.
Także bez obaw, jeżeli żyje, jest ruchliwy, pobiera pokarm, wygrzewa się, nie widać zmian na skorupie to kwestia czasu. ;)