Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Zimowanie => Wątek zaczęty przez: Krzychu Ś w 30.12.2011, 13:11:26 pm
-
Po długich przygotowaniach zwieńczonych trzytygodniową głodówka, przeprowadzonych zgodnie z tym co udało mi sie wyczytać na forum i stronach tortoise trust moj żółw grecki powędrował do lodówki. Siedzi tam w sześciu stopniach od 3 dni i niby wszystko w porządku, ale jakoś sie denerwuję... Wskażcie mi proszę na co mam zwracać uwagę przy kontrolowaniu jego stanu, i jakie objawy mogą być niepokojace. Niby czytałem o tym, ale zawsze lepiej jak kots bardziej doświaczony jeszcze to przypomni :D.
Na razie żółw reaguje na dotyk (trochę spowolniale) i leży na lisciach w których w założeniu miał się zakopać( pod nimi jest lekka ziemia). Docelowo chciałbym jeszcze trochę obnizyć temperaturę (chyba że nie jest to juz konieczne???).
Z góry dziękuję za uwagi i podpowiedzi
Krzysztof
-
Zwracaj uwagę, czy z pancerzem nic się nie dzieje. Czy nie ma pleśni w zimowniku. Jśli chodzi o żółwia, to złym znakiem są zapadnięte oczy, wyciek z nosa... Koniecznie zmniejsz temperaturę stopniowo, by była w granicach 4,5*C- 5*C Powodzenia!
-
Żółwia za wiele nie dotykaj, niech śpi, kontroluj temperaturę i wilgotność, nasłuchuj czy oddech cichy i czy się nie wierci, a jeśli wszystko będzie OK, co najwyżej raz na dwa-trzy tygodnie wyjmij żółwia do ważenia i wtedy obejrzyj czy nos i kloaka czyste a kończyny i oczy są bez opuchlizny. Nawet w najgłębszym śnie żółw powinien reagować na dotyk i chować (powolutku ale zawsze) głowę i łapki. Będzie dobrze, kciuki trzymamy:)
-
Nie wierci się, jak go wsadziłem tak spi. Na dotyk tez reaguje, chociaz bardziej głową i tylnymi łapkami niż przednimi. W hibenację chyba jeszcze nie zapadł, ponieaz kiedy uchylam wieczko od pojemnka w którym jest ma zwykle otwarte oczy. jutro obniże temperaturę z 6 do 4 stopni i zobaczymy czy zapadie w hibernację. Dzieki za podpowiedzi.
-
W temp 4*C powinien już zasnąć spokojnie ;)
-
Śpi już od jakiegoś czasu :).
-
Witam, moja żółwica już dość długo śpi i chciałabym ją wybudzić. Proszę mi powiedzieć, czy mam ją włożyć na początku do chłodnego pomieszczenia i czekać aż "otworzy oczy" i później dać jej jeść i pić? Czy od razu jej wrzucić jakieś suszki i wodę w ciepłym pokoju?
-
Może te artykuły rozwieją wątpliwości:
http://www.zolw.info/hodowla/zimowanie/zimowanie-zolwi-ladowych-z-uzyciem-lodowki
http://www.zolw.info/hodowla/zimowanie/zimowanie-moje-doswiadczenia
-
Dzięki, tylko mój jest w piwnicy i nie mam tam możliwości zwiększania temperatury ;) dlatego pytam bo artykuły wcześniej czytałam a chciałabym żeby z żółwiem było wszystko w porządku :)
-
A rzeczywiście, zadawałaś już pytanie w listopadzie (http://forum.zolw.info/zimowanie/zimowanie-2011-2012-rozpoczete!/msg47660/#msg47660) i jakoś nikt nie odpowiedział.
Sama też na razie znam problem tylko w teorii, ale może coś doradzę.
Moja Kubusia śpi w lodówce i będę ją wybudzać tak: wieczorem wyłączę lodówkę z prądu i zostawię otwartą, aby temperatura przez noc powoli wzrastała. Dalszy scenariusz przewiduje, że następnego dnia żółwica zacznie się sama odkopywać. Nie będę jej ruszać dopóki sama nie wstanie (będę robić to pierwszy raz więc pewnie umrę ze strachu). Jak tylko zobaczę otwarte oczy, żółwica wyląduje w balii w letniej wodzie, a potem zostanie odstawiona do terrarium lub na wybieg (zależnie od pogody, mało prawdopodobne, ale wciąż mam nadzieję). Jeśli jednak w terrarium, w momencie umieszczenia tam, zapalę lampkę, ale ją odstawię w strefie chłodnej, nie pod nią, bo ważne aby sama podjęła decyzję o grzaniu. Miskę jej napcham smakołykami i będę czekać cierpliwie, kiedy się skusi. Mam nadzieję, że plan przebiegnie bez zakłóceń i nie będzie w nim żadnych jazd do weterynarza na sygnale.
Przedstawiłam chyba taki w miarę krótki opis. Przez analogię, Twojemu żółwiowi powinnaś przeprowadzić takie wielogodzinne, stopniowe ocieplenie - przy czym najważniejsze jest doczekanie do momentu, w którym gad się sam zbudzi. Wtedy go cap! do kąpieli i w zwykłą, pokojową temperaturę z lampką grzewczą. Taki stopniowy stabilny wzrost temperatury możesz przeprowadzić przenosząc żółwia co parę godzin do cieplejszego pomieszczenia, np. na zmianę do nieogrzewanych, przewietrzonych w różnym stopniu pokoi - będzie z tym trochę cyrk, wiem, ale na jedną dobę może się uda.
Może się zresztą zaraz wypowiedzą forumowicze z sekcji "piwnicznej" :)