Jeśli chodzi o wilgotność powietrza w zimowniku z
Viktorią już rozmawiałem na ten temat, po własnych obserwacjach doszedłem do wniosku, że sama wilgotność jako taka nie niesie za sobą szkody. Pokrzyżować nam plany mogą jedynie efekty zbyt wysokiej, dłużej utrzymującej się wilgotności, która to może powodować pojawianie się pleśni, grzybów, infekcji grzybowych czy być początkiem poważnych chorób układu oddechowego. Jakie myśli mi się stale nasuwają podczas przygotowań do zimowania, mianowicie pierwsza z nich, to ta o której już wcześniej wspominałem mianowicie w lodówce nie panuje wilgotność powietrza <70% (tego możemy być prawie na 90% pewni), gdyż jest to swoistego rodzaju układ zamknięty, o słabym przepływie świeżego i zużytego powietrza, dodatkowym czynnikiem wpływającym na tak dużą wilgotność jest niska temperatura panująca w lodówce. Efekty wilgoci widoczne są na ściankach bocznych i tylnej lodówek. Uważam wilgotność rzędu 70% za naturalną dla takich warunków. Możemy to sobie porównać do warunków panujących w tych momentach, na mroźnych stepach na których zimują żółwie stepowe w naturze. Im bardziej pomieszczenie (a za takie uważać możemy również i zimownik naturalny jakim jest komora wykopywana przez żółwie w czasie hibernacji) jest wychłodzone i im słabiej dochodzi w jego obrębie do wymian powietrza tym silniej utrzymuje ono wysoką wilgotność. Gleby (nawet te polskie) mimo, że skute lodem poniżej poziomu zamarzania są stosunkowo wilgotne, dlatego podczas gwałtownych odwilży nie są w stanie pochłonąć dużych mas wody, pozostałych z opadów (deszczu, śniegu). Tak też zapewne dzieje się z glebami azjatyckimi, oczywiście jest to uwarunkowane występującymi temperaturami najniższymi panującymi na danym obszarze w danym okresie, często jednak niewiele różniącymi się o tych, polskich.
Piszę ten post dlatego aby poniekąd uspokoić ludzi, którzy podczas zimowania swoich gadów po raz pierwszy mogą odnotować stale utrzymującą się wysoką wilgotność powietrza, ale również po to aby poznać wasze zdanie na ten temat. Rozumiem, że może niewiele osób ten detal zainteresował kiedykolwiek i zwracali na niego szczególniejszą uwagę, ja jednak od kilku lat jestem na tym punkcie bardzo wyczulony.
Ps: ale się jak zwykle rozpisałem i przynudziłem, swoją drogą jak szykujecie się na nadchodzące chłodne październikowe noce, podobno ma być 2 stopnie w nocy