Cześć
Byłam dziś z żółwicą u veta (napomnę, że to specjalistka od zwierząt nieudomowionych) zbadać kał po wakacjach na letnim wybiegu. Zbadane 3 "klocki" - czysto. Panienka jest młoda, waży 198 gram. Spytałam, czy aby nada się w tym roku na zimowanie i usłyszałam, że jeśli nie mam hodowli to ie ma potrzeby zimować żółwi, bo zimowanie jest w celu pobudzenia hormonów do rozpłodu. Trochę zwątpiłam, bo poczytałam tu na forum, że zimowanie to konieczność. W zeszłym nie zimowałam, bo to sztuka odratowana ze "sklepu zoologicznego" (totalne zarobaczenie, brak opieki weterynaryjnej, karmiona "suchą karmą", trzymana w 26 stopniach non stop bez możliwośći schronienia i długo by jeszcze pisać o czynach haniebnych..).
Zmienić veta? Czy faktycznie bez zimowania jest ok?