Moje żółwie to Leonides (Leoś) i Midian. Tyle, że ja nigdy z żółwiem nie byłam - jeżdżę tam oddać kupę do badania i wziąć leki na odrobaczanie.
Z zimowaniem dziwna sprawa. Ale ja tak sobie myślę, że nawet jak wet robił specjalizację z egzotycznych, a teraz leczy głównie psy i koty, a gady sporadycznie i ich sam nie hoduje, to ma takie podręcznikowe opinie.
Można się zgodzić tylko, że w naszych warunkach nie można zimować żółwi na zewnątrz, w gruncie, bo może być minus 20 i po żółwiu.