Podpowiedzcie mi, przy okazji tym też co zimują żółwie w lodowce, jak często trzeba wietrzyć lodówkę? Już mówię o co mi chodzi. Gdybym mógł zimować Kubę, to raczej w lodówce niż na wsi u teściów (tam nawet w piwnicy są dziury i nie czułbym się spokojnie, bo jest pełno drapieżników, raz zapomnieliśmy zamknąć na noc gołębnik i rano nie było ani jednego, same ciała, więc żółwia tam nie dam). Wiadomo, codziennie sę z lodówki korzysta i jest ok. Ale na przykład wyjazd na Święta. Wtedy lodówka nie byłaby otwierana przez kilka dni, więc w pewnym momencie mogłoby braknąć powietrza. Kiedy ten moment mógłby nastąpić? Przecież nie wyjmę Kuby ze snu do mieszkania i nie wsadzę go po kilku dniach znów do zimownika.
ps. widziałem fajne lodówki, takie właśnie wystawowe na napoje. nie są drogie, bo sklep to outlet z agd i takich różnej wielkości lodóweczek jest pełno tam po bardzo przystępnych cenach