Oj, nie należy porównbywac zimowania w sztucznych warunkach (lodówka, piwnica, garaż) z tym w naturze. Tam napewno jest inaczej, bardziej stabilniej, bo przecież ogromna ilość ziemi w której zakopują się żółwie ma znacznie lepszą zdolność utrzymywania temp, niż te kilkanaście cm w zimowniku. Także zapewne czas w jakim się w niej temp podnosi jest dłuższy niż w lodówce. To może właśnie byc przyczyną tego że nawet lekkie ocieplenie w zimie nie powoduje nagłego wybudzenia żółwi zakopanych w ziemi.
Co do tego Kazachstanu nie wiem jak tam jest, ale napewno nie mają tam czegoś takiego jak przedwiośnie i po zimie od razu następuje ciepły okres wiosny. Żółwie potrafią tam już nawet pod koniec lutego się wybudzać (zależy od szer. geogr).
Piszę że źle było by ponownie zimować żółwia który się już przebudził, bo nie chcę tak eksperymentować żeby się przekonać tylko o tym czy to szkodzi czy nie. Jak ktoś jest chętny to na własną odpowiedzialność niech tak robi. Nie wiem, moje podczas zimowania nie otwierają oczu, nawet jak je wyciągam na kilka chwil. Z zeszłego roku wiem że oczy otworzyły po kilku godzinach, gdy juz chłodziarka była odłączona i temp była wyższa niż 7 st.