Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Zimowanie => Wątek zaczęty przez: nulus w 29.09.2008, 13:36:51 pm
-
Sezon zimowania się zbliż,a ciekawi mnie ile osób na forum się zdecyduje na zimowanie.
Ja oczywiście tak ;)
Mam jeszcze prośbę, jeżeli zaznaczycie NIE - podajcie w poście powód, to tak czysto poglądowo.
-
Szczerze mówiąć - zastanawiam się, choć wiem, że powinnam. :-\
-
Może nie jestem odpowiezialnym właścicielem, ale cóz jest to moja decyzja. Nie będę hibernowała Janka. Boje się. mam go dopiero od czerwca. Nie wyrzymala bym tego. Był by to dla mnie za duży stres.
-
Nie zimuje z kilku powodów:
1. Brak warunków tzn. brak lodówki do zimowania
2. Mała wiedza o żółwiu i zimowaniu
3. Brak pewności o pełnym zdrowiu żółwia,dotąd nie robiłam badania na robaki
Z bólem serca, bo kiedy juz mam świadomość że robię krzywdę żółwiowi,to tym trudniej mi jest. Jedyne pocieszenie to fakt,że Tuptuś,obecny ze mną 17 lat,i liczę,że ten rok mi jeszcze wybaczy..
-
Ja będę zimował na 70%.
Zależy od zgody rodziców gdyż są trochę zdziwieni i zaniepokojeni żółwiem w lodówce ( w dodatku dowiedzieli się że większość żółwi przenosi salmonellę).
-
Ja będę zimował na 70%.
Zależy od zgody rodziców gdyż są trochę zdziwieni i zaniepokojeni żółwiem w lodówce ( w dodatku dowiedzieli się że większość żółwi przenosi salmonellę).
nie przenosi, a jest nosicielami. różnica kolosalna, bo, żeby się zarazić trzeba byłoby nie zachowywać elementarnych zasad higieny (wystarczy myć ręce, po kontakcie z żółwiem). salmonella nie unosi się w powietrzu i, przepraszam wrażliwych za przykład, dopóki nie będziesz smarował kiełbasy żółwimi odchodami, to nie masz się czego obawiać. już dużo groźniejsze są jaja kurze.
ja nie będę zimował najprawdopodobniej. w tym roku przeprowadzam się na swoje akurat w okresie zimowym i nie będę w stanie pilnować niczego związanego z Kubą.
-
Oczywiście że zimuję, Zygmunt nigdy nie był jeszcze w takiej formie (tfu, tfu odpukać) jak w sezonie po zimowaniu. Niby we wcześniejszych sezonach go w jakiś chłodniejszych miejscach zimą trzymałam, ale tutaj wogóle nie ma porównania - kto próbował tak i tak wie o czym mówię ;D
Co do Grubej to ją szykuję, ale coś mi się nie podoba, jakby opuchnięta w okolicach uszu, kurcze, jutro się umówiłam do weta. Tak czy siak, jak wyzdrowieje będzie zimowana choćby i w lutym. Bo zdaję sobie sprawę że jak jej nie będę zimowała to ciągle z nią coś będzie nie tak ... Zygmunta wsadziłam do lodówki niby dopiero co wyleczonego ale jeszcze ze śladami żółtaczki w pyszczku i nie żałuję tej decyzji.
-
Dzięki Kondi za informację.
Na pewno wpłynie to na zmianę zdania przez moich rodziców.
-
Też się przymierzam do zimowania, chociaż mam wielkiego stracha ???
-
U mnie oczywiście zimowanko się kroi. Już wiem, że nie ma się czego bać :)
-
ja jeszcze się nie odwarze zimować żółwia
poza tym lękam się by w święta ktoś nie potraktował go jako wkładki do bigosu >:D
-
Zimuję.
Myślę ,że przyda się mojej gromadce chwila wytchnienia.
Chcę też na wiosnę doprowadzić do spotkania Filipa i Warszawianki.
Cieszę się na to zimowanie , bo to tak jakby powrót do przeszłości moich żółwi, do czasów kiedy swobodnie śmigały po stepach...
-
Tak poczytałam tu posty i się zaczęłam zastanawiać nad tym zimowaniem..a mogłabym w styczniu go przezimować? może do wtedy kupiłabym sobie taką lodówkę,bo na razie nie stać mnie.. http://www.allegro.pl/item448409296_absolutnie_uniwersalna_lodowka_mini_chlodziarka.html
co sądzicie na taką chłodziarkę? maxymalna temp. chłodzenia to 5 stopni
-
Temacik się rozwinął w kierunku lodówek, więc wydzielam:
;)
http://forum.zolw.info/index.php/topic,972.0.html
-
Ja swoje stepowce zimuje na 100% (dopiero drugi sezon). Nie wyobrażam sobie żebym mógł podchodzic to tej sprawy że jak nie przezimuję żółwia tej zimy to jeszcze nic mu się nie stanie bo "naście" lat nie był zimowany i ciągle jest na chodzie. Niech się za to sypia gromy, ale uważam że właśnie Ci którzy tak do tej sprawy podchodza to conajmniej nie czytali podstawowych info o gatunku np. żółwia stepowego czy greckiego.
Czy ktoś z tutejszych forumowiczów nie spał przez kilka dni? I jakie było samopoczucie?
Obawa przed padnięciem żółwia podczas hibernacji. Ok. Zawsze jest i będzie (pierwszym razem też tak miałem), ale nie macie obawy że padnie wam dziś w nocy bo jego organizm już nie wyrabia na maksimum obrotów?
Ryzyko istnieje zawsze, ale trzeba zimować! Żółwie po zimowaniu są odporniejsze w dalszej części sezonu bo są wypoczęte.
Jeżeli co roku będzie się podchodziło że nastepnej zimy przezimuję to błędne kółko będzie trwało tak długo aż żółw padnie.
ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO ZIMOWANIA ŻÓŁWI
-
Dobrze zgadzam się z tobą, ale ja nie mogę
-nie mam miejsca
-lodówka się psuje
-nie wiem gdzie w Łodzi jest dobry wet o gadów (nie mam ochty na zimowanie bez konsultacji z wetem) a do Warszawy nie mam mozliwości pojechania
-nie wiem czy Janek jest na tyle duży (chodzi o wiek) abym mogła go zimowac.
Może i sie usprawiedliwiam ale czytałam, że w naturze żółwie są zmuszone do hibernacji i jest to również eliminajca słabszych osobników, a na wiosne nie mam ochpty wiedziec, że jan właśnie do takich sie zaliczał.
-
Ja swoje stepowce zimuje na 100% (dopiero drugi sezon). Nie wyobrażam sobie żebym mógł podchodzic to tej sprawy że jak nie przezimuję żółwia tej zimy to jeszcze nic mu się nie stanie bo "naście" lat nie był zimowany i ciągle jest na chodzie. Niech się za to sypia gromy, ale uważam że właśnie Ci którzy tak do tej sprawy podchodza to conajmniej nie czytali podstawowych info o gatunku np. żółwia stepowego czy greckiego.
Czy ktoś z tutejszych forumowiczów nie spał przez kilka dni? I jakie było samopoczucie?
Obawa przed padnięciem żółwia podczas hibernacji. Ok. Zawsze jest i będzie (pierwszym razem też tak miałem), ale nie macie obawy że padnie wam dziś w nocy bo jego organizm już nie wyrabia na maksimum obrotów?
Ryzyko istnieje zawsze, ale trzeba zimować! Żółwie po zimowaniu są odporniejsze w dalszej części sezonu bo są wypoczęte.
Jeżeli co roku będzie się podchodziło że nastepnej zimy przezimuję to błędne kółko będzie trwało tak długo aż żółw padnie.
ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO ZIMOWANIA ŻÓŁWI
Może trochę mocno powiedziane, ale nie sposób odmówić Ci racji. Różne są motywy nie-zimowania, jedne są mniej inne bardziej racjonalne. Czasem jest to też forma swoistej nadopiekuńczości i związanego z nią syndromu "zimnej i ciemnej lodówki/piwnicy" albo strach o to czy żółw przeżyje. Co do nadopiekuńczości to jest ona błędem (nie tylko w stosunku do żółwi). A co do strachu - jest takie powiedzonko "co nie zabije to wzmocni". Każde żywe stworzenie aby żyć potrzebuje pewnej dozy życiowych przeciwności. Ja na to mówię "nadmiar szczęścia szkodzi".
Z drugiej strony źle przeprowadzone zimowanie jest gorsze niż brak zimowania, dlatego niekiedy nie da się jednoznacznie i kategorycznie zalecić komuś by zimował za wszelką cenę. Nie da się ukryć, że zimowanie wymaga pewnych przygotowań, pewnej wiedzy i rozeznania i nie da się tego przeskoczyć w tydzień. Innymi słowy zimowanie to nie jest po prostu włożenie żółwia do lodówki.
Trzeba rozróżnić więc podejście "nie zimuję bo co tam, tyle lat ciagnie więc nadal będzie ok" od podejścia "chciałbym zimować ale mam żółwia od dwóch tygodni/wiem ze trzeba zimować od dwóch tygodni/ledwo co wyprowadziłem żólwia na prostą itp. a tu sezon zimowania na karku". To pierwsze jest faktycznie najdelikatniej mówiąc nieodpowiedzialne, a co do drugiego nie można jednoznacznie określić, wszystko zależy od sytuacji.
Raz miałam taki przypadek, że nie spałam dwie doby. Czułam się dziwnie, mimo iz było ciepło wciąż dygotałam z zimna, kolana mi się trzęsły. :)
-
"Nie wyobrażam sobie żebym mógł podchodzić to tej sprawy że jak nie przezimuję żółwia tej zimy to jeszcze nic mu się nie stanie bo "naście" lat nie był zimowany i ciągle jest na chodzie. Niech się za to sypia gromy, ale uważam że właśnie Ci którzy tak do tej sprawy podchodzą to co najmniej nie czytali podstawowych info o gatunku np. żółwia stepowego czy greckiego"
Gromy się nie posypią. Powiedziałeś swoje zdanie. Mam swoje powody i nie zimuje. Brak lodówki jest głównym czynnikiem. Nie bałabym się go zimować,to raczej ciekawe się wydaje.
Stali bywalczyni na forum wiedza,ze porobiłam duże postępy od czerwca w opiece nad zółwiem. Szczerze mówiąc,mój związek wisiał na związku przez mojego żółwia. Postawiłam mojego partnera przed faktem,że do nowego mieszkania biorę żółwia,robię ogromne terrarium i wybieg na połowę balkonu. Ja osobiście nie wiem jak bym zareagowała gdyby mój chłopak powiedział,ze bierze z sobą do mojego nowego mieszkania np. kameleona (który mnie obrzydza) i robi dla niego wybieg na połowę pokoju. Mój partner spisał się na medal,ale nie mogę od niego oczekiwać,że całe jego życie podporządkuję pod mojego żółwia. Jeśli mu przeszkadza żółw w naszej lodówce,a ja nie mam małej,ani piwnicy to nie przeskoczę tego. To że, sobie tłumaczę,ze Tuptkowi nic się nie stanie jak jeszcze go w tym roku nie przezimuje, jest owszem wygodnym wytłumaczeniem,ale w moim przypadku prawdziwym. Jeśli uda mi się zgromadzić fundusze to kupię jeszcze tej zimy mini lodówkę,ale to trochę kosztuje.
-
Spokojnie, wiadomo, że jeżeli ktoś zaczyna dopiero swoją przygodę z żółwiarstwem, tak bardziej na poważnie, to zimowanie w pierwszy sezon może być przynajmniej ryzykowne.
Nie o to chodzi w tym temacie, by dywagować, kto jest dobrym a kto złym właścicielem.
Chodziło mi raczej o statystykę ;)
W końcu wszystko przed Wami moim mili, prędzej czy później przezimujecie, i się przełamiecie. Może w przyszłym roku ?
-
Zapewne każdy ma swoje racje. Moja wypowiedź nie miała na celu nikogo obrazić tylko tak jak to Beata zauwazyła w dość mocnych słowach przedstawić problem podejmowania decyzji o zimowaniu.
Nulus o jakiej Ty statystyce mówisz bo nie zrozumiałem :-\ Czy masz jakieś dane dotyczące tego ile ludzi w Polsce zimuje żółwie? Ilu z tych ludzi może pochwalić się sukcesem a ilu porażką?
Cena chłodziarki takiej jak ja mam to w granicach 300-400zł. To niby nic w porównaniu z kosztem żółwia i terra. Do tego cały kolejny sezon na solidne przygotowanie się (przede wszystkim, bo żółw da rade) do zimowania. Mam nadzieję że za rok o tej porze ktoś z osób które nie zimują tej zimy założy temat..."Moje pierwsze przygotowania do zimowania" ;)
Życzę tego Wam i zachęcam po raz kolejny.
-
ja na PEWNO zimuje Nindżę.
jeszcze nie wiem kiedy to nastapi bo juz jest bardzo osowialy i spiacy..
a co do lodowek to wrzucam go do normalnej domowej w pudelku, robilam tak rok temu i bylo ok.
troche wszyscy sie dziwili.. hehe
ale mial swoja polke i przezimowal swietnie. i ja i on bylismy zadowoleni!
tak wiec i w tym roku na pewno to powtorze!
-
Filip, chodziło mi o statystykę forumową, ilu z Nas zimuje, a ilu nie :)
-
Ja niestety nie będę zimował żółwia, bo nie mam na to warunków (rodzice nie zgadzają się na żółwia w lodówce ;)).
-
Ja mam zamiar zimować Kubę
będę robił to po raz i cholera lekko się boję :)
nie chciałbym zaszkodzić gadzinie
-
ja sie boje ze mogłabym go stracić
-
ja tez sie boję, ale mój Kuba ma już parę lat a jeszcze nie był zimowany :(
-
moja kumpela ma juz zolwia kolo 15 lat i nigdy nie zimowała. nawet terrarium nie ma :D
-
no tak też można ...
ale czy to dobre dla gadziny?
-
no tak też można ...
ale czy to dobre dla gadziny?
nie, tak nie można i nie, to nie jest dobre dla żółwia. prosiłbym o nie zastanawianie się nad oczywistymi sprawami, bo może to wprowadzić w błąd osoby, które się dopiero uczą.
-
no tak też można ...
ale czy to dobre dla gadziny?
nie, tak nie można i nie, to nie jest dobre dla żółwia. prosiłbym o nie zastanawianie się nad oczywistymi sprawami, bo może to wprowadzić w błąd osoby, które się dopiero uczą.
to było pytanie retoryczne, przecież wszyscy tutaj wiemy, że żółwie należy zimować
-
Siemka . Kuba i Zulty juz w pokoju w 15stopniach po 2 tygodniach kapieli i glodowki zapadaja w sen a okolo tygodnia do lodowki przy 6 do 8 stopni. Narazie liscie ,sinko (ale sianko ktore nie ma tyle pylkow)codzienne sprawdzanie temp. w lodowce czy nie skacze za bardzo , no i lulu. Kurcze jeszcze nie mam sciulki bo nie latwo tu o nia ale cos wymysle jak macie jakies rady chetnie uslysze ale od tych tylko co zimuja swoje maluchy( wiem ze brzmi okrutnie ale lubie rady juz sprawdzone). No co do reszty maluchow mosza czekac bo sa za mlode jak na moje doswiatczenie, ale w przyszlym roku nowa lodowka mnie czeka bo uzywam kuchennej , a za rok bedzie za mala na cala gromade. Piszecie ze sie boicie zawsze jest obawa ale zawsze mozna zolwia wybudzic jesli sie cos dzieje , np moja dwujka byla juz gotowa 4 dni temu to wlozenia do lodowki ale zrobilam blad wkladajac je w zly steropianowy pojemnik ktory uzywam do przewozu , no i zaczely jak zawsze kopac i porobily dziury w dnie pojemnika no i sie martwie czy sie nie najadly steropianu, mysle ze nie bo nie jest dla nich niczym atrakcyjnym ale nigdy nie wiez co glodnemu zolwiowi do glowy wpadnie. Tak ze mosze zaczac jeszcze jeden tydzien. Co do spania to one juz same zadecydowasly i nie ma z nimi zadnej dyskusji.
-
a mój Kuba jeszcze szaleje po terrarium. We wtorek w planach jest wizyta u weterynarza (zależy czy będą wyniki kału) no i powolne przygotowywanie do spania. Chcę go uśpić na przełomie listopada / grudnia wieć powoli sie zabieram do dzieła. Temperatura w lodówce stabilna, niestety na poziomie 8-10 stopni - myślicie że tak może być? Próbowałem kombinować z chłodzeniem ale cosik nie wychodzi - temperatura jest stała :(
Ściółka w trakcie przygotowywania, do załatwienia jeszcze jakaś waga do kontroli ciężaru i to w zasadzie wsio ...
-
Moja Szani też wcale nie czuje ,że to już prawie zima. Biega, demoluje, szuka jedzenia.
Po prostu jedzie na najwyższych obrotach. W poniedziałek idziemy do weterynarza a tam odrobaczanie. Myślę ,że zahibernuję ją w połowie Grudnia.
Pośpi z 3 miesiące i obudzi w prawdziwej wiośnie.
-
Po moim Tusiu też nic narazie nie widać.
-
No moje żółwie to już skamienieliny :P Tylko kąpać je muszę, i patrzeć, czy ładnie się wypróżniają,
Za 2 tygodnie będzie lodówka, najdalej za 2 tygodnie...
-
O... to szybko. Mój jeszcze nie rozpoczał głodówki. Zimowanie planuje rozpocząć w grudniu.
-
Ja też jeszcze się wstrzymuję, czekam do grudnia... W listopadzie zacznę przygotowania, pomyśleć, że terraria będą stały puste...Chciałbym ,żeby po wybudzeniu nie czekały zbyt długo na wybiegi zewnętrzne, zobaczymy jak to wyjdzie...
-
a mój Kuba jednak nie będzie zimowany
po wizycie u doktorka (bede go polecał ludziom z 3City) okazało sie,ze jest:
-żywy ( o kurcze zdziwiłem sie)
- w dobrej kondycji
- pełen energii
- wazy 250 g i tym smay m jest niewskazane zimowanie dla niego.
Wg weterynarza zimować powinno się żółwie , które mają już jakiś 1kg. Żeby miały odpowiedni zapas enrgi. Mojego można by przeizmowac, ale raptem na jakieś 2-3 tygodnie więc szkoda zachodu
A że ma robaczki i proces odrobaczania też troche potrwa, więc .. kolega będzie spędzał ze na zimę.
Problemem natomiast dalej jest określenie płci .. Jest na granicy jej i jego :)
może to i lepiej, że go nie bede zimował? :) Obaj mielibyśmy stresa
-
1kg do zimowania? niezły ten wet :D
a co by powiedział na to jak rok temu zimowałem 3 miesiące stepka co ważył 150g ? I rewelacyjnie wszystko poszło.
Od niedzieli zimuję już w chłodziarce 2 samce stepowe. trzymane byly one non stop cały sezon na wybiegu i od września praktycznie zimowały w gruncie, bo byly zakopane i nie wychodzily wogole. w niedziele je przeniosłem do chlodziarki i "chlopaki" śpią...oby do wiosny.
2 samice (nowe) sa w terrariach na obserwacji i z nimi zimowanie bedzie pozniej.
tylko prosze nie krytykowac za "nieprawidlowe" przygotowanie samcow do zimowania, poniewaz to byl etap przygotowan do kolejnego sezony zimowego, ktory mam nadzieje moje stepy spedza juz w gruncie.
jak narazie okazalo sie ze rewelacyjnie poradzily sobie ze znalezieniem miejsca w norze do zakopania.
-
Wg weterynarza zimować powinno się żółwie , które mają już jakiś 1kg. Żeby miały odpowiedni zapas enrgi. Mojego można by przeizmowac, ale raptem na jakieś 2-3 tygodnie więc szkoda zachodu
Z tym 1kg to jednak "trochę" pszesada, jakby żółwie w naturze też miały hibernować dopiero po osiągnięciu wagi 1kg, to przez pierwsze kilkanaście lat życia w ogóle by nie zimowały (a zimują, bo muszą, aby przetrwać - widocznie nie przeszkadza im, że za mało ważą ;)).
-
Nie rozumiem jak się ma mieć waga do tego czy zimować czy nie. ???
Stosunek wagi do długości karapaksu tak, ale sama waga (w znaczeniu wieku) nie. Przecież żółwie zimują tak czy siak, zimują żółwiki wyklute w tym samym roku. Przeciwwskazaniem do zimowania jest choroba albo wycieńczenie (jeśli żółw jest bardzo wychudzony).
Widzę Remku że odetchnąłeś z ulgą, ale to nie tak. Odwleczesz sprawę o rok i z każdym kolejnym będzie coraz trudniej się za to zabrać a żółw z kazdym rokiem trochę straci na zdrowiu.
Ja też się szamotałam przed włożeniem żółwia do lodówki. Świadomość ryzyka była nieciekawa ale świadomość tego, że go krzywdzę nie zimując chyba nawet gorsza... Z perspektywy czasu widzę że ten strach był niepotrzebny, a w tym roku żółw daje mi bardziej wyraźne znaki niż wcześniej że chce hibernować. Dla niego nadchodzi pora snu i nie interesuje go prawie nic więcej, szuka nory, kopie, ledwo się interesuje jedzeniem, śpi, bardzo spowolnił...
Filip - widze że chcesz bardzo długo zimować. Sama się nad tym zastanawiałam, w końcu stepowe śpią wiele dłużej niż im fundujemy ale tak we wszytskich poradnikach krakają że max 3 miesiące, że już sama mam metlik...
-
To czy ja chcę zimowac długo to tylko tak wygląda.
Chodzi głównie o to że bardzo trudno jest w naszym klimacie odwzorowac żółwiom cykl roczny. Jeżeli ktoś chce trzymać je na wybiegu i tylko na zimowanie do chłodziarki to niestety wyglada to tak jak u mnie.
Wcale nie jest tak że żółw trzymany do grudnia w terra ma lepeij niz ten co zimuje od września czy pażdziernika. Ja w tamtym roku zimowałem właśnie od grudnia ale termin ten wymuszony byl "decyzjami odgornymi".
Teraz zobaczę jak to wyjdzie.
To prawda że w "literaturze" bardzo często znajduje się informacje o tym że stepowe zimują 3-5 miesięcy a razem z estywacją nawet do 9. To są średnie wyliczenia bo jeżeli ktoś tylko trochę orientuje się w klimacie środkowej Azji to wie że w zimie na obszarze Kazachstanu moze byc -10 czy -20 a w rejonie płn. Iraku czy Tażdzykistanu jest +5. Do tego dochodzą cechy ukształtowania terenu które maja ogromny wpływ na klimat w danym rejonie.
Żółwie nawet z tego samego podgatunku w zależności od rejonu wystepowania (a sa to obszary ogromne) muszą hibernowac innaczej. U jednych będzie to np.3 miesiące (u tych z południa) a u tych z płn. nawet 5-6 miesięcy.
W warunkach domowych wszystko zalezy od naszej obserwacji żółwi podczas snu.
Jeżeli jest coś niepokojącego to zaleca się wybudzenie, a jak nie to niech spi gadzina do wiosny.
Taki cykl to mozna powiedzieć ideał bo żółwik od razu po zimowaniu trafia na wybieg gdzie bardzo stopniowo adaptuje się w warunkach jakich przyjdzie mu spedzić resztę ciepłego sezonu aż do zimy.
-
Nie rozumiem jak się ma mieć waga do tego czy zimować czy nie. ???
Stosunek wagi do długości karapaksu tak, ale sama waga (w znaczeniu wieku) nie. Przecież żółwie zimują tak czy siak, zimują żółwiki wyklute w tym samym roku. Przeciwwskazaniem do zimowania jest choroba albo wycieńczenie (jeśli żółw jest bardzo wychudzony).
Widzę Remku że odetchnąłeś z ulgą, ale to nie tak. Odwleczesz sprawę o rok i z każdym kolejnym będzie coraz trudniej się za to zabrać a żółw z kazdym rokiem trochę straci na zdrowiu.
Ja też się szamotałam przed włożeniem żółwia do lodówki. Świadomość ryzyka była nieciekawa ale świadomość tego, że go krzywdzę nie zimując chyba nawet gorsza... Z perspektywy czasu widzę że ten strach był niepotrzebny, a w tym roku żółw daje mi bardziej wyraźne znaki niż wcześniej że chce hibernować. Dla niego nadchodzi pora snu i nie interesuje go prawie nic więcej, szuka nory, kopie, ledwo się interesuje jedzeniem, śpi, bardzo spowolnił...
są dwie szkoły odnośnie zimowania - jedna zaleca, druga mówi, że można, ale brak zimowania nie zaszkodzi :)
akurat weterynarz u którego byłem, a który nota bene pracuje w naszym gdańskim ZOO i którego wszyscy polecali (nawet jak odbierałem wyniki kału Kuby, to się Pani pytała czy to do niego idę :) )
Wg weta oczywiście mogę przezimować Kubę, ale on by nie zalecał robić tego dłużej niż miesiąc. Co przy okresie jaki będzie trwało odrobaczanie oraz powolne usypianie może spowodować, że sen zacząłby sie pod koniec grudnia. Potem powolne wybudzanie ...
Jego zdaniem zimowanie powoduje zwolnienie procesów życiowych i tym samym wydłużenie czasu życia żółwia, te które nie zimują, żyją po prostu intensywniej i tym samym ich czas życia jest krótszy. W naturze mogą one ponoć żyć i 90 lat, w warunkach naszych domowych .. ok 30 lat. Zimowanie lub jego brak mogą skrócić ten czas lub go trochę wydłużyć, ale brak hibernacji podczas wegetacji w domu nie powinien zaszkodzić żółwiowi. Jak będzie chciał to i tak się zakopie i pośpi :)
-
Widzę że mamy różne zdania na ten temat.
Żółwie zimują bo środowisko w jakim żyja nie zapewnia im takich warunków aby mogły funkcjonować w nim przez 12 miesięcy cały czas na pełnych obrotach tak jak jest to u gatunków niezimujących. Żółwie przez miliony lat przystosowywały się do warunków w jakich się znajdowały. Tak los chciał że te które znalazły się w mniej przyjaznym środowisku muszą zimować czy nawet estywować, żeby przetrwać. Co to oznacza? Mianowicie to, że wszelkie inne praktyki sztucznego utrzymania żółwia w aktywności w okresie zimy są dla niego nienormalnym zjawiskiem czyli są szkodliwe dla jego zdrowia co Twój wet tez zasugerował.
Rzeczą oczywistą jest to że nawet zimując nie do końca odzwierciedlamy warunków jakie miałby na wolności jednak niewątpliwie obniżenie metabolizmu tam i tu jest identyczne. Pózniej to od nas samych i kondycji zółwia zależy czy wybudzamy go np. w styczniu czy kwietniu.
Wiedz, że krytykując innych za niezimowanie żółwi robisz lepeij niż jakbyś ich usprawiedliwiał.
Ja Ciebie namawiam szczerze do pogłębiania wiedzy o zimowaniu i zapewniam że jak raz zaczniesz zimować to nie bedziesz wstanie wyobrazić sobie sezonu bez tej czynności ;D
-
Naprawde mysle ze mosisz zmienic weta. Jedna zecz czy widziales kidys zolwia kturemu poszly nerki , bo wyglada to tragicznie i jest bardzo bolesne i nie da sie z tym nic zrobic chyba ze mu oddasz swoja. Przeciez mozesz je zimowac w tym roku 3 moze 4 tygodnie , na poczatek to i to dobre.
-
Wiedz, że krytykując innych za niezimowanie żółwi robisz lepeij niż jakbyś ich usprawiedliwiał.
momencik .. a gdzie ja powiedziałem, że zimowanie jest złe i niezalecane???? Czy ja zwróciłem się do kogoś personalnie z krytyką? Czy powiedziałem komuś, że źle robi zimując? Przedstawiłem tylko stanowisko weterynarza.
Co do jego zmiany .. powiedzcie mi co lepiej .. położyć spać żółwia z robakami czy zwalczyć robaki i odłożyć zimowanie?
Żeby było jasne - uważam, że żółwia warto przezimować ale robiąc to z głową. I tak staram się to robić.
-
Tu nie do konca sie z toba zgodze, nie ze warto ale TRZEBA PRZEZIMOWAC ZOLWIE!!! A po za tym napisales ze zimoje sie wzglendem weta. 1 kg. zolwie co jest bzdora, jesli napisal bys ze nie zimojesz mlodych bo sie boisz to ok. ale waga nie ma tu nic do tego. Tak to prawda robaki to dobry powud, tylko jest jeszcze czas robaki mozna usunac ,a z miesiac by sobie zolwik mogl kimnac.
-
Przykład:
Zaczynasz od jutra odrobaczanie Flubenolem 0,5ml/1kg masy zolwia.
czyli pierwsza dawka to 1-3.11.2008 czekasz 10 dni i podajesz kolejna serię, czyli 14-16.11.2008
Po tym mozesz poczekac znowu kolejnych 10 dni i dac trzecia dawke dla spokoju ducha (choc po drugiej juz robale powinny byc przeszloscia)co w sumie daje 27-19.11 zakończenie odrobaczania.
Pozniej czekasz jakieś 2 tygodnie w czasie ktorym wylaczasz ogrzewanie zolwiowi i kapiesz go raz dziennie.
Jezeli zolw nie byl obloznie chory to wg mnie w polowie listopada mozesz spokojnie zaczac zimowanie.
Wniosek.
Wybudzajac w marcu zolw zimuje 4 miesiace co jest super wynikiem ;)
Zmień weta bo lekki z niego szarlatan jest.
Jezeli tak mu wierzysz to spytaj sie ile on razy zolwie zimowal ze Tobie takie rady daje.
Oprócz mnie jest jeszcze tutaj kilka osob od ktorych napewno uzyskasz cennych informacji dot. zimowania.
Pozdrawiam.
-
Hejka , no kurcze stary!!! >:( No dobra jedziemy z tym jeszcze raz. W naturze spia nawet do 9 miesiecy. W mojej lodowce 3 do 4 miesiecy, tylko miesiac przed mosisz je przygotowac ale to juz sobie poczytaj. Z dwu latkiem jesli nie zimowalws nigdy to radzila bym tak ok.2 miesiecy ale sprawdzaj codziennie czy sie nie wierci , czy nie ma nic gnijacego na skorupce i inne nie pokojace dla ciebie objawy . Nie warjuj z temp. tak ok.6 stopni powinno byc 4 ale z lodowkami to ruznie bywa wiec wrazie czego ja zalecam 6 stopni. Co do ludzi no jest duzo gadki wszedzie o sarmonneli osobiscie nikt z moich znajomych ani nikogo kogo znam kto hoduje roznego rodzaju gady nic jeszcze nie spotkalo wiec jak dla mnie to spoko. Oczywiscie nie wsadzaj go razem z jedzenie tylko w oddzielnym pojemniku i styknie .pozdro!!
-
tak jak malwa napisała z tym że oczywiście żółw może się wiercić/przemieszczać.
Podczas snu nawet u ludzi podświadomie zmienia się ulożenie w łóżku, podobnie jest z żółwiem podczas hibernacji który instynktownie szuka sobie dogodnej pozycji i wcale nie musi to oznaczać że coś mu jest. Jeżeli natomiast takie wiercenie jest ciągłe i nawet po kilku dniach nie ustaje może to być oznaka niepokojąca bo np. temp w substracie w ktorym jest zolw jest za wysoka.
pamiętaj że podczas zimowania kontroluje sie temp. w substracie (bo ziemia jak zostanie odpowiednio schlodzona to trzyma zadana temp.) a nie wewnatrz lodowki, ktora zaczyna chlodzic np. przy 10st a wylacza sie przy 2-3 i temp. znowu powoli rosnie az do poziomu ponownego zalaczenia i tak wkolko.
Dlatego teoretycznie nie ma mozliwosci zeby temp w lodowce miala caly czas wartosc 4-5st. No chyba ze ktos ma super nowoczesna witryna chlodnicza np.500-1000W ktora wlacza chlodzenie gdy wewnatrz temp. spadnie nawet o 0,1st C od zaprogramowanej (tak jak to w laboratoriach jest np.)...co oczywiscie wiaze sie z totalna porazka finansowa ;)
-
Co do jego zmiany .. powiedzcie mi co lepiej .. położyć spać żółwia z robakami czy zwalczyć robaki i odłożyć zimowanie?
To już zupełnie inna sprawa. Po prostu z Twojej wypowiedzi wynikało, że zgodnie z zaleceniem weterynarza nie będziesz zimować żółwia bo nie osiągnął wagi 1 kg, co jest bezpodstawne.
Co do dwóch szkoł dotyczacych zimowania to masz poniekąd rację, ale powiem Ci że stanowiska "nie trzeba zimować żółwi" ja bym nie nazywała "szkołą". Jest już tyle publikacji i wypowiedzi specjalistów na ten temat, że takie stanowisko u niektórych weterynarzy wynika albo z niewiedzy albo strachu przed odpowiedzialnością gdyby żółw sie nie wybudził.
To racja że brak zimowania skraca życie żółwia, ale nie tylko - brak zimowania również pogarsza jakość tego życia i przyczynia się do zwiększenia podatności na choroby. Wcale nie upatrywałabym tego tylko w kategoriach matematyki.
Kiedyś jeden znany hodowca powiedział mi, że u Niemców panuje takie przekonanie że żółwie stepowe trzeba zimować, bo "potem są już z nimi tylko problemy". Szkoda że nikt nie przeprowadzał jeszcze badań na ten temat, bardzo świeży z resztą, ale sądzę że jeśli wierzyć temu, to doświadczenie wielu osób pokazuje że coś jest na rzeczy. Zimowanie to biologiczna potrzeba i pozbawienie organizmu tego ma daleko idące konsekwencje.
Jeśli żółw ma robaki to specjalista musiałby ocenić ile ich jest i czy są niebezpieczne. No i czy zdążyłbyś z odrobaczeniem, bo mamy listopad i przemiana materii u żółwi jest obniżona.
-
Ja tu też dodam parę słów :) że zimuje co roku i wszystko jest ok. :laugh: żółwie po zimowaniu obudzę się , jeszcze nigdy nie miałam z tym problemu … wiec LUDZIE <afro> :laugh: :laugh: NIE obawiajcie :o się zimować jak żółw jest zdrowy :laugh: i odpowiednio przygotowany to nic się nie stanie … i jeszcze dodam że ja mam osobną lodówkę do zimowania moich gadów . :)
-
Edyta, a ja też kupiłam w jesieni osobną lodówkę dla żółwi, aby im nie przeszkadzać we śnie, i one w niej są teraz, i spokojnie sobie śpią.
Ale ja zawsze się o takie zimowanie martwię i się boję, bo to jednak jest lodówka, a nie ich naturalna kryjówka gdzieś w ziemi.
I raczej nie polubię lodówek, ale skoro już osobną kupilam, to będe używać. :laugh: :laugh: :laugh:
-
Ja właśnie też zamierzam na przyszły rok zaopatrzyć się w lodówkę ich prywatną :) powiedzcie - dużo taka mała lodówka prądu ciągnie?
Basiu jak im do tej lodówki ziemi dasz to będą miały pół naturalnie ;)
-
Wiktoria,
one siedzą w ziemi i w liściach, i to nawet w tych samych, w których same zasnęły jesienią na dworze, ale lodówka to jest gorsza rzecz niż np. loch :)
Prądu bierze sporo, ale to wiadomo, no i miejsce też pobiera :)
-
Chłopak mi mówił że chce mieć zamiast szafki nocnej lodówkę żeby jak w nocy zglodnieje to mieć wszystko pod ręką, to mu tą lodówkę kupie w przyszłym roku, i żółwie tam wsadzimy :P
-
Basiu :) mam to samo zdanie ja dla tego co dziennie / co drugi zaglądam … :laugh: wietrze i kontroluję je :-* .
Co roku się obawiam ::) ale mi jeszcze się nie zdażyło nic złego :-* – odpukać w nie malowane :laugh:
Ja w październiku kupuję większą :o :laugh: tu są tanie w Berlinie 300/400euro :laugh: . a muszę bo jeszcze dojdą do mnie żółwiki :))) w tym roku a w tej lodówce to ciasno …. Pozdrawiam Cię Basiu :laugh:
A co do prądu :laugh: to każde zwierzątko kosztuje i trzeba się z tym liczyć …. :laugh:
Jak kogoś nie stać to nie kupuj !!! :o Jak nie możesz im zapewnić warunków !!! bo potem zwierzątka CIERPIĄ !!! !!! :o ::)
-
Nie no pewnie, że mnie stać... :P z ciekawości pytałam.
W Pl. wtedy bardziej się opłaca kupić. Będziesz w odwiedzinach u rodziny to kup sobie tu lodówkę, zaoszczędzisz ;)
-
Viktoria mówię tak ogólnie
A w POLSCE sprzętu nie kupuje wolę tu bo tu masz większy wybór i technicznie są leprze a po drugie na sprzęcie się nie oszczędza jak ktoś chce mieć porządne i na parę lat .
To takie moje zdanie bo mieszkając Zagranicą to stwierdziłam że w Polsce to banda oszustów - sprzedawczyki …. Wiadomo że nie mówi się o wszystkich sklepach , ale jak ktoś ma porównanie , chodzi o jakość to ja wole z Niemiec …. I przypuszczam że większość ludzi mieszkających za granicą to stwierdzi …
Tak dla przykładu kup proszek do prania w Niemczech i ten sam w Polsce zobaczysz jaka jest różnica jakości a nazwa firm ta sama . Więcej bym dała przykładów i mogła udowodnić ale to Forum to nie na takie rozmowy . :laugh:
-
Masz racje, nawet jak mamy na półce produkt powiedzmy Niemieckiej firmy, to jest on produkowany tu, w Polsce i co za tym idzie jakoś gorsza. Tak też np z kawa jest :P A co do sprzetu to niestety się nie znam :)
-
:-* :-* Viktoria to prawda w Polsce to troszkę bałagan pod tym względem dla Polaków to się liczy KASA a nie jakość… Viktoria ale lata lecą i człowiek się uczy – ja też nada się uczę Pozdrawiam cię Cieplutko i miłej soboty życzę dla Ciebie buzjaki :-* :-* 8) :laugh:
-
byłabym bardzo wdzięczna za nieobrażanie Polski i Polaków zwłaszcza tak pochopne i płytkie
-
odp ; Mara
Po pierwsze mówię tak jak jest i to nie tylko moje zdanie ten kto wyjechał i mieszka i nie tylko na za chodzie każdy ci to powie - Mara tutaj z Polski się Śmieja i to jest Przykre !!! dużo by tu mówić na ten temat … a wiesz dlaczego chyba nie.. . wiec proszę zacznij się interesować Polityką i zacznij czytać … to co się dzieje …. to morze zrozumiesz że w Polsce nigdy dobrze nie będzie …I mentalność Polska tez się nie zmieni ... itp. Wiec Mara te słowa twoje są zbędne na ten temat .
A co do rozmowy z poprzednią osóbką na ten temat to mogę powiedzieć że ja sobie tego nie wymyśliłam i nie mam zamiaru tu bzdury pisać bo to nie ma sensu , Tylko piszę jak jest i wstyd się przyznać jak w oczach Społeczności na Zachodzie i nie tylko oceniają Polaków …
( ale sami tą opinie sobie popsuli i nadal psują !!! )
Pozdrawiam Mara
-
Mara, to nie było obrażanie Polski ani Polaków, tylko powtarzanie opinii innych ludzi. :)
-
mój post miał raczej zakończyć dyskusję na ten temat, a nie ją rozpoczynać, więc nie będę tutaj pisać nic więcej i byłabym wdzięczna za podobne podejście. Dyskusję możemy albo kontynuować poprzez prywatne wiadomości, albo założenie osobnego tematu w innym dziale lub też ewentualne przeniesienie powyższych postów przez moderatora do innego działu (chociaż wszystkich postów przenieść się nie da, część już zniknęła).
Nie mogę się jedynie powstrzymać od napisania jednego zdania: to że z Polaków się śmieją nie znaczy, że my mamy przyjmować to za prawdę objawioną i się z tym potulnie zgadzać. Reszta na razie na priv.
-
1 Marca 2011 :) Kolejna moja kontrola śpiochów 65% wilgoci i 3 /5 stopni oraz wymiana wody , nadal śpią smacznie . a dziś dzień sadzenia Bazyli, trawki , szałwia lekarska , to na początek a od kwietna reszta nasionek dla żółwi :)
Pozdrawiam :)
-
Edyta, a kiedy budzisz? I po jakim czasie?
-
koniec marca mają pobudkę , tak zawsze robiłam chyba że Basi mi proszę doradzić jak coś nie tak , a zimowanie zaczęły od listopada ... ???
-
Edyat, jak tak zawsze było to i teraz będze OK. Jak waga jest dobra to niech siedzą.
Ja już myślę o tej lodówce, ale na dworze zima i chyba poczekam.
-
Wydaje mi się że wszystko ok. sprawdzam bo zawsze jest jakaś obawa …. Właśnie co do pogody to szkoda że jest tak zimno nadal .. chociaż od paru dni u nas 10 w dzień a w nocy 0 stopni wiec myślę że jeszcze troszkę i wybrudzę śpiochów Miłego dnia Basiu :)
-
Ty i tak masz dobrze, bo na zachodzie mieszkasz i ja gdybym tam żyła to juz bym wybudzała, a tu nic tylko czekać. :laugh:
-
Jeszcze parę dni :) muszę przed pobudkom przygotować terraria i wybieg na zewnątrz bo jak tylko słońce się pojawi :laugh: i będzie ciepło to niech korzystają :-* :-* ….. razem ze mną bo ja na leżaczek hi hi 8)
-
Chyba już faktycznie ta zima powinna sobie odpuścić w ciągu 2 tygodni - przynajmniej u Ciebie. Bo w Polsce to pewno jeszcze nie ma co liczyć w marcu na ciepełko, nawet w słoneczne dni...:(